reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Ehh ja tez siedze i wyje... Wczesniej Rafał razem ze mną i tylko "mama nie płacz'', w koncu sie jakos ogarnełam, zeby go wyciszyc i polozyc spac, ale teraz on spi, a ja dalej wyje... NIe mam sily normalnie... P dzwonil ze w weekend nie przyjedzie i ze w sumie to bedzie dopiero na swieta, chyba ze szybciej urodze/zaczne rodzic, bo do swiat mają pracowac tez w weekendy... Mowie ze chyba oszalał bo ja nie wytrzymuje sama, a tak bym została bez zakupow, pampersów i w ogole... Kuzwa i znowu te nerwy cholerne, brzuch mnie boli, nie moge sie uspokoic... A jeszcze musze jakos do szkoly sie doczłapac chociaz prace zaniesc... Jestem załamana i nie wiem juz co robic... Jeszcze sie ostro poklocilismy i w koncu staneło na tym ze w sobote wieczorem po pracy przyjedzie, a w niedziele by musiał juz jechac spowrotem i tak... Wiec nie wiem czy tak powiedzial na odczepnego ze bedzie w sob. wieczorem czy faktycznie przyjedzie... Mam dosyc...
 
reklama
Dla Patrycji wszystkiego najlepszego!!
tort_urodzinowy_corki_patrycji.jpg
 
Ostatnia edycja:
Martynko, nie wiem co powiedzieć, faktycznie nieciekawe wieści. Trzeba tylko mieć nadzieję, że jak urodzisz to już P zostanie z Tobą na 2 tygodnie opieki. Mocno Cię przytulam.

Martusia- Ciebie też. Nakładaj nową oponkę na rower, dziś ładna pogoda to idziemy wieczorkiem pojeździć oki?

No Beatka niestety nie mój dzień dzisiaj, ale lepiej było. Wyjechałam z placu chociaż wiatr mi zrzucił z tyłu środkowy pachołek i jechałam "na kreta" ;) Potem na Opata Hackiego do końca w prawo i kazał zawracać dwa razy i dwa razy ten sam błąd zrobiłam, nie dojechałam do prawej. Very sympatico starszy pan mi się trafił, wszystko wytłumaczył, pożartował troszkę, i pochwalił że poza tym błędem wszystko super.


Dzięki za życzenia dla Patusi, kiedy to zleciało...
 
Witam:-)
wczoraj po pracy byłam tak zmęczona że nie miałam siły nawet odpalić komp.
W zasadzie wypiłam drinka i lulu.
Oj Mamusie cóż to za wstrętne nastoje Was dopadły? głowy do góry, pewnie zbiorniki się przepełniły i trzeba było wylać zapas łez? Mam nadzieję ze to pomogło i dziś będzie lepszy dzień
Martynka nie martw się na zapas,szkoda denerwować siebie i Maleństwo będzie dobrze, jeśli masz w komórce tel do dobrych osób to pomogą z synkiem a w tym czasie mąż dojedzie. Rozumiem że Twój P pracuje na budowach skoro nawet nie ma wolnych weekendów?
Też to przerabiałam:-(widywanie się raz w m-cu
Izabelinda trzymam kciuki :tak:...oj właśnie doczytałam, że nie wyszło ale praktyka czyni mistrza, tylko się nie poddawaj. 100 lat dla Patrycji:happy2:
Marciaag dziękuję za link do wózka, jest super i pewnie wart swojej ceny jednak dla mojego Zofika za fajny, jeszcze za mała jest na takie cudo:baffled:
A propos pokrzywek mojego M. wysypało gdy założył nowo kupioną koszulkę, której nie zdążyłam wyprać.
Twoja córeczka to kruszynka:tak: - Zosia już wyrasta z 92 i zaczynamy kupować 98 cm a buty na wiosnę kupiłam w rozmiarze 24:dry:

 
Ostatnia edycja:
Izka do 3 razy sztuka, moj L zdal za 3cim razem, dasz rade;-)

Martynka ;kiepska ta twoja sytuaxcja chyba najlepiej dla was wszystkich jak urodzisz najszybciej w terminie:tak:

milego dnia babeczki;-)
 
Martyna - rzeczywiście się porobiło... może poproś teściową żebyś mogła się przenieść się do niej do orodu, będziesz sokojniejsza... a do szkoły nie idź już, wyślij ją mailem albo oproś jakąś koleżankę żeby zawiozła, i nie denerwuj się bo tym nie pomagasz ani sobie ani małej!

Marta - szybciutkiej zmiany nastroju życzę!

ach dziewczyny zazdroszczę Wam rowerowej wycieczki, mi sie marzą rolki, zapał duży i nic więcej... idziemy z S obiad robić, otem o małą do przedszkola i do rodziców się chyba przejadę, póki ładna pogoda... miłego dnia wszystkim!
 
Iza szkoda, ale do 3 razy sztuka :-) Chociaz u mnie było do 6 razy :-D hehe

A ja mimo wszystko nie moge sobie poradzic emocjonalnie, po tym 1,5 roku delegacji mial byc teraz minimum 2 lata tu na miejscu, a ta budowa nie ruszyla jeszcze, wiec znowu delegacja... I to jeszcze tak daleko bo prawie 7h drogi... Jak sie decydowalismy na drugie dziecko to wiedzielismy ze bedzie teraz na miejscu, a tu wszystko sie komplikuje... Ja wiem ze sa kobiety w gorszych sytuacjach, ale ja po prostu sobie nie radze sama i juz.... Ostatnio ledwo chodze, cała puchne, słabo mi sie robi, a do tego takie stresy... Przytyłam juz 22kg, jakas paranoja... Kregoslup mi wysiada, wiec najlepiej dla mnie bedzie jak urodze lada dzien, bo juz nie wytrzymuje...
I jeszcze z moja mama coraz gorzej psychicznie, wykonczy sie zaraz kobieta... A ja ze wszystkim sama zostałam... Nawet nie mam teraz z kim pogadac... Dobrze ze chociaz pies u mamy, ale tez nie moze przeciez tam wiecznie siedziec...

A gdzie wy macie ta ladna pogode?? U mnie mega wichura i deszcz zaczyna padac...

Sorki ze tak egoistycznie, ale po prostu wysiadam...
 
Ostatnia edycja:
Martynka - rzeczywiście no nie masz fajnej sytuacji, może z czasem pomyśli o zmianie pracy ja się z tą budową tu nie ruszy nic... tak żebyście mogli być blisko siebie...

słuchajcie, mój mąż przez 7lat związku dał mi kwiatka moze ze 3razy, to dziś przyniósł mi całą skrzynię róż i tulipanów!! :szok: ja mam cholera tylko 3wazony w domu!! ehh, robili tą fuchę z moim ojcem u faceta na giełdzie kwiatowej i dostali do kasy o skrzynce kwiatów ciętych, no masakra!! część wywaliłam bo zapakowane w foliach były i zgniłe, ale tulipany są superowe, tylko co ja mam z nimi zrobić??
 
Natala on cały czas mysli niby o zmianie i szuka na miejscu, tylko ze nigdzie prawie teraz nie zatrudniaja, ewentualnie sie znajdzie jakis prywaciarz, ktory zaoferuje 1000zł na umowie i jeszcze nie pewne czy bedzie mial robote cały czas... P z wykształcenia mechanik ale w warsztatach tez ciezko albo grosze płacą... Ehh niby tyle umie, a z dobrą praca dupa w tych czasach... Tu gdzie pracuje tez duzo nie zarabia, ale jakos na zycie starcza i płaca w miare na czas,wiec ok, ale naprawde jesli ta robota tu nie ruszy to bedzie trzeba juz tak solidnie poszukac. Juz nawet myslelismy zeby poszedl na mechanika wojskowego, ale nie ma zasadniczej sluzby odbytej albo wyksztalcenia wyższego, wiec praktycznie nie ma szans...

A z cietymi kwiatami jak nie masz co zrobic to zanies na cmentarz albo do kosciola jakiegos oddaj, jak tego duzo :-) hehe
 
reklama
no chyba się jutro przejadę na cmentarz to się ich trochę pozbędę, oby tylko pogoda się poprawiła!! hmm, to faktycznie, wszystkie budowlane firmy jakie znam (mój tata kierował budowami rzez 7lat więc troche w temacie jestem), też łączą się z wyjazdami, co z tego że chlopaki wyciągają po 3tyś skoro ciągle poza domem... jak ktoś nie ma rodziny to wsio ryba, a tak kiepsko... to powodzenia w szukaniu, może lepiej w kierunku tego mechanika, praca codziennie, nie ma problemu ze nagle robota sie konczy i nie ma następnej bo firma jakiegoś przetargu nie wygrała i nie ma pracy...
 
Do góry