Ja bardzo polecam zestaw Tantum Rosa plus spryskiwacz do kwiatów - po każdej wizycie w toalecie się tym podmyć za pomocą spryskiwacza. Mnie po żadnym porodzie praktycznie nie bolało krocze i mogłam siedzieć normalnie (cudo jest antybakteryjne, gojące i znieczulające w jednym)
Ubranka u mnie działały 56 przez pierwszy tydzień, mimo że Piotrek miał 59 przy urodzeniu, także 56 powinny być ok. Raczej jak chowasz wielkoluda to wychodzi na USG (u mnie Piotrek był szacowany na 4,5 kg z USG, ważył 3300 przy urodzeniu, właśnie przez długość i dużą głowę).
Majtek poporodowych w ogóle nie używałam, za to podkłady (takie ceratki od dołu, od góry pielucha 1x1m) w ilościach dwie paczki bo leciało ze mnie dwa dni jak z zarzynanej świni plus chyba z 6 paczek wielkich podpasek bella co się nazywają podkłady chyba ;-) Potem jak się unormowało to nosiłam zwykłe majtki plus podpaska też zwykła.
Zamiast pieluch tetrowych dla dziecka polecam małe ręczniki. Generalnie u mnie te tetrzaki przeciekały bo ulewał dość dużo i zmieniłam potem na miękkie ręczniczki i było super bo nic nie przeciekało, ubranka były czyste i suche, tak samo jak rożek. W ogóle fajne są pieluchy flanelowe do wyściełania rożka - jak uleje to wymieniasz samą pieluchę.
Co do jedzenia to zapas jedzenia jest fajny na po porodzie, bo jak ci się trafi, że urodzisz w środku nocy to może się zdarzyć że musisz czekać do rana na jedzenie. Mi się tak trafiło z Piotrkiem i jakoś mi nie przyszło do głowy wysłać męża do nocnego i cierpiałam okrutnie pijąc w kółko herbatę z cukrem
Z ubranek ja miałam przez pierwsze 2 miesiące zestawy - body bez rękawków (lub z krótkim) plus pajacyk bawełniany.