reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Cześć niedzielnie.

Dzięki za porady dziewczyny, mój mężuś już sobie poradził, teraz jeszcze tylko trzeba uregulować gaz, na razie jeździ na benzynie.

Dziuba - współczuję z powodu choroby pieska... Ale czemu wet kazał się nastawić na jego odejście? Jarek miał pieska, który też cierpiał na padaczkę, żył wiele lat, na tabletkach, miał ataki, czasem raz dziennie, czasem kilka razy ale pomiędzy atakami był normalnym pieskiem.

Marta - wiesz z powodu tego siedzenia w domu też mam podłą kondycję... mam straszną ochotę zrobić coś z sobą, tym bardziej że brzucho urosło. Może razem sie na jakąś siłownię zapiszemy, chociaż dwa razy w tygodniu? Albo jakąkolwiek inną formę ruchu?

Ivi - jak samopoczucie? Jesteś już całkiem zdrowa? Jeśli tak to teraz czosnku, cebuli garściami co by się znów nie dać :-)

Mąż mnie ostatnio rozpieszcza. Kupił mi duży zewnętrzny dysk twardy na moje zdjęcia. A dziś mogę iść z szwagierką i jej chłopem do kina 2012, a J zaoferował się że zostanie w domu z trójką dzieci. Normalnie kocham to moje cudo :-D

A jak Wam mija weekend?
 
reklama
Iza - zdrowa, choć jeszcze lekko katar mnie męczy..
Ja też chce do kina!!
czuję że zaczynam "gnuśnieć" od tego siedzenia w domu :-(zero makijaż, tylko dresy i wyciągniete swetry:-( aż sama na siebie byłam zła i dziś od rana strzeliłam sobie porządny makijaż:-DTeraz czekam aż mój A. wstanie i doceni mój wysiłek:-D
 
Dzień doberek

ivi mi to pod koniec ciązy nic się nie chciało.A masz w nocy skurcze łydek?Bo ja w grudniu umierałam...

iza mam nawet karnety na siłownię i basen :-) Miłego seansu :-)

dziuba współczuję sytuacji z sunią.Ja właśnie dlatego nie chcę zwierząt za bardzo wszystko przeżywam...Z padaczką można żyć,ale wylew to już coś poważnego...

My już mamy projekt Oliwki zaproszenia na chrzest :-)

2a.jpg


Idę jeść śniadanko i zmykamy do kościoła.Musimy dotwać księdza,bo miał się zapytać proboszcza czy musimy iść na nauki przedmałżeńskie skoro jesteśy już małzeństwem ponad rok :-) No i do spowiedzi mamy iśc raz,bo i tak nie dostaniemy rozgrzeszenia a tak to przed ślubem pójdziemy i będzie ok :-)
 
Marta - nie mam, ale wcinam magnez z wit. B6 zapobiegawczo (znaczy .. jak pamiętam ;) ).
A mi się chce gdzieś wyjść.. tylko się boję że jak nos z domu wystawie to znów chora będę:-D

śliczne zaproszenia!!
Ciekawe co z naukami wyjdzie? Ale obawiam się ze będziecie je musieli zrobić ;) Daj znać czego się dowiecie :)
 
Marta - to jak, masz czas i ochotę by razem sobie gdzieś poćwiczyć? Umówimy się konkretniej? A te karnety to gdzie?
Zaproszenie bardzo ładne, Oliwcia jest taka słodziutka :-)

Ivi - to Twój też taki śpioch? Jejku jak ja nie lubię tego, że wstaję np o 6 i potem muszę czekać pół dnia aż mój śpiący królewicz wstanie, potem się obudzi, wyszykuje, a tu już 16 i czarno za oknem :cool2: I wszelkie plany na spędzony razem dzień wzięły w de :rofl2:
 
Izabelinda - no właśnie mojemu nieczęsto zdarza się tak długo spać.. Zwykle wstaje godzinkę, dwie po mnie (ja zaczęłam bardzo wcześnie wstawać w ciąży :szok:). Ale dziś pobił siebie i wstał o 11:-D:-D

Mój syn najpierw szalał i rozpychał się w brzusiu (jadłam akurat kawałek ciasta) a potem dostał czkawki i się uspokoił :-DBiedny - czkanie trzyma go już z dobry kwadrans:-D
 
Aniu - współczuję porannych pobudek, wiem co to znaczy... mam nadzieję że Antosiowi szybko się poprawi!

u nas cały dzień w domu, dyżurujemy z mamą przy Korze, psina leży i nie może się ruszać, ma sparaliżowany cały lewy bok, nie może stanąć na nogi, najgorzej że ona nigdy w domu nie sikała i teraz od wczoraj wieczorem kiedy to się stało nie sikała nawet :-:)-( rozmawiałam z sąsiadką, która jest weterynarzem, mowila że można dawać Koruni zastrzyki sterydowe i po paru dniach posinna stanąć na nogi. Na pewno nie będzie już biegać za kijem (zresztą tego nie wymagam), ale żeby się chociaż poruszała o wlasnych siłach, bo teraz to ją tylko przekręcam z boku na bok jak zapiszczy :-( z drugiej strony nie ma pewności czy za tydzień czy miesiąc nie będzie nawrotu, ja jestem wrażliwa na taki widok, i wiem jak ciężko będzie mamie z małą i jescze psem, który wymaga non stop opieki... no ale trzeba próbować ratowaĆ psa, jutro jeszcze pójdę do weterynarza, do którego chodziłam przez 15lat z Korkim, może coś doradzi, do niego mam zaufanie!

Marta, rozumiem Cię, ja już NIGDY nie będę miała psa, za straszne to przeżycie jak się patrzy jak zwierzak cierpi, a przecież nie po to się bierze psiaka żeby być świadomym, że za 15lat trzeba będzie go uśpić!! P.S. zaproszenie cudne, bardzo mi się podoba!!
 
Cześć Dziewczyny,

ja już ponownie w Gdyni, chociaż wcale się nie cieszę, ponieważ miałam tak naprawdę tylko jeden dzień dla rodzinki w Krakowie, to baaardzo malutko :-(
Oczywiście nie obyło się bez rewelacji...

Krótki pobyt dobiegł końca, wsiedliśmy do pociągu. 1,5 godziny za Krakowem (w szczerym polu) okazało się, że sprężarka w lokomotywie się popsuła i niestety musimy czekać na pomoc – nie wiadomo jak długo. Na szczęście jakoś się z problemem uporali – staliśmy godzinę i 10 min. Dzięki temu w Gdyni zamiast o 00:35 byliśmy o 2:00. Masakra!

Także było wesoło :happy:


Ivi – jak tam zdrówko i samopoczucie? Czy Twój Mały rozbójnik też tak szaleje jak mój? :-)

AniaDUŻO zdrówka dla Antosia! A jak Ty to wszystko znosisz i jak się czujesz?

Marta – jak samopoczucie i głowa? Bardzo ładne zaproszenie. Oliwka jest przesłodka :happy:

Iza – pisałaś coś o zlocie czarownic? :-) Czy ustaliłyście może jakiś szczegóły? :-)
To dobrze, że z autkiem wszystko się udało. Gratulacje dla Patusi :tak:

Dziuba – strasznie mi się przykro zrobiło, jak przeczytałam o Twojej Suni :-( ja miałam przez 12 lat jamniczkę długowłosą – kochana była nie do opisania... niestety okazało się, że miała raka płuc... operacja nie pomogła, ponieważ zrobiły się dodatkowe przerzuty i niestety musiałam uśpić :-( bo się biedaczka strasznie męczyła :-( Także rozumiem Twoje samopoczucie i mimo wszystko trzymam kciuki, aby cała sytuacja potoczyła się pomyślnie!





Buziole dla Was Wszystkich i zdrówka dla chorowitków!
 
reklama
Hej hej

Ja dziś do pracy więc krótko:

Caroline - niestety żadnych szczegółów ;-) Ale jak ktoś ma ochotę to zapraszam do siebie na wtorek, godzina do ustalenia. Chyba że będzie słoneczko to na spacerek możemy się umówić. A jak nie to koniecznie trzeba zrobić ten zlot czarownic co by wreszcie te chmurzyska pogonić precz!:wściekła/y:

Ania, Natalie - trzymajcie się....

Byłam wczoraj w kinie na 2012, fajna bajeczka, w stylu Pojutrze i Nieśmiertelny :-p Efekty specjalne nawet nawet.
A Patusia dziś idzie do żony kuzyna, będzie się bawić z jej dziećmi, Miłoszek 2,5 roku i Milenka 6 mieś. Za to ja w czwartek i piątek będę gościła u siebie Milenkę :-). Ciekawa jestem jak to będzie?

Miłego dnia kobitki! Buziaczki dla brzuszków i dzieciątek.
 
Do góry