reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

pewnie juz sie przyzwycziłas do diety cukrzycowej przez tyle lat....... ale i tak podziwiam
wiem ,ze jest ciezko ...jest tyle ograniczen
no to jak urodzisz wczesniej to pojdzie gładko
i tego zycze
 
reklama
Wild Wind, o ile pamiętam to Jula też tyle ważyła 2 m-ce przed terminem:tak:
na pewno wszystko bedzie ok, nic się nie martw.
a cesarką się nie przejmuj, to nic strasznego;-)też miałam.
 
szczerze, to caly czas nastawialam sie,ze bedzie cesarka-bardzo tego chcialam.. wiesz, ja sie boje,ze cukier zacznie mi skakac i nie dam sobie rady.. no i boje sie,ze cisnienie podskoczy.. jak ja bede miala to wszystko kontrolowac? moj maz bedzie ze mna, ale to nie to samo co samokontrola.. moze polozną jakas fajna znajdziemy? zobaczymy..
z drugiej strony-fajnie by bylo gdyby bylo naturalnie..i Janek widzialby jak wychodzi dzieciatko..no i przeciolby pepowine.. zapewne zblizylby sie do nas:) widze w obu rozwiazaniach jakies plusy... wazne,zeby nic sie nam niestalo... a co do bolu? wszystko boli:) ale zawsze mozna wziac znieczulenie(cukrzycy maja za darmo) hihi
 
kolezanka cała ciaze borykała sie z cukrem podwyzszonym i mega cisnieniem a w czasie porodu smiali sie, ze wszystkie parametry jak u niemowlaka ...rodziła naturalnie
najwazniejsze to dobre nastawienie:-)
 
co innego cukrzyca ciążowa a co innego taka od wielu lat.. osoba z tą choroba po latach ma jakies tam powiklania-i to jest wlasnie zagrozeniem dla zycia... ciezko ejst sie pozytywnie nastawic majac raz cukier 300a raz 30
 
wiara czyni cuda
jak sie zle nastawisz bedzie jeszcze trudniej
wiem cos o tym
nie zebym chciała sie madrzyc
ale przed porodem Sary byłam bardzo zle nastwiona i bałam sie byle ''gowna ''[a to była 3 ciaza]
wystarczyło ,ze lekarz nie tak na mnie spojrzał podczas USG
juz była schizma
mniej paniki to i porod i cała akcja przebedzie łagodniej
dobra nie smece ...masz jeszcze troche czasu
ale i tak zycze spokoju i szczesliwego rozwiazania
 
nie potrafie byc spokojna.. mam tyle obaw i strachu w sobie.. gdybym nie byla sama-pewnie byloby mi lzej.. ale jeszcze tylko 5 tygodni i Janeczke do mnie wroci..
 
Cześć babeczki!!!!!!!!!
wild wind trzymam kciuki żeby wszystko potoczyło sie po Twojej myśli no i żeby Janeczek przeciał pepowinę;-);-);-);-);-)
Mały nadal gorączkuje-jednak zostalismy w domu na weekend....
A gdzie wy wszystkie jesteście co????
smutno mi tak strasznie od wczoraj............
 
witaj Aga.
my też w domku,bo ja cały czas chora jestem:wściekła/y:ale już mi mija.
pewnie Kubusiowi minie ta gorączka, w tych dniach:tak:

u nas wieeeeelki szok:szok::szok::szok::szok::szok:, bo mała przespała całą noc, w jej karierze to taka czwarta, bez syropków i takich innych preparatów.

a co do Majeczki, to ja wczoraj dużo nad tym myślałam, i moge sobie wyobraźić tylko to co rodzice czuli mając dziecko, które umiera, ale teraz nie wyobrażam sobie co czują. i dziękuję Bogu, że nawet jeśli Rita jest tak bardzo chora, to przy lekach może w miarę normalnie funkcjonować (biegać, jeść, śmiać się itd). zrozumiałam, jeszcze bardziej, że nawet jeśli ta choroba jest beznadziejna i nieuleczalna (a nie leczona prowadzi do śmierci), to i tak mamy duże szczęście, że to jest TYLKO taka choroba, a nie inna...i nawet jeśli w przyszłości maiłaby yć dializowana, to i tak jest zawsze jakieś dobre rozwiązanie...choroba dziecka, bardzo " boli "rodziców, ale śmierć... nie wyobrażam sobie... ale niech rodzice Majeczki będą teraz silni i wzajemnie się wspierają, bo to trudny dla nich czas...

dobra uciekam.musze sie przebrać:-)bo jeszcze w piżamie biegam:dry:

oooo i najważniejsze... łazienke nam w nocy zalało...rurka od wody pękła i woda lała się całą noc...a my.... SPALIŚMY:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i zalaliśmy sąsiadów...masakra
 
reklama
WildWind
masz prawo mieć obawy..kazda z nas miała i czegoś sie bała przed porodem, to normalne...ty masz troszkę wiecej strachu ze względu na cukrzycę, ale najważniejsze że z małym wszystko ok, reszta sie jakos ułoży:tak::-D

co do wagi dzidzi w casie ciąży to ja z autopsji wiem ze nie do końca nalezy w to wieżyć.....michalina na 2 tyg. przed planowanym porodem miała niby wagę 3400...mał kolos....pani doktor powiedziała ze do terminy bedzie pewnie jakieś 3800 ....byłam przerażona jak minął termin....12 dni po terminie jak rodziłam bałam sie że urodze słonia, byłam przerażona że nie dam rady....Michalina urodziła się po 20 minutach porodu z wagą 3200:-p:baffled::cool2:

a jak dobrze kazdy wie powrót do "formy" po porodzie naturalnym jest o wiele szybszy...ale nie ma co kombinować...każdy wie lepiej czego chce, i niech każda mam robi jak uważa..:tak::tak::tak:

kulka79
witam..dawno Cie nie było..jak Julki

agnieszka81
mi tez wczoraj nic sie nie chcialo...szkoda mi tej malutkiej...ale takie zycie, nic sie nie dało zrobic..a miało byc tak pieknie...
Michalnina juz nie ma temperatury.....to chyba od zęba było, ale i tak przeszła domową kuracje hehehe
zdrówka dla Kubusia.

mama w boju
zdrówka
wow...no to mokra robota....mi tez raz pekła, ale na szczęście nie mam sąsiadów

A jak jak zwykle niedziele zaczęłam od sprzatania...standard....teraz kawusia przy kompie, mała rysuje...ja jeszcze w pizamie, ale zaraz wskakuje pod prysznic i doprowadzę się do pożądku...:happy2:

miłej niedzieli
 
Do góry