RENIFER_24
M-X'07, W-IX'09
- Dołączył(a)
- 24 Maj 2007
- Postów
- 6 414
hey
nie pisałam wczoraj po lekarzu, bo do końca nie mogłam ochłonąć....
karmię dalej
lekarz jest b ambitny, bo jeszcze nie miał klienta u którego by nie znalazł alergenu.... powiedział ze moze mi dac cos po czym skóra bedzie pięknie wyglądac ale alergia zostanie, ale nie o to nam chodzi...
spisał mi na kartce co mam robic:
- karmic piersią przez ostatni miesiac - conajmniej, chyba ze złapie ochote na dłuższe karmienie
- jesc wszystko oprócz: nabiału,orzechów, cytrusów, czekolady i kakao,selera, białka jajka,niektórych ryb, skórki od pomidorów i oprócz nowalijek /wskazane mrozonki/
- przez najblizszy tedzien nie kapie małego w naszej wodzie, tylko w zelu bez zmywania physiogelu - do tej pory myłam nim buźke i mały nie ma i nie mial wysypanej jej ani troche....
- mały spi w samych bodach, rezygnujemy ze śpiochow i jak najdalej w łóżku ode mnie, bym go nie grzała - bo ma sporo potówek
morał z tego jest taki ze po kąpieli bez wody w tym żelu miki jest prawie czysty jak łza... ja nie ciesze sie jeszcze bo pewnie za wczesnie, ale mam ogromną nadzieje ze to sie w końcu pozytywnie skończy...i nie moge sobie wybaczyc ze wczesniej nie skojarzyłam faktu ze buzia jest czysta bo nie jest myta nasza wodą, dopiero podczas rozmowy z lekarzem cos takiego wyszlo...
ponadto gdyby krosty nie zeszły to mam spróbowac z białymi ubrankami /barwniki/ i z lnianymi /rzadkie uczulenie na bawełne/
ogólnie, kamien z serca... mały osłuchowo na plecach i oskrzelach jest czysty,... jego oddech i kaszel świszczący raczej powstaje z niewydolnosci krtani, nie ma jej jeszcze wykształconej prawidłowo...jak krost nie bedzie przez pare dni to moge popróbowac jesc jogurty, najpierw stopniwo potem do dwóch dziennie... mleka raczej unikac do roku...
nawet sobie nie wyobrażecie jakbym sie cieszyła gdyby sie to tak wszystko pięknie skończyło...
nie pisałam wczoraj po lekarzu, bo do końca nie mogłam ochłonąć....
karmię dalej
lekarz jest b ambitny, bo jeszcze nie miał klienta u którego by nie znalazł alergenu.... powiedział ze moze mi dac cos po czym skóra bedzie pięknie wyglądac ale alergia zostanie, ale nie o to nam chodzi...
spisał mi na kartce co mam robic:
- karmic piersią przez ostatni miesiac - conajmniej, chyba ze złapie ochote na dłuższe karmienie
- jesc wszystko oprócz: nabiału,orzechów, cytrusów, czekolady i kakao,selera, białka jajka,niektórych ryb, skórki od pomidorów i oprócz nowalijek /wskazane mrozonki/
- przez najblizszy tedzien nie kapie małego w naszej wodzie, tylko w zelu bez zmywania physiogelu - do tej pory myłam nim buźke i mały nie ma i nie mial wysypanej jej ani troche....
- mały spi w samych bodach, rezygnujemy ze śpiochow i jak najdalej w łóżku ode mnie, bym go nie grzała - bo ma sporo potówek
morał z tego jest taki ze po kąpieli bez wody w tym żelu miki jest prawie czysty jak łza... ja nie ciesze sie jeszcze bo pewnie za wczesnie, ale mam ogromną nadzieje ze to sie w końcu pozytywnie skończy...i nie moge sobie wybaczyc ze wczesniej nie skojarzyłam faktu ze buzia jest czysta bo nie jest myta nasza wodą, dopiero podczas rozmowy z lekarzem cos takiego wyszlo...
ponadto gdyby krosty nie zeszły to mam spróbowac z białymi ubrankami /barwniki/ i z lnianymi /rzadkie uczulenie na bawełne/
ogólnie, kamien z serca... mały osłuchowo na plecach i oskrzelach jest czysty,... jego oddech i kaszel świszczący raczej powstaje z niewydolnosci krtani, nie ma jej jeszcze wykształconej prawidłowo...jak krost nie bedzie przez pare dni to moge popróbowac jesc jogurty, najpierw stopniwo potem do dwóch dziennie... mleka raczej unikac do roku...
nawet sobie nie wyobrażecie jakbym sie cieszyła gdyby sie to tak wszystko pięknie skończyło...