Dzisiaj polozna, ktora byla u mnie na wizycie patronazowej powiedziala zeby absolutnie nie dawac herbatek do picia... bo mowilam ze na brzuszek, i po tym 'wymiotowaniu' parokrotnym Poli czy jak jest upal - dawalam rumianek, ze dobrze jej robi, ze lubi.. a ona, ze nie jest to wskazane, ze z piersi ma wszystko co jej tzreba a to tylko zakloca laktacje itp.. hmm.. chyba bez przesady co ? ....
I mleczka odciagnietego nie nalezy podgrzewac wyzej niz 50 stopni bo wtedy traci wszsytko, cala imunoglobuline itp i robi sie po prostu tylko plynem.. a rozmrazac njalepiej w temperaturze pokojowej powoli, tylko, ze nie zawsze jest czas.. w zasadzieto nigdy go nie ma ;/
,,dzis udalo mi sie odciagnac na spacerek okolo 140ml z jednej piersi, wow, ale mala marudzila nawet przy butelce,,,tak jak czasami przy piersi sie zachowuje.. chyba z godzine na skwerku siedzialam z nia karmilam i lulalam na raczkach tak marudzila, jeszcze sie nam to nie zdarzylo tak dlugo na spacerze, biorac pod uwage jeszcze, ze miala co jesc.. i bylo to jej kochane mleko a nie zadna herbata... jakies problemy z brzuszkiem ma, i kupa jakas taka biegunkowata i sluzowata ://
..a jutro szczepienie pierwsze, oczywscie ide sama spacerem,a blisko to nie jest, bo wszyscy maja to w dupie, lacznie z moim B, ze moge sie bac np pfffff
musze dac rade ...