caroline.g
Lutowa Mamuśka '10 ;)
Witam Was Kochane...
zacznę może od wieści zdrowotnych...
Tak, jak Wam pisałam, na niedzielę rano mieliśmy zaplanowany wyjazd do siostry mojego A. po rzeczy dla Maleństwa. Ponieważ w jedną stronę jedzie się min. 5 godzin, wstaliśmy przed 7.00.
Od samego początku było mi strasznie niedobrze, kręciło mi się w głowie i ciężko oddychało.
Stwierdziłam jednak, że pewnie Mały gdzieś mnie uciska i za jakiś czas przejdzie – a więc pojechaliśmy. Niestety objawy coraz bardziej się nasilały. Jak już dotarliśmy na miejsce (po 13) to było mi tak niedobrze, że nie byłam w stanie nawet nic zjeść, piłam tylko cały czas herbatki miętowe. I miałam bardzo duże i nieprzyjemne bóle w nadbrzuszu. W wielkich męczarniach udało nam się wrócić do Gdyni.
Na poniedziałek miałam i tak zarejestrowaną wizytę kontrolną u mojej ginekolog, więc dobrze się złożyło. Wchodzę, ona wita mnie uśmiechem, ja siadam i mówię: bardzo źle się czuję. Opisałam jej dokładnie wszystkie objawy. Zbadała mnie na fotelu + USG. Powiedziała, że wszystko jest w porządku z dzieckiem (potwierdziła, że to chłopak i jest ułożony główką w dół), z wodami płodowymi itp. i nie widzi przyczyny moich dolegliwości. Ja myślałam, że za chwilę zejdę w tym gabinecie – w głowie mi się tak kręciło, że nie mogłam utrzymać stabilnie jej wizerunku, kiedy z nią rozmawiałam...
Powiedziała, że nie chce mieć mnie na sumieniu i przepisała skierowanie na patologię ciąży.
Wyszłam więc od niej i poszłam do teściów, poczekać na mojego aż wróci z pracy.
Moja teściowa (złota kobieta) zrobiła mi herbaty, zaczęła ze mną rozmawiać na różne tematy, abym o tym wszystkim nie myślała. W pewnym momencie zapytała, czy nie zjem czegoś delikatnego. Po krótkim zastanowieniu stwierdziłam, że w sumie to jakoś mi lepiej i może spróbuję. Nie uwierzycie, ale w chwili kiedy mój mąż wrócił z pracy, ja czułam się już prawie dobrze Jak to się stało?? Nie wiem?!? Może te dwa hasła: patologia + szpital tak na mnie podziałały... a może zbawienny wpływ teściowej? To był poniedziałek.
We wtorek rano pojechałam do mojej gin ponownie i powiedziałam jej co się stało. Ona – patrząc na mnie wytrzeszczonymi oczami – powiedziała, że bardzo się cieszy, że wszystko jest ok i widzimy się na kolejnej wizycie.
Nie wiem i nie jestem w stanie tego wszystkiego wytłumaczyć... Ale cieszę się, że tak to wszystko się skończyło i mam nadzieję, że już nigdy nie wróci!
Zmieniając temat, dla Małego przywieźliśmy niezłą wałówę :
wózek (gondola, spacerówka, nosidełko), bujawka z wibracjami, 2 maty edukacyjne, 4 ogromne reklamówy ubranek przeróżnych (na teraz i na później), jakiś podgrzewacz do butelek, nawet elektroniczną nianię
Teraz muszę przejrzeć dokładnie wszystko i przystąpić do zakupów brakujących rzeczy
Abeja – super, że starsza córa tak pozytywnie reaguje na Małą – to bardzo ważne.
Życzę zdrówka i szybkiego zakończenia połogu!
Dorota – popatrz tutaj Odzież ciążowa :: Piękna Mama
Fajny sklep i ma wiele ofert promocyjnych i wyprzedażowych.
Marta – ja się czujesz, Kochana? Całe szczęście, że się nie połamałaś? A może warto zrobić tomografię głowy, hmm??
P.S. jeszcze raz dziękuję za szybką i miłą transakcję
Ania – duuuuuużo zdrówka dla Antosia!!! Przepraszam, że nie napisałam Ci smska, ale tutaj jest więcej miejsca, aby się wygadać ;-) Wielkie dzięki za troskę i miłe słowa!
P.S. super wyglądasz w nowej fryzurce! ja również kiedyś miałam taką długość włosów, ale nie wiem czy zdecyduję się ponownie ;-)
Buziaki dla Was Wszystkich
zacznę może od wieści zdrowotnych...
Tak, jak Wam pisałam, na niedzielę rano mieliśmy zaplanowany wyjazd do siostry mojego A. po rzeczy dla Maleństwa. Ponieważ w jedną stronę jedzie się min. 5 godzin, wstaliśmy przed 7.00.
Od samego początku było mi strasznie niedobrze, kręciło mi się w głowie i ciężko oddychało.
Stwierdziłam jednak, że pewnie Mały gdzieś mnie uciska i za jakiś czas przejdzie – a więc pojechaliśmy. Niestety objawy coraz bardziej się nasilały. Jak już dotarliśmy na miejsce (po 13) to było mi tak niedobrze, że nie byłam w stanie nawet nic zjeść, piłam tylko cały czas herbatki miętowe. I miałam bardzo duże i nieprzyjemne bóle w nadbrzuszu. W wielkich męczarniach udało nam się wrócić do Gdyni.
Na poniedziałek miałam i tak zarejestrowaną wizytę kontrolną u mojej ginekolog, więc dobrze się złożyło. Wchodzę, ona wita mnie uśmiechem, ja siadam i mówię: bardzo źle się czuję. Opisałam jej dokładnie wszystkie objawy. Zbadała mnie na fotelu + USG. Powiedziała, że wszystko jest w porządku z dzieckiem (potwierdziła, że to chłopak i jest ułożony główką w dół), z wodami płodowymi itp. i nie widzi przyczyny moich dolegliwości. Ja myślałam, że za chwilę zejdę w tym gabinecie – w głowie mi się tak kręciło, że nie mogłam utrzymać stabilnie jej wizerunku, kiedy z nią rozmawiałam...
Powiedziała, że nie chce mieć mnie na sumieniu i przepisała skierowanie na patologię ciąży.
Wyszłam więc od niej i poszłam do teściów, poczekać na mojego aż wróci z pracy.
Moja teściowa (złota kobieta) zrobiła mi herbaty, zaczęła ze mną rozmawiać na różne tematy, abym o tym wszystkim nie myślała. W pewnym momencie zapytała, czy nie zjem czegoś delikatnego. Po krótkim zastanowieniu stwierdziłam, że w sumie to jakoś mi lepiej i może spróbuję. Nie uwierzycie, ale w chwili kiedy mój mąż wrócił z pracy, ja czułam się już prawie dobrze Jak to się stało?? Nie wiem?!? Może te dwa hasła: patologia + szpital tak na mnie podziałały... a może zbawienny wpływ teściowej? To był poniedziałek.
We wtorek rano pojechałam do mojej gin ponownie i powiedziałam jej co się stało. Ona – patrząc na mnie wytrzeszczonymi oczami – powiedziała, że bardzo się cieszy, że wszystko jest ok i widzimy się na kolejnej wizycie.
Nie wiem i nie jestem w stanie tego wszystkiego wytłumaczyć... Ale cieszę się, że tak to wszystko się skończyło i mam nadzieję, że już nigdy nie wróci!
Zmieniając temat, dla Małego przywieźliśmy niezłą wałówę :
wózek (gondola, spacerówka, nosidełko), bujawka z wibracjami, 2 maty edukacyjne, 4 ogromne reklamówy ubranek przeróżnych (na teraz i na później), jakiś podgrzewacz do butelek, nawet elektroniczną nianię
Teraz muszę przejrzeć dokładnie wszystko i przystąpić do zakupów brakujących rzeczy
Abeja – super, że starsza córa tak pozytywnie reaguje na Małą – to bardzo ważne.
Życzę zdrówka i szybkiego zakończenia połogu!
Dorota – popatrz tutaj Odzież ciążowa :: Piękna Mama
Fajny sklep i ma wiele ofert promocyjnych i wyprzedażowych.
Marta – ja się czujesz, Kochana? Całe szczęście, że się nie połamałaś? A może warto zrobić tomografię głowy, hmm??
P.S. jeszcze raz dziękuję za szybką i miłą transakcję
Ania – duuuuuużo zdrówka dla Antosia!!! Przepraszam, że nie napisałam Ci smska, ale tutaj jest więcej miejsca, aby się wygadać ;-) Wielkie dzięki za troskę i miłe słowa!
P.S. super wyglądasz w nowej fryzurce! ja również kiedyś miałam taką długość włosów, ale nie wiem czy zdecyduję się ponownie ;-)
Buziaki dla Was Wszystkich