Witam Moje Kochane Kobietki...
ale tu się pozmieniało... chyba muszę się wszystkiego od nowa nauczyć...
Nie wiem czy uda mi się nadrobić zaległości... postaram się uczynić to jakoś etapami.
Najpierw jednak chciałabym Was przeprosić za zaniedbanie i zapewnić, że cały czas o Was myślałam i tęskniłam
Mój synek tak jednak zamieszał w moim życiu i poprzestawiał wszystko do góry nogami, że nie mogę się w ogóle odnaleźć. Poza tym przez tydzień miałam gościa, z Krakowa przyjechała moja Mama
+ musiałam rozwiązać kilka problemów z moim mieszkaniem w Krakowie...
Nie rozwodząc się za bardzo powiem Wam, że Maciek to STRASZNY maminy-cycek, który chciałby mieć moją osobę na wyłączność! Jak tylko go odstawię to od razu są grymasy, więc ja (jak ta wariatka) latam z tymi cyckami i tak mijają godziny... co powoduje, że nie mam nawet czasu na podstawowe czynności... Momentami to tracę już cierpliwość i sama muszę siebie upominać... ehh...
Poza tym jestem cały czas mega nieprzytomna, również psychicznie - nie wiem, może ja się tym wszystkim za bardzo przejmuję...?
25 lutego byłam na pierwszej wizycie u pediatry: okazało się, że Mały waży 4150 (podczas wypisu ze szpitala 5 lutego ważył 3300) i wszystko jest ok.
Już wtedy miał na buzi jakąś wysypkę, ale lekarka powiedziała, że to hormonalne i nie trzeba się przejmować. Niestety od tego czasu minął ponad tydzień, a to mu nie znika - wyszło mu jeszcze więcej, teraz oprócz policzków ma również na i pod bródką oraz na karczku. Poczytałam w necie, że jest to trądzik noworodkowo-niemowlęcy. Czy któraś z Was również miała z tym do czynienia? Nie wiem, czy martwić się i iść ponownie do lekarza, czy czekać?
Oprócz tego od kilku dni Mały dziwnie się zachowuje, tzn. podczas snu (ale nie tylko), co kilkanaście minut, nagle zaczyna się wić, wyginać, prężyć i wydaje z siebie różne dźwięki, czasami kończą się one płaczem. Do tego od wtorku wieczorem ma problemy z kupką, wcześniej robił nawet z 10 na dobę, teraz 1-2 z dużym wysiłkiem (są one co prawda normalnej konsystencji, ale ilościowo o wiele mniej tego w pieluszce niż wcześniej). Co o tym myślicie???
W poniedziałek idę również do neurologa, ponieważ nie podoba mi się, że zbyt często jest spięty, ma zaciśnięte piąstki i nie chce leżeć prosto na pleckach, tylko zawsze się skręca, najczęściej w prawą stronę. Zaczęłam się zastanawiać, czy wszystko u niego w porządku z napięciem mięśniowym...
A ja? Dzisiaj czuję się kiepsko i bardzo słabo... Do tego znowu zaczęłam krwawić i to dosyć obficie :-( Mam nadzieję, że to chwilowe i zakończy się wraz z upłynięciem połogu...
Aaaa, witam wszystkie Nowe Forumowiczki
Buziaki dla Was i miłej nocki
P.S. IZA - wyglądasz BOSKO!