Moja Zochna niewiele je rzeczy, które trzeba pomemłać, bo od razu się krztusi
Chlebek bardzo lubi, podaję jej od czasu do czasu maleńkie kawałeczki - łyka od razu.
Jak miała w zupce troszkę większe kawałeczki mięsa (ale i tak małe), to niania mówiła, że się krztusiła
Dałam jej w weekend biszkopciki, bo kupiłam dla nas do deseru, i zjadła bez problemu:-). Ogólnie wolałabym jej takich rzeczy nie dawać, ale już sama nie wiem, jak ma się nauczyć memłać jedzonko
A żółtko bardzo lubi, podaję jej w obiadku, ale jak skubnę samo żółtko i jej podam ociupinkę, to chętnie je.
A banana podaję z jabłkiem (jedno rozluźnia, drugie zatwardza, więc chyba wielkiego wpływu na kupę nie ma
).
Pijemy nadal z butelki, chciałam kupić ten kubek 360 z lovi, ale po tym co czytam u Was, to pewnie bez niekapka się nie obejdzie
aha, ja chyb jakaś wyrodna matka jestem, bo jako jedyna z Was nie daję małej na razie jeść rękoma - karmię ją i tyle, bo nie mam czasu i siły na sprzątanie całej kuchni. No tylko tego biszkopcika jadła sama...bo resztę je jeszcze w formie papek z drobinkami, albo zajada kaszki,