MaarciaG - to ciekawe co piszesz. Tylko ciekawi mnie z tymi jogurtami, przecież się je robi w PL z mleka pasteryzowanego... może nie jest to UHT i to już lepiej? Ja generalnie to nawet teraz nie mam wielkiej ochoty na mleko, tylko właśnie jogurty, widać organizm sam wie co dobre. :-) A co do pasteryzacji i UHT to różnica w białkach jest taka, że UHT silniej je zmienia (denaturuje), w sensie struktury, może dlatego bardziej uczulają. No wychodzi że najlepiej to prosto od krowy pić :-)
Z kurczakami to racja, mojego kumpla z pracy córa urodziła się z piersiami podobno od kurczaków, mama przeszła na dietę bezkurczakową i piersi znikły. Czasem strach się bać. Nie ma to jak dobry polski świniaczek, hehe.
Sokiem malinowym to jak nie macie samorobnego to nie macie się co przejmować, bo w tych sklepowych to rzadko jest malina w składzie (głównie są z aronii plus aromat identyczny z naturalnym), chyba najwięcej maliny co znalazłam to 5% w jakimś soku kupionym w zielarskim. A ja mam w domu malinowy z malin i przyznam że wciągam słoik tygodniowo i zero skurczy od tego, pewnie każdy inaczej reaguje.
MaarciaG - pisz jak będą u ciebie jakieś jeszcze ciekawostki, chętnie poczytam
:-)
U mnie Piotruś też 37cm urodzony
Możemy sobie ręce podać
A ten wychodzi że większy łeb jeszcze, no cóż, wprawiona jestem, radę dam