reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kobiety brylanty z Trójmiasta ; ))

Faktycznie jakoś tu ostatnio pustawo się zrobiło. Jakoś tego słonka mniej to i czasu mniej się wydaje. Leci mi dzień za dniem nie wiadomo kiedy. Kingula ostatnio częściej się w nocy najedzonko budzi, wcześniej były max dwa karmienia, teraz nawet i 4 razy chce jeść. Nie wiem, czy po prostu jakoś tak potrzebuje się popieścić w nocy czy głodna? Ale dziś rano, jakiś czas po karmieniu, jak znowu do cycka zaczęła się wyginać (na kolanach mi leżała), oszukałam ja herbatką. Napiła się i była zadowolona. Czyli głodna chyba taka nie jest, bo by krzyczała. W ogóle to widzę, że mi piersi do końca nie opróżnia - poje chwilę, potem się rozgląda i więcej nie chce, jak jej pierś w buzię wtykam. Mamy starszych bobasów, niż moja - czy to ten słynny kryzys 3 miesiąca? ;) Kaprysi, a jeść nie?

Isska, twoja Weronika taka duża, jak Kinga (ważyła tydzień temu 5 kg), ale widać na buzi różnicę wieku między nimi. Wiki taka samodzielna niunia, i butlę tak ładnie trzyma, i nóżki bada. Kinga jeszcze ma trochę czasu pewnie do odkrycia nóg swoich, zanim mi się wygnie tak ładnie ;)

Zimno, ciemno, normalnie tylko się kryć trzeba przed depresją jesienną. Trzymajcie się cieplutko
 
reklama
Widać jesień i na forum dotarła  :-[ Takie pustki.Namierzyłam wczoraj dziewczyny na Brzuchatkach z trójmiasta- oj nieładnie e- mamo i Liriel,a do nas nic nie piszecie,już takie nudne jesteśmy ???

Wszystkiego najlepszego Wiki z okazjii 5- miesięcy :-*

Śliczna z niej dziewczynka i naprawdę taka samodzielna!!!Ale szok że ona tylko 5 kg. waży,nie zapomnę widoku z ta wielką butlą na spacerze w Brzeźnie :) Isska a to dobra masa w przeliczeniu na jej urodzeniową?Z jednej strony to ci zazdroszczę- Dawid waży już 6800g i czuje się to na rękach,oj bardzo!!!

Damayanti niestety Ci nie pomogę,bo nas taki kryzys ominął.Dawid od 1,5 miesiąca przesypia całe noce i mam nadzieję,że tak zostanie.Jest ostatnio trochę marudny,ale to chyba dziąsełka,bo strasznie pcha całe ręce do buzi,non- stop.No i nadal mi baaaardzo ulewa.Leci to z dużym ciśnieniem,także napradę muszę bardzo uważać,żeby to łapać.Najgorsze jest to,że ulewa nie tylko od razu po jedzeniu.No ale skoro przybiera na wadze,to oprócz tego,że musimy się często przebierać,to się tym nie martwię.Dziś to mi rano tak płakał,że chwilowo nie wiedziałam o co mu chodzi,bo i cycusia nie chciał( a to u niego rzadkość).No i jak go dłużej potrzyłam w pionie to mi nieźle haftnoł.To był jego powód płaczu.Damayanti może jak Kingusia robi takie przerwy,to potrzymaj ją w pionie chwilę i spróbuj dać znowu.

Ta ciemnica na dworzu naprwdę dołuje :( No,ale nic,trzymajmy się razem i .... byle do wiosny!!!Trzeba raz na jakiś czas na solarium się ponaświetlać,to będzie lepiej ;)

Dziewczyny odzywać się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
dawidowa :-* :-* :-* :-* :-* przywołałaś mnie do pionu kobieto :)  :police:
jestem, jestem, a na brzuchatkach bywam, bo następna ciężarówka jest blisko rozdwojenia i tak jakoś mi się przypomina to co sama przeżywałam, trzymam za nią kciuki :)

Wczoraj się pierwszy raz kąpałam razem z Julką w "dorosłej" wannie.  Ale było fajnie, wiem, że na 100% podobałoby się jej na basenie. Ale teraz chyba pogoda nie teges na takie doświadczenia.

Jutro idziemy na drugie szczepienie, oczywiście pod warunkiem, że uda nam się zarejestrować do lekarza. Boję się , jak mała o zniesie. Teraz jest taka bardziej świadoma niż 6 tyg. temu.

A ja próbuję walczyć z kg, ale jak na razie z marnym skutkiem. Zdobyłam się na ćwiczenia, ale całe 4 dni :) A jak u Ciebie Martynko ?:) Jedziesz z 6 W?:):)

Ola fotki z wesela superowe. A Didek to mnie zdumiewa, jak szybko rośnie :) Ale to tak chyba zawsze jest, że nie widzimy jak nam rosną własne dzieci.

Aniu z kąpielą się uspokoiło, puk puk, odpukuję, żeby nie zapeszyć :) Jeszcze troszkę marudzi podczas ubierania, ale to juz prawie nic, w porównaniu do tego co było.

W sobotę była u nas imprezka dla sąsiadów i siedzielismy do 1 w nocy, a mała spała w sypialni i miała gdzieś głośne rozmowy:) Cieszę się, że nie musimy tak na nią chuchać :)

tak sobie śpi :)


tutaj z mamą w dniu chrztu :)


a tutaj w odświętnej kreacji :)


no to się trochę pochwaliłam a teraz ślę buziaki dla Wszystkich koleżanek z Trójmiasta :) i dla ich dzieciaczków ::)
 
No e- mamo witamy wśród NAS!!!Oczywiście nie mam nic przeciwko Brzuchatkom z Trójmiasta,ale piszcie u nas,bo zginiemy :( Wczoraj też weszłam do nich z ciekawośc i u nich niespodziewanie znalazłam rzeczy,których wszędzie szukałam na temat zasiłku wychowawczego :) A przy okazji też się wzruszyłam i przypomniałam ten okres oczekiwania na Dawidka ;) Wydaje mi się jakby to wieki temu było... Ja tam akurat widzę jak mi dziecko rośnie i chwilami to aż mi się smutno robi,jak ten czas leci.Taki maleńki był niedawno,a teraz kawał chłopa,aż ciężko przy tym cycu trzymać!Właśnie miałam Cie pogonić Edytko,żebyś nam nowe fotki Julci zapodała,no i proszę.Śliczna Julcia,a w odświetnym stroju to już wogóle aniołek z nieba ;)
 
Hellouuuuuuu :)

Kobitki gdzie Was wcięło? Rozumiem, że pogoda superaśna, no ale żeby tak całkiem pouciekać z forum?

My z mężem mamy szatański plan :) chcemy jechać z Julką w listopadzie do Zakopca. Dziś nawet upewniliśmy się u pediatry, czy możemy, no i nie ma przeciwwskazań :) Planujemy wyjazd na święto zmarłych do mojej mamy i stamtąd prościutko do Zakopanego:) Już się nie mogę doczekać:) Tak bardzo się cieszę na ten wyjazd, że aż musiałam Wam o tym napisać :)
 
Hej hej ;) melduje się Ania z Kingą ;).
Edytko, ale Ci pozazdrościłam tego Zakopanego... Niech Wam tam słonko dopisze i potem musisz nam koniecznie wrażenia Julki z takiej podróży opisać.
BYłyśmy dziś na szczepieniu i jestem ogólnie niezadowolona z niego. Tak szybko, szybko, bo dzieci dużo i nerwowo przyjmowali. W ogóle to sobie obliczyłam, że od ostatniego minęło 6 tygodni, czyli wg wszelkich wskazań, łaczie ze słowmai pediatry naszej przy poprzednim szczepieniu, czas się zgłosić - poszłam. I okazało się, że powinnam była czekać, az mnie wezwą telefonicznie... Na szczęście lekarka nas przyjęła, ale już byłam zła. No i moja królewna nie lubi nic tak na wariata robić, a szczególnie ją wkurza nagłe szybkie rozbieranie - i jak zaczęła płakać przy rozbieraniu do badania, to potem przy samym kłuciu już bidulka dała popis możliwości głosowych. Tak mi jej szkoda było, potem spała 4 godziny, chyba żeby odreagować stres. I całe popołudnie przemarudziła na rękach u mnie, nie dała się położyć. Teraz już słodko śpi swoim głębokim snem ;)
 
E-mamo - miałam napisać chwilę wcześniej, ale to szczepienie perzezywam chyba ;) - fotki super. Kreację Julka miała prześliczną; zresztą obie bardzo ładnie na tych zdjątkach wyglądacie.



 
:-* :-* :-* hehe Ania:) dzięki :)
My byłysmy wczoraj na szczepieniu i u nas było zupełnie odwrotnie. Julka nawet się nie zorientowała, że miała zrobiony zastrzyk. Całe szczęście, bo bałam się że będzie bardzo płakać. Wieczór też nam minął bezproblemowo, uffff :)

Pięknie dziś było, prawda? Spacerowałyśmy sobie tutaj, po tej naszej pustyni i podziwiałyśmy polską, złotą jesień. Ciekawe czy w listopadzie dopisze nam pogoda?

No to zmykam do mężula, trzymajcie się kobitki :)
 
No ja też Edyta zazdroszczę Ci tego Zakopca!!!Ja tak kocham nasze Tatry,a byłam tam ostatnio 6 lat temu :-[ Też bym z checią pojechała- jedyny problem to kaska...

Pogoda śliczna dziś była,już myslałam,że szarówka nas ogarnie do zimy,a tu piekna złota jesień.I choć ja nie znoszę jesieni,to muszę przyznać,że tegoroczna mi się podoba.Szczególnie,że spacerując z synkiem,odkrywam jej uroki ;) Więc z okazjii pięknego dnia,postawiłam sobie szczytny cel pójścia na spacer do parku oliwskiego.Wieki tam nie byłam!Dawidek grzecznie spał,a ja podziwiałam złotą jesień.Już się bałam,że Didek będzie marudził,bo ostatnio znów miał ten okres marudzenia spacerowego,ale dziś go przetrzmałam ze spaniem i jak tylko wyjechaliśmy z domku,spokojnie sobie zasnął- kochany synek :p

No to ja też się pochwalę! Tak się martwiłam,że Diduś nie siada i oto proszę,dziś był debiut!!!Zaczął się pięknie dźwigać do siadania.I chyba mu ząbki idą,bo ma coć białego na dole- tak mi się przynajmniej wydaje.Ślini się okropnie i tak namiętnie wsuwa całe rączki.Być może dlatego też mi tak ulewa.I kupek ostatnio sporo.No chyba,że ja coś jem nie takiego,ale nie wiem co by to mogło być ???

Dziś też był debiut spacerku do sklepu w nosidełku na brzuchu.Ech mnie w tym niewygodnie było.Może z pół godziny chodziłam,a plecy później niemiłosiernie bolały,a co to będzie później,jak Dawidkowi jeszcze kg. przybędzie ???

No to się rozpisałam ,Aga i Ewa odzywać się!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
 
reklama
dawidowa - nie nos malucha w nosidelku na brzuchu - szkoda twoich plecow - ja po kilku razach sobie odpuscilam ...
moj maz jeszcze czasami go tak nosil - ale tez narzekal na plecki ...

a poza tym dziewczyny - fajnie ze maluszki wam sie ladnie rozwijaja :) ja juz tu tylko czasami pisze (ale zawsze czytam :) ) teraz czesciej siedze na przyszlych mamach :)
 
Do góry