reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Hej laski! Od polnocy mozna zaczac wrozby andrzejkowe ;) Tylko wosk nam chyba zostal, bo buty wychodzace za prog, to chyba nie dla nas mezatek ;D

Ja podobnie jak Wy nie wyparzam i nie gotuje butelek po kazdym uzyciu, choc wiem, ze powinno sie. Na szczescie maly nie wykazuje zadnych sklonnosci alergicznych, chodzi tylko i wylacznie o bakterie, ktore powstaja (podobno) na skutek kontaktu usta, a raczej slina-smoczek. Ja po kazym uzyciu myje butelke i smoczek pod biezaca, goraca woda i zostawiam do wyschniecia. Ponad to, staram sie raz na pare dni butelki sparzyc wrzatkiem lub jak mam chwile czasu gotowac 5 min. we wrzatku. Od starania do czynu daleko ;) Myje wiec te butelki osobna gabka, bez jakichkolwiek detergentow.

Co tak tu dzisiaj spokojnie? Spicie?
 
reklama
Dzięki za odpowiedzi,bo mnie to też się nie chce tak gotować tych butelek po każdym użyciu.Mamy do tego strasznie twardą wodę,że po wygotowaniu są one dosłownie białe.Wycieram to później ręcznikami jednorazowymi,ale z gumy to się tak nie zetrze.Gotuję je co parę dni,ale laktator po każdym użyciu.Dziś ściagnęłam mleczko,co by zobaczyć w miarze jak się sprawy mają i nie jest najgorzej,z jedego cyca udało mi się ściągnąć 80 ml,z drugiego dużo mniej.Ale Dawid oczywiście się tym nie najadł.Może do tego dołączyła się faza intensywnego wzrostu ??? O 18 zjadł ponad 100 ml. kaszki,o 19:30 był już głodny jak wilk.Mam nadzieję,że jakoś się to wszystko wyreguluje i będzie dobrze.Puki co cały czas nie mogę się przyzwyczaić do tego,że muszę dokarmiać Didka i rozplanowywać posiłki,co kiedy.

Ja też dołączam do spóźnionych życzeń dla seniority Majeczki ;) :-* od Didka!!!
 
Buuu nikt się dziś nie odzywa :(

A moje słońce dziś takie marudne było i jakie fochy już ma,ech!Tylko czekać aż zacznie pyskować mamusi...

A u mnie w cycusiach już lepiej.Dziś nie musiałam ani razu dawać butli Didkowi,hurrrra!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Hejka! Spóźnione życzenia dla Majuni!!!
Wszystkiego najlepszego dla Mikołaja z okazji skończenia 7 miesięcy!!!!
Wczoraj byłam z małym i moja siostra w kinie. Spotkałam tam Merkę z Lenką- biednej Wiolecie przeskocyło cos w kręgosłupie i nie mogła sie ruszać. Ciekawe jak wszystko się skończyło, bo jej koleżanka miała zadzwonić po jej męża. Merka mam nadzieje, że już wszystko dobrze!!

Wczoraj tez pojechałam do lekarza z Kubulkiem. W zeszłym tygodniu zaczął kaszleć i byłam u 2 lekarek. Każda stwierdziła, że jest dobrze, że krztusi się od nadmiaru śliny. Ale ten kaszel był coraz gorszy i okazało się, że Kubus ma chore gardło. Dostał antybiotyk Zinnat, Greep Heel i Lakcid. Biedactwo moje kochane :mad:. Lekarka stwierdziła, że i tak ma bardzo dobrą odporność skoro kaszle 2 tygodnie, a wogóle gorączki nie ma i nie jest marudny. Szkoda mi jego. Narazie nie będę nigdzie z nim wychodzić.
W sobotę kupiłam Kubusiowi smoczek do butelki dr Browna i mój maluszek pije z butelki, wczoraj w kinie wypił prawie 100 ml herbatki. Ale się cieszę ;D
U nas też niby Viburcol przestał działać, Kuba śpi 4-5 godzin, i później budzi się co 2 godzinki. Ale rozmawiałam na ten temat z lekrką i powiedziała, że nadal mu dawać bo może budził się bo mu to gardełko przeszkadzało. W aptece farmaceuta też powiedział mi, że viburcol jest bardzo dobry- jak chciałam coś innego. Zobaczymy, my nadal zostajemy przy czopkach.
Ja małemu przed zrobieniem czegoś w butelce, zalewam ja poprostu wodą z czajnika i do góry nogami wkładam smoczek. Raz na jakis czas wygotowuje wszystko
Ach zapomniałabym, mój Kubus sam się podciąga do siadu. Na razie tylko na leżaczku, ale za to siedzi prosto jak struna i najwazniejsze, że sam się zaprze i podciągnie
Pozdrawiam serdecznie!
 
Dziękujemy za życzonka  :)
Martyna, to ja też z nautry przynależę do klubu Wyrodnych Matek  ;D Nie wiedziałam nawet, ze trzeba wygotowywać smoczki - ale już wiem i nawet dziś to uczyniłam  ;D
Keterek, ja tam nie jestem mężatką - jakoś nie marzyłam o tym od dzieciństwa ;) ...
No i nie wróżyliśmy sobie nic, bo .. nie wiem. Chyba, bo nie... ;) Zresztą przez te Majowe nocki to czasem ok. 23 nie jestem w stanie utrzymać oczu w pionie  :)
Ola, pomyślności dla Dida z okazji  ;D No i cieszę się, ze mleczko dopisuje..
Ugotowałam wczoraj zupkę dla dziecka swego i bałam się, ze nie posmakuje, ale dziecko mnie nie zawidoło: otwierało szeroko buźkę i zachęcająco przebierało rączkami .. Dziś dostanie normalną, większą porcję - obiadek taadaaa!
Ewa, niech żyje rozwój techniki! Brawa dla Kubula i jego nowego smoczka!Moze w przyszłym tygodniu będzie Harry Potter w kinie to wybiorę się na pewno.
 
Spóźnione życzenia dla Majeczki

No tak, na razie ledwo chodzę :( po zastrzykach, ale mam nadzieję ze idzie ku lepszemu.

Ewa a gdzie i za ile kupiłaś ten smoczek, bo moja Lenka niestety nadal "normalnej" butelki nie chce. A wczoraj wróciłam o 22 ze szpitala no a Lenka była wygłodniała jak wilk, ale butli nawet nie tknęła :(. Więc może i ja spróbuję to cudo ???
 
a mój Mikołąj nauczył się już pić z butli z dzóbkiem takim jak w niekapku, tyle że z tego smoczka leci :-))
pić to w sumie za dużo powiedziane, zdarzy mu się że pocoągnie, większość jednak polega na gryzieniu, ale w ten sposób też lei :) najważniejsze że ie wylewa sie z buzi jak na początku

Martyna, Agula, ja też należę do tych wyrodnych.....

Agula, i jak tam ćwiczenia???
ja już chyab dojrzałam do tego by zostawić młodego tacie i znów podjąć się prowadzenia aerobiku... hmmm, zobaczę jeszcze, może po nowym roku?

Ewka, a co do lekarzy to szkoda słów.... dobrze że Kubulek się nie rozchorował na maksa...

ok, idę śniadanko sobie zrobić
a zaraz przychodzi kumpel do Mikołaja :) znowu będą dziczeć ;D ;D
 
Buziaczki dla Dawidka z okzaji 5 miesiączka :) i dla Mikołajka z okazji 7! :)

Było sobie sielankowo i się raptem pomerdało. Dzień pomylił się mojemu dziecku z nocą - w sumie nie ma co się dziwić, i tak ciągle jest ciemno :p i ostatnio mieliśmy nocne Polaków rozmowy. Dziś załapała swój dawny rytm, poranna drzemka jest, ciekawe, co dalej.
Życzymy Kubusiowi zdrówka
 
Zyczonka dla Dawidka z okazji skończenia 5 miesięcy!!!

Mój maly nadal kaszle i cały antybiotyk mi wypluwa. Do tego jeszcze ja zaraziłam się od niego i strasznie mnie gardło boli. Juz nie wiem co robić, bo 2 tygodnie temu przestałam brać antybiotyk. Juz nie chce brać ntybiotyku, bo ile można. Zwariować można z tymi choróbskami.
Merka ja kupiłam w normalnej hurtownii w Gdyni- Vitalia, ale myslę, że w każdej porządnej znajdziesz. A co w końcu było z Twoim kręgosłupem????

Ojejku, to ja też chyba należe do wyrodnych matek. wstyd sie przyznać, że tylko niektóre misie wyprałam Kubusiowi w pralce, a zabawki wyparzałam tylko jak są nowe. Ale mój Kubulek wogóle nie bierze nic do ust. Butelki zalewam wrzątkiem przed podaniem czegokolwiek.

Ja wróżb andrzejkowch nie robiłam , no bo i po co? ;D.

Agula nie weim czy dam radę w środe do kina. Jak oboje bedziemy zdrowi to na pewno. Tylko mnie jakiś nie ciągnie na Harrego. Zobaczymy co bedą grali.
U nas na dworzu jest zimnica i troszkę się cieszę, że przez chorobe nie muszę wychodzić na dwór. W domku jest ciepło i przytulnie. Niestety w niedziele nad ranem mój mąż wyjeżdża na cały dzień do Poznania i wróci w nocy, ale się wynudzę. Musze być zdrowa do niedzieli to przynajmniej gdzieś pokursuję ;D

Do usłyszonka
 
reklama
Również dołączam się do życzeń dla małych jubilatów ;D
W środę wybrałam się po raz pierwszy do kina - fajnie było :D Tylko na drugi raz lżej się ubiorę, bo gorąco było strasznie. Ewka - tak mi się zdawało, że Cię widziałam, ale nie miałam okazji podejść, bo trochę się z kumpelą spóźniłyśmy, a po seansie zanim się zebrałyśmy, to już nikogo nie było. W następnym tygodniu znów leci to samo co w tym - myślałam, że w Multibaby kinie nie powtarzają filmów. Ja też chętnie bym się wybrała na Harrego Pottera ;D
U nas dużo nowości. Zapomniałam się ostatnio pochwalić, że Majeczka tydzień temu wykonała obrót z brzuszka na plecki. Jak na razie idzie jej jeszcze ciężko - powtórzyła to na razie kilka razy. Z plecków na brzuszek też trenuje, ale na razie umie na boczek. No i dziś wydała z siebie przy okazji uśmiechów dźwięki, które chyba mogę uznać za głośny śmiech ;D No i od wczoraj Majeczka bardzo angażuje się w podnoszenie do siadu - tylko czeka, żeby jej podać rączki i ciągnie łepek do góry - ja jej wtedy pomagam i już po chwili siedzi pionowo, zadowolona z siebie bardzo :laugh: Tak więc postępy Majeczki z ostatnich dni są duże.
Po lekturze opisu wyrodnej matki muszę również stwierdzić, że zaliczam się do tego grona ;) Tak czy siak, mam nadzieję, że Majeczka na mnie nie narzeka. Pozdrawiam
 
Do góry