reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Kiedy na zakupy ;)

zazdroszczę karmienia. Teraz już przynajmniej wiesz co ciebie czeka.Ja nie wiem zupełnie nic.

ja tez się tego strasznie boję, zastanawiam się też czy będę miała wystarczającą ilość pokarmu by wykarmić mojego synka, a boję się dlatego że wcale nie mam jakiś wielkich piersi - obawiam się że moja mleczarnia zastrajkuje....
 
reklama
Wielu specjalistów powtarza ze to mit iz matka nie ma wystarczajacej ilosci pokarmu (jesli jest zdrowa) to organizm wie co ma robic i jak sie przystawia czesto dziecko do piersi to produkujemy wiecej pokarmu. Zreszta na poczatku malenstwo (nawet te ok 4 kg:-) ) maja taki malutki zoladek, ze wystarcza im naprawde niewielka ilosc siary (potem mleka).
Ja miałam problem bo Amela w dzien to cały czas mogła by przy piersi byc a w nocy tylko raz sie budziła ok 3 wiec ja przez pierwsze miesiace w nocy dosłownie zalana byłam tym mlekiem.
 
Mamusia, my mieliśmy zajęcia z mega specem od laktacji:) I ta pani mówiła, że nie ma czegoś takiego praktycznie jak za mała ilość pokarmu. i że kształt, wielkość piersi i brodawek o niczym nie świadczy. Jesli jest jakiś problem to w 99% przypadków dziecko jest zle przystawiane i trzeba szybko szukać pomocy (np w przyszpitalnej poradni laktacyjnej albo u prywatnego doradcy, który przyjedzie do domu). Dziecko należy ponoć b. głęboko "narzucić" na brodawkę (ma ją chwycić razem z otoczką) i wtedy ono stymuluje podniebieniem jakieś tam punkty i pobudza do produkcji mleczka.
 
Mamusia, my mieliśmy zajęcia z mega specem od laktacji:) I ta pani mówiła, że nie ma czegoś takiego praktycznie jak za mała ilość pokarmu. i że kształt, wielkość piersi i brodawek o niczym nie świadczy. Jesli jest jakiś problem to w 99% przypadków dziecko jest zle przystawiane i trzeba szybko szukać pomocy (np w przyszpitalnej poradni laktacyjnej albo u prywatnego doradcy, który przyjedzie do domu). Dziecko należy ponoć b. głęboko "narzucić" na brodawkę (ma ją chwycić razem z otoczką) i wtedy ono stymuluje podniebieniem jakieś tam punkty i pobudza do produkcji mleczka.
Nam w sr powiedzieli dokładnie to samo - że dzięki temu iż dziecko ma w buzi brodawkę z otoczką to mleczko ładnie spływa bo w otoczce są jakieś gruczoły masujące i pompujące które ściągają mleko z kanalików z piersi.
A i położna powiedziała jeszcze coś fajnego - nie ma złych brodawek - bo dziecko nie wie jaka to jest brodawka idealna i przyjmie taką jaką dostanie :)

Zakupiłam wczoraj w rossmanie te pampery na promocji, tak więc mam już 42 szt belli z wycięciem na pępucha i 72 tych premium care i więcej nie kupuję już, będę sukcesywnie męża to sklepu wypędzać :)

Rzuciłam też okiem na ten krem Nivea od słońca - w rossmanie 20,99zł a w doz 22,66zł - kupię zatem w rossmanie ale jeszcze nie teraz, po co ma leżeć jak jest dostępny cały czas w sklepie.

W temacie rożków/becików który jakiś czas temu się przewijał - mam dwa otulaczki motherhood i nie planowałam rożka, jednak wasze opinie o wątłości maluszka i starchu przed wzięciem na ręce newborna przekonały mnie - macałam w sklepie rożek firmy nino, jest świetny, bawełniany, lekki i przewiewny, powinien być dobry nawet w lecie, cena 29 zł więc się na niego zdecyduję :)
 
Ja się nie boję o laktacje... Jak będę mogła karmic to będę jak nie to nie będę, bez żadnej spiny... Ja i tak nie planowałam jakoś długo karmic małej... Pewnie zachowam to minimum jakie powinno się karmic (mi mówili spece że minimum 3 miesiace jak dziecko pije) a potem już hadziaaaaa... Ale ja chce też szybko wrócic do pracy i na uczelnie... W sumie nie chce a muszę (uczelnia), więc z tym moim karmieniem wyjdzie w praniu.
 
Ja się nie boję o laktacje... Jak będę mogła karmic to będę jak nie to nie będę, bez żadnej spiny... Ja i tak nie planowałam jakoś długo karmic małej... Pewnie zachowam to minimum jakie powinno się karmic (mi mówili spece że minimum 3 miesiace jak dziecko pije) a potem już hadziaaaaa... Ale ja chce też szybko wrócic do pracy i na uczelnie... W sumie nie chce a muszę (uczelnia), więc z tym moim karmieniem wyjdzie w praniu.

Też jestem tego samego zdania co będzie to ma być :-), ja planuje karmić jak najdłużej min 6 m-cy a potem zobaczę jak wyjdzie połącznie pracy z karmieniem
 
reklama
Mamusia, my mieliśmy zajęcia z mega specem od laktacji:) I ta pani mówiła, że nie ma czegoś takiego praktycznie jak za mała ilość pokarmu. i że kształt, wielkość piersi i brodawek o niczym nie świadczy. Jesli jest jakiś problem to w 99% przypadków dziecko jest zle przystawiane i trzeba szybko szukać pomocy (np w przyszpitalnej poradni laktacyjnej albo u prywatnego doradcy, który przyjedzie do domu). Dziecko należy ponoć b. głęboko "narzucić" na brodawkę (ma ją chwycić razem z otoczką) i wtedy ono stymuluje podniebieniem jakieś tam punkty i pobudza do produkcji mleczka.
Nasza doradca laktacyjny mówiła to samo i dokładnie pokazywała jak przystawiać dziecko do piersi. Mówiła, że jeśli dziecko jest prawidłowo przystawiane to nie ma prawa nic się dziać z brodawkami, żadne pękanie i takie tam sprawy. W buzi maluch ma być cała otoczka, bo to na niej ma dziecko pracować, bo sama brodawka (dzyndzelek) i to tylko ujście. Tak jak piszecie nie ma złych brodawek, bo dziecko nie wie jaka jest dobra. Malucha można karmić nawet wklęsłymi brodawkami, bo to tak naprawdę tylko wypływ, a on ma pracować na otoczce, która ma znaleźć się w jego buzi.

Cinamon laktacja jest w głowie, to tu jest sukces w karmieniu albo porażka. Nie możesz się już teraz tym tak stresować i napinać, bo nic z tego nie będzie :( Masz myśleć pozytywnie, że dasz radę i tyle, bez obsesji, a jeśli pojawią się problemy to trzeba poszukać pomocy u dobrego doradcy laktacyjnego. Tak więc więcej pozytywnego myślenia i luzu. Nie możesz tego traktować jak być albo nie być, bo się nie uda, a najważniejsze jest nastawienie.

Kobieta nam opowiadała, że potrafią sprowokować laktację u mam adopcyjnych, nie u każdej się to udaje ale u 50-60% a to naprawdę ogromy sukces. Więc głowa do góry.
 
Do góry