Hej kochane!!!
Aruna trzymam kciuki!!!!!
Wiesz z tym Wejherowem jest tak, ile osób tyle opinii. Wiadomo, że jak wszystko przebiega bezproblemowo- tzn. poród, to każdy będzie zachwalał sobie ten szpital. Ja do porodu miałam nagraną położną- ale ona akurat nie miała dyzuru, ale dała oddział na cynk i mi położne super pomagały. OKazało się, że jedna nawet mieszka w moim bloku Ja najwiekszy mam żal do obsługi poporodowej i do ordynatora.
Ja równiez skakałam na piłce pod prysznicem, tylko, ze ja mdlałam z bólu i spadałam z piłki. Pod tym względem było ok, bo mogłas robić wszystko do 3 fazy porodu. Najgorsze było to leżenie pod Ktg i cięcie. Mam też żal do lekarza, że jak przebijał mi worek płodowy to też słowem nie wspomniał- nawet męza wyprosił z sali, bo niedozwolone są takie praktyki. Na izbie przyjęć mi robili usg i tez pomylili się z wagą dziecka- ba, a nawet z płcią ;D zszokowana byłam na maksa. Ale wiem, ze następne dziecko nie pójde do nich rodzić. Chcę byc traktowana jak człowiek, zarówno przed porodem, w trakcie, jak i po. Lekarz, który mnie zszywał był totalnym chamem. Nawet mój ginekolog jak usłyszał nazwisko to az się złapał za głowę, że gorzej trafic nie mogłam Był to lekarz wojskowy i normalna dyscypline mi narzucił, naciskając na brzuch. Echh... szkoda słów :-[
Dawidowa współczuję Twojej przyjaciółce.
A ze spotkaniem jest tak, ze wyjeżdzam z wtorku na środę i wracamy w niedzielę, więc jak co to jestem chętna jak już wrócę.
Mój mały dał mi dzisiaj nieźle popalić w nocy. Płakał co godzinkę- nie wiem czy z głodu, czy to po szczepieniu. Spał bardzo niespokojnie, a już o 5 mały dran wyspany i koniec spania.
Pani Zosia (ciekawe czy ma malinki ) jest teraz znim na spacerku, a ja posprzątałam i mam chwilkę dla siebie.
Komarkowa przesliczna jest Paulinka- ucałuj ja i wyściskaj od foremkowej ciotki.
Do usłyszonka!!!!
Aruna trzymam kciuki!!!!!
Wiesz z tym Wejherowem jest tak, ile osób tyle opinii. Wiadomo, że jak wszystko przebiega bezproblemowo- tzn. poród, to każdy będzie zachwalał sobie ten szpital. Ja do porodu miałam nagraną położną- ale ona akurat nie miała dyzuru, ale dała oddział na cynk i mi położne super pomagały. OKazało się, że jedna nawet mieszka w moim bloku Ja najwiekszy mam żal do obsługi poporodowej i do ordynatora.
Ja równiez skakałam na piłce pod prysznicem, tylko, ze ja mdlałam z bólu i spadałam z piłki. Pod tym względem było ok, bo mogłas robić wszystko do 3 fazy porodu. Najgorsze było to leżenie pod Ktg i cięcie. Mam też żal do lekarza, że jak przebijał mi worek płodowy to też słowem nie wspomniał- nawet męza wyprosił z sali, bo niedozwolone są takie praktyki. Na izbie przyjęć mi robili usg i tez pomylili się z wagą dziecka- ba, a nawet z płcią ;D zszokowana byłam na maksa. Ale wiem, ze następne dziecko nie pójde do nich rodzić. Chcę byc traktowana jak człowiek, zarówno przed porodem, w trakcie, jak i po. Lekarz, który mnie zszywał był totalnym chamem. Nawet mój ginekolog jak usłyszał nazwisko to az się złapał za głowę, że gorzej trafic nie mogłam Był to lekarz wojskowy i normalna dyscypline mi narzucił, naciskając na brzuch. Echh... szkoda słów :-[
Dawidowa współczuję Twojej przyjaciółce.
A ze spotkaniem jest tak, ze wyjeżdzam z wtorku na środę i wracamy w niedzielę, więc jak co to jestem chętna jak już wrócę.
Mój mały dał mi dzisiaj nieźle popalić w nocy. Płakał co godzinkę- nie wiem czy z głodu, czy to po szczepieniu. Spał bardzo niespokojnie, a już o 5 mały dran wyspany i koniec spania.
Pani Zosia (ciekawe czy ma malinki ) jest teraz znim na spacerku, a ja posprzątałam i mam chwilkę dla siebie.
Komarkowa przesliczna jest Paulinka- ucałuj ja i wyściskaj od foremkowej ciotki.
Do usłyszonka!!!!