reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Anetka - welcome back :-D:-D:-D fajnie że znowu jesteś :) Na pewno ktoś się odezwie niebawem w sprawie pracy, skoro biegasz na tyyyle spotkań, no i sympatyczna, inteligentna z Ciebie dziewczyna....

Cris - Ty i Twoje dzieci jesteście tak pełni energii, ze czasem zapominam, że spodziewasz się niebawem trzeciego skarba. Jejku ja bym chyba wymiękła z trzema takimi bateryjkami w domu :) Chylę czoła.

Natalia - duuuużo zdrówka dla Martynki, mam nadzieję, że to od ząbków a nie jakieś choróbstwo i że szybciutko jej przejdzie. Fajowskie te literki, jaki tekst zamówisz?
A co do mieszkanka, jak dopracujesz w nim szczegóły tak pięknie jak podczas ślubu, to klasa będzie :)

Idzia - no niestety ciemieniuszka trzyma, jest mniej ale jest... Gratuluję dzielnej dziewuszki - tyle czasu bez smoka i pieluchy - wow! Zaczyna pomału wkraczać w dorosłość :-)

Gosia - miłego wylegiwania się... ach jak też bym się walnęła... lecz z czystego lenistwa hahaha.

Marciaag - to gdzieś Ty po jakiś poligonach latała kobito??? że Cię czołg przejechał :rofl2:. Mam nadzieję, że się lepiej poczujesz.... i skoro zamierzasz mnie nawiedzić to muszę kucha jakiegoś upiec :)

Kurcze mój wrócił ze szkoły i spytałam się odnośnie jakiś nauk na przyjęcie do komunii, kiedy, co i jak (bo miał dziś religię) a ten, że chyba w marcu (ja wielkie oczy) a on: "a nie.... w lipcu!" Nosz chyba go kiedyś rozszarpię ghrrrr :wściekła/y:

A na koniec dobre wieści (chyba :confused:) - jakiś czas się nie ważyłam i jak wskoczyłam na wagę to widzę, że spadłam z 55 kg na 52. Jakoś tak samo zlatuje (albo spływa z mlekiem)...
 
reklama
wypatrzylam fajne literki dla Martynki.

Literki naprawdę śliczne, ale bym raczej inwestowała w drewniane. Chyba że masz nadzieję na wyjątkowo grzeczne dziecko ;-) Bo jak patrzę na mojego, to żywot literek szacuję na jakieś 15 min :laugh2: A wiem że drewniane też są do kupienia...
Co do wystroju literkowego, to my zamówiliśmy makatkę nad łóżeczko, taką miękką, na chmurkach będzie pisało PIOTRUŚ. (w załączniku bez napisu).

Dużo zdrówka dla Martynki, daj znać co lekarz powiedział. :happy:
 
gosiaczek - odpoczywaj :)
marciaag - widze ze weekend udany ... my bylismy w niedziele w Redzie :) mam nadzieje ze udalo ci sie przysnac i nadrobic nocne zaleglosci :)
dziuba mam swoj sposob :) otwieram drugie okienko i odpisuje na biezaco ... inaczej by nie dalo rady przy 7 stronach zaleglosci :)
literki sa boski ... chyba sprawie dzieciom takie tabliczki na drzwi w prezencie na nowy domek (ale to dopiero na wiosne ... no chyba ze pod choinke ... pora zaczac myslec o prezentach :-D )
izabelina obyscie sie szybko pozbyli tej ciemieniuchy ...
no i ja tez jestem dumna z naszej dziewczynki :)
tekst Dominika mnie powalil :) ale ja mam podobnie z michalem :)
gratuluje utraty wagi ... chociaz czy aby 52 to nie za malo ? :rofl2:
 
jestem spowrotem:tak:dzieci wstały, zrobiły bałagan zjadły obiad i teraz nasz kaskader poszedł spać, bo wcześniej tylko godz spał:sorry2:

dziuba: daj znać co z Martynką:tak:literki bardzo ładne-może ja też się na takie skusze???;-)

andzia: nareszcie się pojawiłaś, bardzo się cieszę i mam nadzieję, że szybko znajdziesz jakąś pracę:tak:trzymam kciuki, i ciągle mam na uwadze spotkannie-co byś nie myślała, że sobie odpuściłam:tak:

gosiaczku: odpoczywaj jak najwięcej, dobrego samopoczucia życę:tak:

iza: cóż...ja czasem też zapominam, że w ciąży jestem:sorry2:a nasze malce sa tak żywotne....a ja przy nich nie mam wyboru, bo muszę nadążyć-jedynie sobie odpuszczam jak mój mężuś jest:cool2:no, a Dominik to chyba artystą będzie...bo, on nie ma czasu na zajmownanie się przyziemnymi sprawami:-D
 
dziuba ten rok szybko minie i będziecie mieli własne mieszkanko.Nam też się dłużyło,ale raczej jak remontowaliśmy mieszkanie :-) zajęło nam to 3 miesiące,a i tak nie wszystko jest wykończone,bo robiliśmy remont sami :-)

iza ja też bym coś upiekła siadła i zjadła,ale ostatnio jak szukałam jakiegoś nie trudnego przepisu na ciasto to stwierdziłam,że i tak nic nie zrobię,bo nie mamy miksera,a ubijanie np białka zajęło by mi masę czasu :-)

idzia nie udało mi się pospać,ale mała się uspokoiła

mamo w boju podziwiam za organizację dnia przy dwójce dzieci.Ja bym chyba nie dała rady.
Oliwia już się uspokoiła-może się zmęczyła.Próbowałam usnąć,ale pewna allegrowiczka postanowiła,że wpadnie sobie ni z gruszki ni z pietruszki po wylicytowany przedmiot.W domu mini bałagan,ja w piżamie,nie uczesana,zaspana a tutaj dzwonek do drzwi myślałam,że to listonosz,a ta mi mówi,że przyszła po rzeczy z allegro.Myślałam,że padne.Nie raz sama odbierałam rzeczy i nie raz odbierano je ode mnie,ale zawsze ktoś dzwonił i pytał o której może być albo o której będzie żebym w domu była.Musiałam szukać w pośpiechu wszytskiego,bo w pół śnie to nawet nie wiedziałam gdzie to położyłam.Później zeszła do skrzynki w szlafroku bo w szlaforku,ale mi się ubierać nie chciało :-) w skrzynce awizo wkurzyłam się,bo byłam w domu,a musiałam iść na pocztę.Zaszłam na pocztę,a tam się okazało,że nie jedna przesyłka jest do odebrania,a trzy,bo listonosz się pomylił i zaniósł nasze listy polecone na ul.Niską,a my mieszkamy na Stawnej myślałam,że tam padne na kopercie wielkie litery Stawna,a ten na Niską z nimi poszedł :szok:
Na koniec dosłownie byłam już pod blokiem idą trzy dziewczyny jedna z maleńkim dzieciem na ręku,druga z wóżkiem,a trzecia na doczepkę.Ta z wózkiem zaczęła trzęść nim i krzyczeć na cały głos Nela k***a śpij i tak co chwilę.Wkurzłam się,bo albo gówniara naoglądała się telewizji,a teraz co chwilę mówią o znęcaniu się nad dzieciem i się popisywała albo za nerwowa jest.Wzięłam telefon i zadzwoniłam na policję.Przyjechali błyskawicznie i wsadzili ją razem z wózkiem do radiowozu.Wrzeszczała jeszcze zanim radiowóz się zatrzymał więc mieli potwierdzenie tego co mówiłam.Masakra jakaś...może się czegoś nauczy tym bardziej,że nie miała nawet 18lat skończonych...wróciłam ledwo żywa...zaraz wracam do łóżka...
 
marciaag: chyba bym zginęła bez organizacji i jakiejś dyscypliny:sorry2:a co do dziewczyny...to dobrze zrobiłaś, coprawda dziecko może wyprowadzić z równowagi-wiem coś o tym-ale wszystko ma jakieś granice.szkoda, że takie dziewczyny mają dzieci:wściekła/y:

Emek własnie się wścieka, bo zakleiłam mu drzwiczki od szafki z przyprawami, i już jej nie może otworzyć, więc siedzi i puka...pewnie czeka, aż się sama otworzy:-pa on wściekły, bo znowu sie namierzył na sos sojowy, a ja go takiej okazji pozbawiłam:rofl2:
 
marciaag widze ze ciezki dzien dzisiaj ... allegrowiczka faktycznie niepowazna ... a z listonoszami tak ostanio czesto jest jak slysze od znajomych ... nie chce im sie na gore wlazic czy co ? no a ta laska z wozkiem to juz calkiem przegiela ... ciekawe czy sie czegos nauczy po incydencie z policja ...
odpoczywaj bo po takich przejsciach pewnie zdenerwowana jestes ...
 
Chce ktoś rozdarte dziecko na godzinkę lub dwie? Boziu, ależ ona ostatnio brewerie wyczynia wieczorami...
A robi tak, bo zaczyna się przestawiać pomału na spanie z niemowlęcego na dziecięce (czyli 2 drzemki w ciągu dnia zamiast 3). No i wieczorami już nie daje rady, zmęczona, ale spać nie chce, sama nie wie czego chce, najlepiej na rączki :) Wczoraj od 15 nie spała do 18, w końcu jako że pora karmienia dałam cyca i przespała kąpiel i drugie karmienie aż do 6:30 rano.
Dziś się wycwaniłam i wykąpałam ją o 17 heheh no i zasypia, ale przylazł kolega DD, pies zaczął szczekać i ją rozbudził. No zobaczymy, może da radę... Trzeba będzie pomyśleć o jakimś nowym systemie.

Idzia - mąż na mnie krzyczy że mam jeść, ale ja jem, tylko ze mnie tasiemiec wysysa... Jak na spacery idę to zawsze coś do zjedzenia kupię bo mi słabo, w domu też coś mielę na okrągło.

Marciaag - z jednej strony to co robiła ta laska to było przerażające, ale z drugiej strony ja też nieraz i nie dwa waliłam piąchą w ścianę by się nie rozładować na dziecku... Spoko, pogadamy za kilka miechów hihihi :rofl2:.
No chyba że tylko ja taka nerwowa jestem.

Cris - wyrodna matko, takich pyszności synkowi odmawiasz heheh :-D:-D:-D.

Burza grzmi, czarno na dworzu... a Pat jęczy, idę dalej lulać.
 
reklama
Do góry