reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

witam sie z rana...
matko.... co za noc... pożegnałam się z Wami bo mała zaczęła marudzić wieczorem... położyłam się cichutko obok niej, a mimo to sie popłakała... więc dałam jej cycka na chwilkę i przysnęła... nie na długo... budziła się co 10minut, dosłownie co 10minut, z krzykiem, wypluwała smoka, po prostu płakała, a ja nie wiedziałam co robić... denerwowałam się że spac nie mogę przez bączka malego, wsadzalam jej smoczka... tak było do 1 w nocy... w końcu się zdenerwowałam i poszlam zrobić jej herbatkę... wtedy tak sie rozkrzyczała że moja mama wstala i podeszła do niej... nie mogłyśmy jej uspokoić przez pół godziny... byla rozpalona, aż z odległości jakiś 2-3cm biło od niej gorąco... zmierzyłam jej temperaturę - 38,9 :szok::szok: w domu u mamy był tylko Viburcol, więc dałam jej czopka, po raz pierwszy w życiu jakieś lekarstwo dostała... troszkę się uspokoila, wzięłam ją na rece, ululałam, ale ona mimo że już nie płakała, ale byla roztrzęsiona i tak nerwowo oddychała... bidulka... a ja się denerwowałam że spac nie mogę przez nią... jestem potworem :-:)-( zasnęła mi na rękach w końcu, to ja polożylam, ale znowu zaczęla płakać... po 10minutach udało mi sie ją ululać, ale non stop mruczała sobie przez sen...
kolejna pobudka - o 3.30, znowu rozpalona, zmierzyłam znowu temperaturę - 39,2 :szok::szok: wysłałam tatę do apteki całodobowej po czopki na zbicie temperatury i zadzwoniłam na pogotowie... pani doktor kazała wziąć malą do chłodnej wanny i polewać zimną wodą, żeby ochłodzić ciało... tak zrobiłam, ale mala wrzeszczala bo ja ze snu totalnie wybilam... ale poskutkowało... po 20minutach zadzwoniła doktor i sie pyta czy ma przysłać kogoś czy zeszła jej temperatura, ale zrobiła się chłodniejsza, więc powiedziałam ze nie trzeba... i zasneła... o 6 rano znowu temperatura... 38,6 - dalam jej czopka na zbicie... i na razie jest ok... śmieje się, zjadła śniadanko, trochę kaszle i ma katar... pojedziemy na kontrole...
czemu zawsze takie rzeczy muszą wyskoczyć w nocy? spałam nie całe 2godz :wściekła/y::wściekła/y:
 
reklama
Dzień Dobry Kochane:-)

Dziuba to mieliście ciężką noc:-( Biedna Martynka:-( Az sobie przypomniałam jak Marcel miał taką wysoką gorączkę:-( też wtedy tylko tak pojękiwał, tak jakby nie miał siły na nic więcej:-(
U nas wtedy pojawił się pierwszy ząbek:tak::tak: i to było przyczyną:-)

Izabelinda to udanego weekendu z mężusiem życzę;-):-)


A ten mój łobuz nie chce jeśc mleka:wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y: Kiwa głową, że nie chce, zaciska buzię i po jedzeniu:wściekła/y: Dzisiaj na śniadanie zjadł trzy łyżeczki kaszki:wściekła/y::wściekła/y:
 
Witam się i ja :)
dziuba dużo zdrówka dla Martynki a dla ciebie dużo siły...
Sylwia może Marcel zje lepsze 2 śniadanko ;-)
cris jak to robisz ostatnia wieczorem sie meldujesz a pierwsza rano :-D
my dziś o 10 sie obudziłysmy same w domku jesteśmy chłopaki u rodziców a Robert na imprezie integracyjnej z pracy w Sulęczynie... pogoda do dupy:baffled:weekend:baffled: dziś w Gdyni jest jakieś szoł z samochodami :-)
 
oo, w Sulęczynie? tam działkę mamy i często jesteśmy :)
Iza, to cudowne uczucie, prawda? nasze córcie jeszcze pewnie nieświadomie mamują, ale to tyle radości sprawia!! mojej udało się dwa razy powtórzyć tylko, a tak jak mówię "powiedz mama" to sie śmieje w glos :confused:
Ania, jak chlebki?? zostało jeszcze coś na zjazd rodzinny czy łuki wszystko wciągnął z siosstrą?
 
witam wszystkich gorąco, mimo , że pogoda jak piszecie u Was kiepska, u mnie słonko opiekie świeci , no ale nie grzeje jak w lato , czuję jesień:tak:. my juz po wczesnym spacerku , troche rozruszalismy kości , Czarek sie wyhasał i może sie zdrzemnie na chwilkę , bo wstał o 6:szok:. no ale nie mam co marudzic....z tego co czytam Dziuba miała ciężką nockę . ja przżyłam horror dwa dni temu , czarek biega jak szalony i spadl z metrowego podest na asfalt , nie zdążyłam podbiec, boze ale jestem nieuważna , powinnam go bardziej pilnować , nigdy sobie tego nie wybacze , terqz mam nauczkę, uderzył się w główkę i całą buzię ma pocharataną , biedulek:zawstydzona/y:, najgorsze było podejście lekarzy na pogotowiu , odsyłali nas dwa razy do innych punktów , szok!!!w końcu kazali pojechac do naszej wiochy , gdzie mieszkamy i dopiero go opatrzyli i zbadali , spodziewałam sie ,że zrobia prześwietlenie , \może za dużo wymagam , no ale w końcu to dziecko i mógł mieć jakiś krotok wewnetrzny, w PL to by było nie do pomyślenia , nawet z dzieckiem tyle się nie czeka tylko działa od razu:szok:, więc nigdy juz nie będe narzekała na naszą służbe zdrowia, uwierzcie mi tu to wszystko lecza paracetamolem , jakaś bzdura !!!:crazy::crazy:no dojde do setna sprawy , według nich jest wszystko oki. naszczęście
Dziuba trzyma sie ciepluko , życze zdrówka dla malutkiej , mam nadzieje , że choróbsko szybko minie:crazy:
minka_12 a co to za zjazd samochodziarzy w Gdyni?:confused:
 
ojej, biedny Czarus, pewnie się nieźle wystraszyłaś...
moja właśnie usnęła, i to położyłam ją i po 2minutach już spała, śpi z przytuloną lalką i bron Boże zabrać... tak słodko wygląda... pewnie na tyle organizm wyczerpany po tej gorączce że tak szybiutko padla
 
Oj, Dziuba nie zazdroszczę nocki :-( Mam nadzieję że szybko przejdzie cokolwiek to jest.
My walczyliśmy z gorączką tydzień, w końcu przeszło po antybiotyku, Piotruś powoli wraca do normy. Jeszcze tydzień na antybiotyku będzie i kontrolna morfologia. :happy:
 
byliśmy u lekarza, oskrzela i płuca czyste, jakąś wirusówkę mała złapała, dostałyśmy zestaw leków i zaraz już idziemy lulać
 
reklama
Do góry