hej
Magda gratki dla dzielnego synka
u mnie chorobsko , nie wiadomi skąd , do przedszkola rzadko chodzi ....
w niedziele z czarkiem do redy , okazało się , że ma ropne czopy na migdale i rzężi na oskrzelach...i znowu antybiotyk , masakra , maciek zbadany na szczeście zdrowy
obejrzał ta narośl po szczepionce ...ma podskórnego krwiaka , nadal sie nie zagoiło , niczym nie kazal smarowac tylko czekac ...zważył i zmierzył , mowi , że dobrze
w nocy czarek wymiotował , gorączka wysoka ...majaczył biedulek no a w czoraj zaczęło sie u maciusia
to samo hafciki ....pojechałam na pogotowie ,,,,antybiotyk , zwiedziłam wierczorem pół gdyni za lekami ...jak wrocilismy mały rozpalony , nie mogłam mu zbic gorączki i znowu ja cała obrzygana ryk za rykiem , prześcigali sie kto glosniej jak jedno zasnęlo to drugie sie obudziło , małego bujanie na rękach uspokajało ...i o 5 pobudka potem juz to samo ..jestem zmęczona ...
jeden plus zalatiłam w końcu te chrzciny, o dziwo u mnie w parafii na pogó.a wszyscy straszyli...zreszta nie jedno też ja na wlasne oczy widziałam , ale mam z bani
i zaraz przed wylotem mamy imprezkę
oczywiście nie obyło się bez afer ze strony męża rodziny, żenada!!!
no ijstem uziemiona napewno do ońca tygodnia ....dzisiaj chociaż mama przyjeżdża z dostawą koziego mleka:0)
pozdrawiam