reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Karmienie piersią

a ja dzisiaj banana zjadłam, położna mówiła że można to i jabłka. wczoraj zjadłam sałatę z jogurtem naturalnym na obiad no i mieliśmy pierwszą zieloną kupkę nad ranem... a potem do południe płacz niesamowity przy każdej kupce - a kupsztale były z zegArkiem w ręku co pół godziny, ale już normalne... nie wiem mo co chodzi.........
 
reklama
Ja zamiast VitaD podawac bedE(od jutra ) Devikap-w jednej kropli 500j.m. No ale to na recepte. warto poprosic o nia pediatre. no i cena to ok.4zl

Też mam Devikap - to o 100j.m. wieksza dawka niż w Vitum-D. Najpierw mam zużyć Devikap a potem stosować Vitum-D.

Dziewczyny jakie owoce jecie i soki?
Jablko? i ....bo mi polozna powiedzial ze nic wiecej i jakas masakra

Jabłka, banany, maliny, porzeczkę czarną, gruszki sporadycznie bo ciężkostrawne (ja jem z kompotu i jest ok).
Po ananasie był horror! Zielona kupa (3 z rzędu) plus ryk w niebogłosy.
A ze słodyczy? KRÓWKI!!!!!!!!! :-D:-D:-D:-D I żelki - mniam :-)
 
juaska Oj współczuję zapalenia piersi,wiele dziewczyn w tym momencie rezygnuje z karmienia piersia,bo ból jest naprawde podobno spory.

Alicja z Krainy Czarów ja dzis w nocy tak przespałam - 4 godz. i zyczę Ci abyś i ty tak odpoczęła.Ja jestem jak nowo narodzona.Odkad waga Krzysia poszła ładnie w górę,nie musze już budzic co 2 godz w dziń i co 3 w nocy i przyznam że potrafi ładnie pospać.Mój też przysypia sobie przy cycu-głaskam popoliczku,ciągnę delikatnie za uszko,smeram w stópkę,zakrywam uszko i dmucham delikatnie w buzię,gadam i gadam a jak nie pomaga to wlaśnie rozbieram.ale to jak faktycznie widze że nie dojadł.

Ida - u mnie też często płaczki są przy kupie,a zaczyna się już od prężenia przy cycu.Podaję od wczoraj Infacol(Pani doktor w szpitalu poleciła) no i zobaczymy czy podziala.Kurcze tylko ja nie chcialabym dawać tej chemii,mam nadzieję że nie potrwa to długo....Robię też masaże i jest wtedy przeszczęśliwy,tylko nie jak już boli tylko np przed jedzonkiem.Ja nie mam w sumie co już wyeliminować z diety,bo naprawdę uważam.Ostatnio odstawiłam nawet Danio.


pszczylaszczka jak byla u mnie położna na wizycie w domu,to właśnie stały na stole biszkopty.Jak zobaczyła to powiedziła żeby absolutnie sobie odpuścić do końca szóstego tygodnia bo są to produkty wysokojajeczne i będ kolki.A ja myślałam że to sa takie delikatne słodycze.

Ja witaminę D podawałam już w szpitalu( kazali kupić i żeby mąż przywiózł)a wit K od 8 doby.Nie wiem czy wiecie ale jak się kupuje wit D to kosztuje powyżej 15 zł(ja zapłaciłam 17),a jak się poprosi lekarza o receptę(tylko najlepiej najpierw dowiedzieć się konkretnie jaka firma itd) to kosztuje około 5 zł.Jedyna różnica jest taka że trzyma się ją w lodówce. Można też kupić wit K i wit D w jednym i wtedy kosztuje około 30 zł.Ja za samą wit K zapłaciłam 30 zł.Moja przyjacółka zrobiła zwiad po aptekach i mi sie podowiadywała.

Sok piję jabłkowy i bananowy ale zawsze rozcieńczony pół na pół z woda(w ciąży też tak piłam). a owoce - też tylko jabłko i banan.
 
Ostatnia edycja:
Ja ze słodyczy namiętnie wcinam ptasie mleczko - odrobinę czekolady ma, a czasami kukułki :-). Poza tym drożdżówki, ciasteczka maślane, Monte i inne deserki waniliowo-kakaowe.
Produkty mleczne jem, piję też mleko, po 1 szklance wieczorem. Jem ser, jogurty, serki topione, twarożki.
Mięsko przede wszystkim gotowane i wędliny.
Ryż, zupy (barszczyk, dziś grzybową), kanapki.
Jabłka, banany, marchewkę.

Unikam wszystkiego, co wzdyma (fasola, groch, kalafior, cebula itp.) i cytrusów.
 
Ja ze słodyczy namiętnie wcinam ptasie mleczko - odrobinę czekolady ma, a czasami kukułki :-). Poza tym drożdżówki, ciasteczka maślane, Monte i inne deserki waniliowo-kakaowe.
Produkty mleczne jem, piję też mleko, po 1 szklance wieczorem. Jem ser, jogurty, serki topione, twarożki.
Mięsko przede wszystkim gotowane i wędliny.
Ryż, zupy (barszczyk, dziś grzybową), kanapki.
Jabłka, banany, marchewkę.

Unikam wszystkiego, co wzdyma (fasola, groch, kalafior, cebula itp.) i cytrusów.


Ja się zastanawiam nad tym mlekiem i przetworami,bo mnie tak nastraszyla położna srodowiskowa żeby nie jeść do ukończenia 6 tygodnia przez dziecko.No i już sama nie wiem co mam robić.Piję w sumie pół szklanki mleka może nawet mniej,tyle co doleje do herbaty albo do kawy Inki raz dziennie.Nie sądzę żeby to szkodziło ??? Ale z drugiej strony tak mi się mały pręży przy piersi i popłakuje własnie przy kupce troche...Chyba zrobię eksperyment i jutro i pojutrze zero nabiału i zobaczymy.

Też jem ciasteczka maślane-mniam!
 
czarodziejka, mój synek też się pręży przy kupce, ale to się akurat nie zmieniło, jak na 2 dni odstawiłam mleko i przetwory. Zresztą przez całą ciążę żłopałam hektolitry mleka i wątpię, czy teraz by Olkowi zaszkodziło. Położna mówiła mi, że płacze przy kupce bywają normalne, bo noworodek ma jeszcze niedojrzały układ pokarmowy.
A bez mleka, sera, jogurtów to ciężko byłoby mi przeżyć. Co miałabym jeść? Na okrągło kiełbasę? ;-) I co na to wtedy moje zęby? Obawiam się, że by się posypały...


A co do spania, to mój Oluś ma tak, jak miał w brzuszku: do 24:00 ani myśli spać. Po kąpieli o 20.30-21.00 zamiast się najeść i paść, on zaczyna albo się interesować wszystkim wokoło, albo płakać. I tak do następnego karmienia. Jak zaśniemy o tej po dwunastej, to do 3-ciej lub 4-tej śpimy, potem papu, potem pobudka o 7.30, papu i dalej spać. I tak lulamy minimum do 10-tej, a nieraz i do 11-tej.
Karmienia są już jednak krótsze niż na początku. Bywało i 1h40m na jedno karmienie, w tym budzenie, bo zasnął przy piersi, przewijanie, odbekiwanie, kładzenie (więc zaraz płacz i od początku cała procedura). Teraz Oluś ma 3 tygodnie i karmienia trwają około godzinki, w tym pół godzinki to ssanie.
 
Ostatnia edycja:
Dziewczyny, z tą dietą jest tak że trzeba próbować, ja spróbowalam czekoladę i jest ok, z małą nic się nie działo. Tak samo z nabiałem. Najlepiej wprowadzać po 1 rzeczy tak co drugi dzień bo w mleku mamy może pojawić się z opóźnieniem i najlepiej rano żeby nie było nocnych sensacji w razie czego. Nie można unikać wszystkiego bo może się okazać że wcale naszemu maleństwu dany produkt nie szkodzi a nam może poprawić samopoczucie, co również pozytywnie wpływa na laktację. Ja tak właśnie poprawiłam sobie humor kawką rozpuszczalną z mlekiem 2 dni temu i nic się nie działo :-) Dodam że z pierwszym dzieckiem prawie nic nie mogłam jeść bo miała tak silną alergię, ale jakoś wytrzymałam pół roku :-) Teraz się nie poddaję i powoli próbuje jeść różne rzeczy. Wczoraj moim błędem były pierogi z jagodami... jakieś trefne kupiłam i nocka z głowy była ale już powoli małej przechodzi.
 
reklama
Efa Ja się martwiłam z tymi "bolącymi kupkami " że to może przez tą niewielką ilość mleka w mojej diecie...czyli co? Jest tak ze samo mu przejdzie? Ile jeszcze to może potrwać,bo mi szkoda go strasznie....a bez mleka i serków,jogurtów to mi jest źle bo też całą ciążę codziennie jadlam sporo nabiału.

Zobaczcie dziewczyny mój suwaczek - pierwszy miesiąc hihi
 
Do góry