jak obiecalam-podaje przepis. gdyby cos nei bylo zrozumiale-pytajcie. bede opisywac wlasnymi slowami
1 kg mąki
0.5 kg cukru(ja dalam troche mniej)
25 dkg miodu
1.5 łyżeczki sody
3 łyżki kakao
0,5 kostki masła czy margaryny-tj 125 gr (poznanska kostka masla czy margaryny ma 250g)
3 jaja
2.5 torebki przyprawy do piernika. jesli jest mala polecam wrzucic 3. zalezy od jej aromatu.
teraz opis roboty ktora trzeba wykonac:
margaryna+miód+cukier+kakao+przyprawy do gara. trzeba mieszac i meiszac...az do rozpuszczenia wszystkich skladnikow. cukier musi sie rozpuscic dorbze. Mąkę przeciac do miski dodac sodę i rozbeltane wczesniej jajka.przemieszac to ciut. do tego wszystkiego wlac przestudzoną mixturę z gara-tyle,ze to bardzo geste bedzie. nie rpzestraszcie sie. wazne by bylo przestudzone-by sie nie zważyło nic. trzeba teraz mocno wyrabiac ciasto. napewno nie pojdzie latwo-wiec mozna dolewac po troszku mleczka. najlepiej by Wasi mezczyzni uzyli tu silnych rąk. dolewac..wyrabiac..dolewac..wyrabiac... ciut ciut... jak juz bedize piekna kula-obsypac z wierzchu mąką zawinąć miske w folie(nawet pare) i wystawic najlepiej na blakon na 2 doby. jesli nie macie balkonów to do lodówki. po 2 dniach walkowac wykrawac itp.. piec w temp ok 170-180 stopni góra dół nie termoobieg. pieklam ok 10 minut(nagrzany piekarnik)
wiem,ze mętlik,ale jesli bedzie cos niejasne czekam na pytania. posiedze tu jeszcze troszke.
1 kg mąki
0.5 kg cukru(ja dalam troche mniej)
25 dkg miodu
1.5 łyżeczki sody
3 łyżki kakao
0,5 kostki masła czy margaryny-tj 125 gr (poznanska kostka masla czy margaryny ma 250g)
3 jaja
2.5 torebki przyprawy do piernika. jesli jest mala polecam wrzucic 3. zalezy od jej aromatu.
teraz opis roboty ktora trzeba wykonac:
margaryna+miód+cukier+kakao+przyprawy do gara. trzeba mieszac i meiszac...az do rozpuszczenia wszystkich skladnikow. cukier musi sie rozpuscic dorbze. Mąkę przeciac do miski dodac sodę i rozbeltane wczesniej jajka.przemieszac to ciut. do tego wszystkiego wlac przestudzoną mixturę z gara-tyle,ze to bardzo geste bedzie. nie rpzestraszcie sie. wazne by bylo przestudzone-by sie nie zważyło nic. trzeba teraz mocno wyrabiac ciasto. napewno nie pojdzie latwo-wiec mozna dolewac po troszku mleczka. najlepiej by Wasi mezczyzni uzyli tu silnych rąk. dolewac..wyrabiac..dolewac..wyrabiac... ciut ciut... jak juz bedize piekna kula-obsypac z wierzchu mąką zawinąć miske w folie(nawet pare) i wystawic najlepiej na blakon na 2 doby. jesli nie macie balkonów to do lodówki. po 2 dniach walkowac wykrawac itp.. piec w temp ok 170-180 stopni góra dół nie termoobieg. pieklam ok 10 minut(nagrzany piekarnik)
wiem,ze mętlik,ale jesli bedzie cos niejasne czekam na pytania. posiedze tu jeszcze troszke.
Ostatnia edycja: