reklama
O kurcze, ale jesli dobrze pamietam bedziesz blizej rodzinki?......szkoda, małej lepiej by było nad morzem, niz na sląsku, ale cóz, może tu jeszcze wrócicie, mam nadzieje jednak ze nadal będziesz mamusia z Trójmiasta :-)
Cieszysz sie czy nie?.....A w trójmiescie mieszkaliscie tylko ze wzgledu na to że mąz tu grał, czy on z tąd pochodzi?
Cieszysz sie czy nie?.....A w trójmiescie mieszkaliscie tylko ze wzgledu na to że mąz tu grał, czy on z tąd pochodzi?
Dziewczy słowo się rzekło... w czwartek wyprowadzamy się na Śląsk
buu :-( ale bedziesz co jakis czas do nas zagladac? bardzo milo sie pisalo z Toba i ile emocji bylo przed porodem Zuzi: wyjdzie-nie wyjdzie, bedzie maz czy go akurat w domu nie bedzie? pamietam,jak zaciskalas nogi ;-)
szybkiego pakowania i rozpakowywania sie (to jest najgorsze w przeprowadzkach ),szybkiego zaklimatyzowania sie na poludniu i zeby mala zdrowo sie rozwijala i duza rosla :-)
AbEjA
Mamy styczniowe 2007
- Dołączył(a)
- 30 Maj 2006
- Postów
- 4 195
Martka dokłądnie.. nawet z rodzinka. Bo dopóki nie kupimy mieszkania na śląsku (a jesteśmy juz w trakcie poszukiwań) to będziemy mieszkać z moimi rodzicami.
Zuzi napewno lepiej byłoby nad morzem, ale niestety nie samym jodowanym powietrzem człowiek żyje. Mieszkaliśmy tu w sumie dlatego, że mąż tu grał. Teraz dostał 2x lesza propozycje w swoim macierzystym klubie w rodzinnym mieście. I prawdę mówiąc glupotą byłoby ją odrzucić. Będziemy mogli bez problemu wziąść kredyt na mieszkanko (planujemy 4 pokoje), a ja bedę mogła posiedzieć z Zuzią przynajmniej dopóki skończy rok (jak wytrzymam tyle w domu). Na dobrą sprawę jest więcej "za" niż "przeciw" przeprowadzce. Ale już jest mi smutno... W ciągu 3 lat tu w Gdasku zdążyłam się juz przyzwyczai,mamy tu super przyjaciól.. no i tu urodzila się nasza Zuzia.....
Napewno będziemy tu wracać, mamy gdzie przyjeżdżać na urlop... :-)
a "koleżanek z Trójmiasta" nie zamierzam opuszczać :-)
betka... heheh ja też pamiętam dzięki za wszystko...
jak sobie pomyślę o przeprowadzce to mną telepie...
Zuzi napewno lepiej byłoby nad morzem, ale niestety nie samym jodowanym powietrzem człowiek żyje. Mieszkaliśmy tu w sumie dlatego, że mąż tu grał. Teraz dostał 2x lesza propozycje w swoim macierzystym klubie w rodzinnym mieście. I prawdę mówiąc glupotą byłoby ją odrzucić. Będziemy mogli bez problemu wziąść kredyt na mieszkanko (planujemy 4 pokoje), a ja bedę mogła posiedzieć z Zuzią przynajmniej dopóki skończy rok (jak wytrzymam tyle w domu). Na dobrą sprawę jest więcej "za" niż "przeciw" przeprowadzce. Ale już jest mi smutno... W ciągu 3 lat tu w Gdasku zdążyłam się juz przyzwyczai,mamy tu super przyjaciól.. no i tu urodzila się nasza Zuzia.....
Napewno będziemy tu wracać, mamy gdzie przyjeżdżać na urlop... :-)
a "koleżanek z Trójmiasta" nie zamierzam opuszczać :-)
betka... heheh ja też pamiętam dzięki za wszystko...
jak sobie pomyślę o przeprowadzce to mną telepie...
Napewno będziemy tu wracać, mamy gdzie przyjeżdżać na urlop... :-)
a "koleżanek z Trójmiasta" nie zamierzam opuszczać :-)
no ja myslę!!!!!!!!!!!!!
Cześć dziewczyny!
Padam...fajnie, że jutro wolne:-) pobędę troszkę z małą, bo ostatnio nie widuje jej całymi dniami:-(i bardzo za nią tęsknię...
Abeja trzymamy Cię za słowo, że będziesz nas odwiedzać, życzę udanej i sprawnej przeprowadzki:-)
Pozdr.
Padam...fajnie, że jutro wolne:-) pobędę troszkę z małą, bo ostatnio nie widuje jej całymi dniami:-(i bardzo za nią tęsknię...
Abeja trzymamy Cię za słowo, że będziesz nas odwiedzać, życzę udanej i sprawnej przeprowadzki:-)
Pozdr.
Martka Michasia na pewno miała niezłe przeżycia, wchodząc pierwszy raz do Bałtyku:-) Udało Ci się ją wyciągnąć z wody bez problemu sama pamiętam, że jak byłam dzieckiem, kąpałam się w morzu od przyjścia na plażę do wyjścia z niej;-)oczywiście sine usta były normą w moim przypadku
reklama
Komnarkowa
ja jej wyciagnąc z morza nie mogłam, ale na piasku na poczatku stała jak bociek na jednej niedze:-)
Kurcze 2 "turystyczne" dni za nami, w środe cały dzień w Sopocie, dziś u znajomej w Mezowie pod Kartuzami, mała wyszalała sie za wszystkie czasy, a jakie ma nogi poobijana, posiniaczone i obdrapane..szok....
Ide lulku, bo padam po tej wyciaczce..
Buziaki babaeczki
Abeja
jak po przeprowadzce?????, udało sie wszystko spakowac?....
ja jej wyciagnąc z morza nie mogłam, ale na piasku na poczatku stała jak bociek na jednej niedze:-)
Kurcze 2 "turystyczne" dni za nami, w środe cały dzień w Sopocie, dziś u znajomej w Mezowie pod Kartuzami, mała wyszalała sie za wszystkie czasy, a jakie ma nogi poobijana, posiniaczone i obdrapane..szok....
Ide lulku, bo padam po tej wyciaczce..
Buziaki babaeczki
Abeja
jak po przeprowadzce?????, udało sie wszystko spakowac?....
Podziel się: