reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Klub mam małych alergików

reklama
Dziewczyny, a nie uważacie, że parówki to "szit" jakich mało. Nie wiem co w nich jest, że tak smakują maluchom (moje dzieci bardzo lubią) ale ze względu na ich zawartość dostają baaaardzo rzadko.
Pozdrawiam.
 
tez sie z tym zgadzam, ale juz sa parowki z najlepszego miesa chyba jedynki sie nazywaja. podobno sa dobre, zdrowe,no ale wierzyc????
a te w sloiczkach z bobovity??? nie wiem nic o nich no ale chyba nie powiiny byc z tego co wszystkie sa robione hehe
 
hej ja też myślę,że parówki to nie jest dobre jedzonko ,ale macie rację dzieciaki przepadają za nimi . U nas azs też od skazy się wzięło ,ale alergolog powiedziała ,że mały wyrośnie z tego ;-)
 
lekarze tak mowia,bo czesto tak bywa,nieraz trwa kilka lat nieraz dluzej a niekiedy zostaje na cale zycie,to ze skazy sie napewno wyrasta,a z azs niekoniecznie. ja sie modle ,zeby to cholerstwo poszlo sobie szybko,bo znam kobiete,ktora ma azs i ma juz ponad 50 lat,a wyglada strasznie,nic nie pomaga jej,nie moze sie opalac,korzystac z kapieli w jezirze latem i wogole widac rany i plamy na calym ciele oprocz twarzy
 
Jeśli chodzi parówki - to sama nie wiem co do końca myśleć i czy wierzyć temu co mówią, bo same pewnie słyszałyście nie raz, że dopiero kontrole wykazują "jaka jest zawartość mięsa w mięsie" (oczywiście parafrazuje). Więc może nawet te cielęce niewiele mięsa cielęcego widzą...
A jeśli chodzi o AZS - nigdy nie miałam z tym do czynienia ale za to mamy zagrożenie astmy wczesnodziecięcej. Praktycznie nebulizatora nie chowamy a w lodówce stale "gości" atrovent i flixotide :(:-(I pewnie szansa na to, że maluch wyrośnie jest taka sama jak u Was. Myślę, że żaden lekarz nie da gwarancji - oni sami do końca mało co wiedzą. Chyba głównie od dziecka zależy no i sprawy genetyczne jeszcze... Bądźmy dobrych myśli - chyba to nam zostaje. Pozdrawiam
 
Moja koleżanka swoje dzieciaczki karmi parówkami i nic żadnemu dziecku się przez to nie stało.
Nie kupuję jakiś najtańszych, ale tych specjalnych dla dzieci też nie. Bierze takie w średniej cenie a dziciaki po prostu za niemi przepadają:-) Szczególnie jej 1,5 roczna córcia;-).

Też wcale nie uważam, że powinno się ich dawać dzieciom nie wiadomo ile, ale sądzę że czasami nie zaszkodzi...
Szczególnie gdy dzieci są niejadkami... lepiej wtedy by zjadło mniej zdrową parówkę niż zupełnie nic...
 
Ja też wyczekuje dnia aż to azs nas opuści .Z azs się nie wyrasta ono pozostaje na całe życie jest no nieuleczalne tylko po pewnym czasie przechodzi w stan ,, uśpienia'' tzn nie ma objawów tak czytałam w ulotce o azs , którą od alergologa dostałam .I dlatego mówi się,że się wyrasta
pozdrawiam
 
reklama
Mi z kolei pediatra powiedziała, że niektóre dzieci z tego wyrastają jak ze skazy białkowej. A że objawy można uśpić jak się znajdzie alergen i pod warunkiem, że jest to alergen który można wyeliminować.

Z tym, że moja pediatra sama też ma od urodzenia w zasadzie azs, z tym, że teraz czasami ma suche place na dłoniach tylko jak zapomni kremować. Przynajmniej tak mówiła...

Z tym, że także ona kazała mi smarować buzię Pawła sterydami nie mówiąc jakie to nie bezpieczne...dlatego nie mam do niej zaufania...Może z tym wyrastaniem to także jej chora teoria jak ze stosowaniem sterydów...
 
Do góry