witam! moja mala od wczoraj ma wysypke na buzi, a ja nie wiem, co ja uczulilo mleko?-dodaje troche do kawy zbozowej i bawarki, albo biala czekolada, bo ostatnio troche jej pochlonelam.Poza tym chyba nic nowego nie jadlam.
Do tego dzisiaj kupa na rzadko-fuj. Ewidentnie cos jej nie podeszlo((
Ale co mne najbardziej niepokoi-to ze troche swiszczy przy oddychaniu, przede wszystkim po jedzeniu gdy sie zasapie nad butelka. Nosek czysty-swist wyraznie z tchawicy. Albo to efekt alergii pokarmowej, albo-nie daj boze-na mojego kochanego kocura;(((
w ogole jestem coraz bardziej przybita, w miare regularne jedzonko zupelnie nam sie rozregulowala mleka juz mam na tyle, ze nie dodaje mieszanki, no ale sciagam ikarmie butla, caly czas uparcie probujac przystawiac do piersi. W efekcie nie wiem ile w koncu zjada, budzi sie o roznych porach na jedzenie,piers ciagnie bez problemu tylko jedna-drugiej nie umie albo ja nie umiem dobrze przystawic(kazde przystawienie to najpierw placz i jeki. A kazda butle wita jak wybawienie i zaczyna jesc bardzo lapczywie, czesto sie krztuszac i lapiac powietrze...
tak jak mowilam-coraz gorzej. Chyba znow bede wzywac jakas pomoc. Dam sobie jeszcze chwile, ale jak tak dalej pojdzie , to predzej czy pozniej sie poddam(
Do tego dzisiaj kupa na rzadko-fuj. Ewidentnie cos jej nie podeszlo((
Ale co mne najbardziej niepokoi-to ze troche swiszczy przy oddychaniu, przede wszystkim po jedzeniu gdy sie zasapie nad butelka. Nosek czysty-swist wyraznie z tchawicy. Albo to efekt alergii pokarmowej, albo-nie daj boze-na mojego kochanego kocura;(((
w ogole jestem coraz bardziej przybita, w miare regularne jedzonko zupelnie nam sie rozregulowala mleka juz mam na tyle, ze nie dodaje mieszanki, no ale sciagam ikarmie butla, caly czas uparcie probujac przystawiac do piersi. W efekcie nie wiem ile w koncu zjada, budzi sie o roznych porach na jedzenie,piers ciagnie bez problemu tylko jedna-drugiej nie umie albo ja nie umiem dobrze przystawic(kazde przystawienie to najpierw placz i jeki. A kazda butle wita jak wybawienie i zaczyna jesc bardzo lapczywie, czesto sie krztuszac i lapiac powietrze...
tak jak mowilam-coraz gorzej. Chyba znow bede wzywac jakas pomoc. Dam sobie jeszcze chwile, ale jak tak dalej pojdzie , to predzej czy pozniej sie poddam(