reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Oj coś ta niedziela nie tylko dla mnie pechowa była.
Dzwoniłam do dr. Wydry ale Go nie ma, wyjechał na cały wrzesień, rozmawiałam z Jego położną i Ona też stwierdziła że bez sensu żebym jechała na Kliniczną bo i tak nic więcej mi lekarze nie powiedzą i nie zrobią, mam leżeć i brać Duphaston i No-spę i spokojnie czekać aż krwawienie ustąpi. Zauważyłam że już nie leci tak mocno i nie jest już takie krwawe tylko lekko brązowe, czyli tak jak mówił lekarz że takie ma być. Mam nadzieję że szybko się skończy ten koszmar.

Jeszcze coś, aż boję się myśleć co by było jakbym pojechała z Robertem do tej Warszawy dzisiaj, chyba bym zwariowała z nerwów, coś chyba mi mówiło że mam nie jechać i już, a ja zwalałam to na częste siusianie i niewygodną pozycję.

Jeszcze 1,5 godz i mają wrócić moje 2 Skarby w końcu ich wyściskam.
 
reklama
Gosiaczku trzymaj sie dobrze , napewno jakos sie wszystko ułoży , mam nadzieje , ze krwawienie szybko przejdzie:tak:, ale jutro chociaż podkocz do lekarza. spokojnej nocki.
Ania Antoś słodki jak zawsze, fotki cudne, takie spontaniczne:-D
a jak mieszkanko....???
 
Ostatnia edycja:
Cześć Wewczynki:-)
jam na momecik :happy: urodzinki jednak jutro robimy bo rodzince bardziej pasóje :dry: dziś tylko 2 gości mieliśmy więc tort jutro a ciacho marchwiowe upiekłam duuuuża blachę więc na jutro tyż zostało :tak::-p mniam mniam uwielbiam je;-):-p

Gosiaczku kochana trzymam kciuki by krwawienie ustało i wszystko było dobrze:tak: ja jednak wolałabym na Twoim miejscu być na obserwacji w szpitalu lepiej chuchać na zimne ;-)

WildWild jaki mały ślicznotek Twój maluszek:tak:
 
Uff, podpaska czysta od 2 godz, zasnę chyba spokojniejsza jak się wtulę w mężusia.
Podskoczę jutro do mojego gin. w przychodni, zobaczymy co powie.

Aniu, Antoś cudny jak zwykle, a na tej drugiej fotce to Twoja siostra??

Ja zmykam spać, mam dość tej niedzieli.

Słodkich snów kochane
 
Bry!

Ale miałam dzisiaj sen... że Pat wyszła cała między szczeblami i tylko ręką się trzymała żeby nie spaść, brrr. No niestety wiercipiętka z niej coraz większa, już zaczyna pełzać na brzuchu do tyłu, najpierw raz to zrobiła, myślałam że przypadek a teraz już nawet po 2-3 razy się odpycha :)
A drugi sen to o tym, jak szef mnie błagał żebym do pracy wróciła... a ja odmawiałam bo karmię piersią... ech, pomarzyć :-D

Gosiu - cieszę się że u Ciebie i fasolki lepiej, trzymam kciuki co by całkiem się uspokoiło! Leżysz grzecznie w łóżeczku? Skarby wyściskane?

Dziuba - jak tam Martysia, mam nadzieję, że lepiej?

Ania - fajnie że do nas zajrzałaś, kisss.... kiedy wracasz na pełen etat? :-) Miło było choć w przelocie Cię spotkać...

Jolcia - pewnie teraz odpoczywasz po imprezce? Dominisia zadowolnięta?

Marciaag - mam pełną siatkę ciuszków po Pati, może masz ochotę wpaść i poprzeglądać? Niektóre nosiła tylko kilka razy, bo tak szybko rośnie łobuzica... I jakbyś miała ochotę na jakiś spacerek to śmiało klikaj smska :)

Nie pamiętam co tam się jeszcze działo u Was... ale wszystkie mocno ściskam i przesyłam pozdrowienia.

U nas stuknął 5 miesiąc Patusi... Niestety ciemieniuszka nie schodzi... smaruję oliwką i wyczesuję... coś jeszcze mogę zrobić?
No i zaczynamy w tym miesiącu wprowadzać soczki, marchewki, jabłuszka... tak pomału... muszę poczytać troszkę o tym co ile dni wprowadza się nowy smakołyk, żeby sprawdzić czy nie ma uczuleń.
 
Ostatnia edycja:
Jolu najserdeczniejsze życzonka dla mojej imienniczki:-D
gosiaczku mam nadzieje że już dobrze się czujecie
dziuba jak Martynka sie miewa?
iza ja bede wprowadzac nowinki jedzeniowe ci 7dni ale dopiero po 6m-cu
 
A dlaczego dopiero po 6 miesiącu (czyli w 7) Dominiko?

Pediatra zaleciła zacząć wprowadzać stopniowo w piątym, najpierw soczki, potem marchew, jabłko... a w 6 zupki.

Mój zbój:

 
Ostatnia edycja:
Hej hej,

Gosiaczku, dobrze że już lepiej, strasznie się wystraszyłam, a dopiero dziś zajrzałam i poczytałam co u ciebie. Trzymam kciuki żeby było ok wszystko. :happy2:

Wild_wind, twój Antoś po prostu jest cudniasty chłopak. Te oczka, te dołeczki, klasa! A miny przy jedzeniu bombowe :-D

U mnie jakoś się rozszalały skurcze, chyba znak że niebawem zbliża się termin. Jeszcze do porodowych im daleko, ale chodzę ledwo :sorry: Piotruś już w miarę zdrowy po antybiotyku, tylko mamy problem z jedzeniem i kupą (jak to antybiotyk), ale przestanie brać to na pewno już będzie ok. :tak:
 
reklama
No tak Kasiu - w sumie to Ty już możesz :) masz zielone światełko :)

Więc w razie gdyby, to trzymam kciuki za szybki i w miarę bezbolesny poród, co by Maciuś wyskoczył z Mamusi jak korek z flaszki :-D.
 
Do góry