reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Karmienie piersią

Pierwszy dzien swiat minal mi pod znakiem walki z zastojem w prawej piersi. Masakra była!!! Masowałam się od 10-12, potem pod prysznicem przez godzinę, w międzyczasie kapusta (jakieś resztki miałam) i Artek. Znajomi przyszli, a ja siedziałam pod prysznicem...
Walkę chyba wygraliśmy, znaczy Artek wygrał i kapusta, około 18...
Sutek mam pokiereszowany, pęcherz, pogryzienie, boliiiiiiiiiiiii...
Nigdy więcej kombinowania. Dziś zjadłam normalnie i jest ok, a wczoraj i tak sobie kapusty nie pojadłam, ani grzybów.
 
reklama
Ja też jadłam to na co miałam ochotę, oczywiście w ograniczonych ilościach. Normalnie karmiłam małego i jak do tej pory wszystko ok. Z każdej strony słyszę opinie że to co zje matka nie ma wpływu na dziecko. I chyba zacznę normalnie na co dzień jeść.
 
Ja też jadłam to na co miałam ochotę, oczywiście w ograniczonych ilościach. Normalnie karmiłam małego i jak do tej pory wszystko ok. Z każdej strony słyszę opinie że to co zje matka nie ma wpływu na dziecko. I chyba zacznę normalnie na co dzień jeść.

Przez pierwszy miesiąc po porodzie starałam się unikać wielu potraw i mały ciągle walczył z kolkami,a teraz też jem wszystko na co mam ochotę i moje dziecko nie ma w ogóle bólów brzuszka,więc podpisuje się pod opinią że to co jemy tak naprawdę nie wpływa źle na nasze dzieci:-)
 
Ja również nie odstawiałam małego od cycka na święta i pozwoliłam sobie na kilka smacznych potraw, zjadłam pasztecika z kapustą i grzybami (ale więcej zjadłam ciasta niż farszu ;) ) napiłam się troszke barszczu, no i nie żałowałam sobie słodyczy a przede wszystkim czekolady której do tej pory unikałam. Ogólnie nie jest źle chociaż było kilka alarmów i już myśleliśmy że będzie kolka bo troszke bączki męczyły ale szybko udało się synka uspokoić lub uśpić a budził się już uśmiechnięty więc myśle że większego znaczenia co zjadłam nie miało bo pewnie i tak by go coś męczyło.

Ostatnio w DzieńDobryTVN mówili że tylko w Polsce jest coś takiego jak dieta matki karmiącej a na świecie wszyscy jedzą normalnie i wiadomo że są cięższe potrawy które źle działają na dorosłego człowieka a co dopiero na takie maleństwo.
I bądź tu człowieku mądry co zaszkodzi twojemu dziecku a co nie, jeść normalnie czy na wszelki wypadek uważać ... chyba tylko metoda prób i błędów pozostaje, oby jak najmniej nasze dzieciaczki na tym cierpiały :)
 
ja od poczatku wcinam SZYSTKO tak jak kazala polozna, jem slodkie, ostre, pije kawe, cole, w wigili zjadlam tone kapuchy z grochem i grzybowke i NIC mlodej nie jest:)
 
Bo świat światem, a Polacy zawsze mają swoje mądrości.
Już to kiedyś pisałam, ale się powtórzę. Nasz pediatra powiedział, że okres karmienia piersią nie jest chorobą, a tylko w chorobie stosuje się diety eliminacyjne. Karmiąca matka ma jeść jak normalny człowiek, w ilości dla 1 osoby.
 
Heh tylko z tą ilością to różnie bywa ;-) hihi
No i po świętach. Stwierdzam że u mojego synka wystąpiły mniejsze ilości kupy niż normalnie i trochę ją musiał cisnąć. Ale w sumie on ciśnie praktycznie non stop więc to co zjadłam nie miało na to wpływu. Piłam barszcz, zjadłam pierogi (dwa bo też nie chciałam przeginać). Jedyne czego nie ruszyłam to zupa grzybowa i bigos.
Ataków kolek nie było. Wczoraj dziecko było trochę marudne ale to chyba już zmęczenie świętami bo nie było widać żeby brzuszek bolał.
 
Heh tylko z tą ilością to różnie bywa ;-) hihi
No i po świętach. Stwierdzam że u mojego synka wystąpiły mniejsze ilości kupy niż normalnie i trochę ją musiał cisnąć. Ale w sumie on ciśnie praktycznie non stop więc to co zjadłam nie miało na to wpływu. Piłam barszcz, zjadłam pierogi (dwa bo też nie chciałam przeginać). Jedyne czego nie ruszyłam to zupa grzybowa i bigos.
Ataków kolek nie było. Wczoraj dziecko było trochę marudne ale to chyba już zmęczenie świętami bo nie było widać żeby brzuszek bolał.

normalnie jakbym to ja pisała ;) U nas identycznie :)
 
reklama
A ja dziewczyny powoli zaczynam mieć dość karmienia piersią....nigdy...przenigdy nie sądziłam że tak powiem.Ja bardzo uważam na to co jem,na obiady jem tylko marchewkę,ziemniaki i jakieś gotowane mięso,ewentualnie trochę krupniku ryżowego albo rosół z makaronem,dwa razy barszcz czerwony z uszkami.Innych potraw przez te 3 miesiące nie jadłam a mały i tak się pręży przy piersi.Wczoraj ładnie jadł w miare,dziś znowu od rana kopanie nóżkami i płaczki przy cycku.Odstawiłam,przytuliłam,zrobiłam 90 mm i pojadł.Dziecko zadowolone,zjada teraz swoją rękę i próbuje gugać z palcem w buzi.Dziewczyny nie wiem co mam zrobić...wiem że dla dobra brzuszka powinnam odstawić go od piersi bo tylko więcej nerwów z tym jest,ale dla dobra odporności przecież powinien być na piersi.NIe umiem podjąć sama tej decyzji,wydaje mi się że jeszcze za wcześnie,nie wracam do pracy narazie i tak jakoś mi głupio,że mogłabym nagle przestać karmić piersią...ale z drugiej strony jak widzę jak on się morduje jedząc.Jak dam w butli swoje mleko,to nie ma problemu,bo jak zaczynają mu chodzić po brzuszku gazy to jest już końcówka butelki i nawet się nie orientuje że coś mu nie pasuje w brzuszku.Dziewczyny proszę o rady,opinie....czy jeśli odstawię od piersi to źle zrobię?A gdybym ściągała na jedną lub dwie butle na dzień swoje mleko to wystarczy tych przeciwciał dla dziecka?
 
Do góry