minka z ta silowania rzeczywiscie zabawanie, ale mysle ze to nie obawa zostania sam na sam z Julianka tylko rzeczywscie maz kocha Cie taka jaka jestes- a z tego to tylko sie cieszyc :-)no ale nawjazniejsze jest Twoje sampoczucie i jesli rzeczywiscie czujesz sie niezbyt dobrze z "oponka" to warto pomeczyc slubnego i przygotowac go na 2h pole bitwy z Mala i pocwiczyc :-) ja juz zapowiedzialam mojemu Mackowi , ze chce chodzic na jakies cwiczenia- oczywscie zgodzil sie bez problemu (uprzednio tez mowiac ze kocha mnie taka jaka jestem), ale mysle ze po prostu nie wie jeszcze co go czeka:-)
co do korzystania z sytuacji ze jeszcze Malej nie ma ... wiesz jak to jest- najgorsze jest to oczekiwanie i zmeczenie tym 9-miesiecznym maratonem z rosnacym brzuchem. Teraz kazda wolna chwile wypelnia mysl o Tosi i wszystko kreci sie wokol jej narodzin, chcac nie chcac :-)
co do korzystania z sytuacji ze jeszcze Malej nie ma ... wiesz jak to jest- najgorsze jest to oczekiwanie i zmeczenie tym 9-miesiecznym maratonem z rosnacym brzuchem. Teraz kazda wolna chwile wypelnia mysl o Tosi i wszystko kreci sie wokol jej narodzin, chcac nie chcac :-)