reklama
kilolek
podwójna listopadowa mama
- Dołączył(a)
- 24 Marzec 2007
- Postów
- 11 197
ja chę spróbowac w weekand - pierwsze podejście... Myslę,z ęby cąly dzień nie karmić tylko butelkę podawać zamiast cyca. Jesli się uda to kolejne dni tak samo a jak się trocszkę przyzwyczai wtedy przywrócę cyca rano i wieczorem. Tyle, ze nie wydaje mi się by sie udalo, no zobaczyymy
D
dziunka24.
Gość
Trzymam kciuki za powodzenie Waszych planów :-)
martolinka
Mama i nie tylko :-)
Kilolek , Wiwióra powodzenia;-)
a ja cóż...pożegnałam się z karmieniem piersią.Od kilku dni w nocy zamiast ostatniego cockowego karmienia daje kubek i udało się.Podsumowujac karmienie piersia bylo dla mnie niesamowitym sposobem na wiez z dzieckie, cudowne chwile przy zasypianiu, ukojenie bólu , płaczu maluszka. Jezeli tylko bede miała mozliwosc to przy drugim dziecku (drugim , matko co ja pisze;-)) zrobie wszytsko zeby piersi znow poszly w ruch;-)
Dziekuje Wam laseczki za wszelka pomoc wtej materii
A teraz zabieram sie za moje cycuchy zeby przywrocic im lata swietnosci:-)
a ja cóż...pożegnałam się z karmieniem piersią.Od kilku dni w nocy zamiast ostatniego cockowego karmienia daje kubek i udało się.Podsumowujac karmienie piersia bylo dla mnie niesamowitym sposobem na wiez z dzieckie, cudowne chwile przy zasypianiu, ukojenie bólu , płaczu maluszka. Jezeli tylko bede miała mozliwosc to przy drugim dziecku (drugim , matko co ja pisze;-)) zrobie wszytsko zeby piersi znow poszly w ruch;-)
Dziekuje Wam laseczki za wszelka pomoc wtej materii

A teraz zabieram sie za moje cycuchy zeby przywrocic im lata swietnosci:-)
Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Mi się śniło ze mleko w piersiach miałam znowu i byłam taka szczesliwa w tym śnie..
Dla mnie pierwsze 2,5 msc - 3 msc to był jakiś koszmar bólowy podczas karmienia. Z bólu się pociłam jak pies, ale jestem chyba szczególnym przypadkiem. Nie chciałam karmić, klęłam, nie sprawiało mi to grama przyjemności, toczyłam wewnętrzną walkę ze sobą a jednak nie przestawałam karmić ze względu na Oliwierka. Koleżanka polecała mi środki na zatrzymanie mleka jak Oliwierek był maleńki (ona tak zrobiła mając masę mleka ale płaskie brodawki, wogóle nie walczyła a nawet nie ściągała i nie dawała małemu....straciła w moich oczach bardzo). Potem przestało boleć i czułam się świetnie a Synek zaczął odmawiać. Jednak 5 msc walczyłam, w dniu 6 msc małego Synek opróżnił mi do końca cycusie.
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę teraz karmienia. Teraz kiedy nasze dzieci są takie duże to takie świadome cycowanie u nich. Świadome ciągnięcie za bluzkę itd. ZAZDROSZCZĘ TEGO UCZUCIA!
Ale zobaczcie jak to jest - na początku się walczy o karmienie a teraz niektóre z Was myślą jak tutaj je zakończyć .
Dla mnie pierwsze 2,5 msc - 3 msc to był jakiś koszmar bólowy podczas karmienia. Z bólu się pociłam jak pies, ale jestem chyba szczególnym przypadkiem. Nie chciałam karmić, klęłam, nie sprawiało mi to grama przyjemności, toczyłam wewnętrzną walkę ze sobą a jednak nie przestawałam karmić ze względu na Oliwierka. Koleżanka polecała mi środki na zatrzymanie mleka jak Oliwierek był maleńki (ona tak zrobiła mając masę mleka ale płaskie brodawki, wogóle nie walczyła a nawet nie ściągała i nie dawała małemu....straciła w moich oczach bardzo). Potem przestało boleć i czułam się świetnie a Synek zaczął odmawiać. Jednak 5 msc walczyłam, w dniu 6 msc małego Synek opróżnił mi do końca cycusie.
Dziewczyny jak ja Wam zazdroszczę teraz karmienia. Teraz kiedy nasze dzieci są takie duże to takie świadome cycowanie u nich. Świadome ciągnięcie za bluzkę itd. ZAZDROSZCZĘ TEGO UCZUCIA!
Ale zobaczcie jak to jest - na początku się walczy o karmienie a teraz niektóre z Was myślą jak tutaj je zakończyć .
A
aga4444
Gość
ja chę spróbowac w weekand - pierwsze podejście... Myslę,z ęby cąly dzień nie karmić tylko butelkę podawać zamiast cyca. Jesli się uda to kolejne dni tak samo a jak się trocszkę przyzwyczai wtedy przywrócę cyca rano i wieczorem. Tyle, ze nie wydaje mi się by sie udalo, no zobaczyymy
o maj gad czyli co Michaś chwycił butlę?? jak tak to jaką daj namiary to kupie bo u nas dalej cyyyyce :-(
Kilolek , Wiwióra powodzenia;-)
a ja cóż...pożegnałam się z karmieniem piersią.Od kilku dni w nocy zamiast ostatniego cockowego karmienia daje kubek i udało się.Podsumowujac karmienie piersia bylo dla mnie niesamowitym sposobem na wiez z dzieckie, cudowne chwile przy zasypianiu, ukojenie bólu , płaczu maluszka. Jezeli tylko bede miała mozliwosc to przy drugim dziecku (drugim , matko co ja pisze;-)) zrobie wszytsko zeby piersi znow poszly w ruch;-)
Dziekuje Wam laseczki za wszelka pomoc wtej materii
A teraz zabieram sie za moje cycuchy zeby przywrocic im lata swietnosci:-)
Marta a ty dajesz pić z kubka tylko z butli nie?? jak to zrobiłaś?? powiedz jaki kubek kapek niekapek jak kapek to Antoś się nie krztusił na początku??
D
dziunka24.
Gość
Zakończyć karmienia nie chcę.
Ale
Doszłam do wniosku że z butelką łatwiej o granicę między matką a dzieckiem. My nadal tworzymy chyba jedność.
Dziś Asia została z siostrą A na godzinę, którą zna. Nie wzięła od niej nic - ani kapka, ani kaszki mimo że bez śniadania była, nie dała się uśpić, nawet na ręku był ryk. Wystarczyło że wzięłam na ręce i po krzyku. Potem cycuś i Asia zadowolona.
Kuzyn Asi jest na butli, mały zostanie nawet ze mną, której nie zna, a przez 8 m-cy byl tylko z rodzicami i rodzenstwem. W Norwegi nie maja duzo przyjacioł.
WIĘC O CO TU KURDE CHODZI
powrót do pracy mogę sobie chyba wybić z głowy...
Ale
Doszłam do wniosku że z butelką łatwiej o granicę między matką a dzieckiem. My nadal tworzymy chyba jedność.
Dziś Asia została z siostrą A na godzinę, którą zna. Nie wzięła od niej nic - ani kapka, ani kaszki mimo że bez śniadania była, nie dała się uśpić, nawet na ręku był ryk. Wystarczyło że wzięłam na ręce i po krzyku. Potem cycuś i Asia zadowolona.
Kuzyn Asi jest na butli, mały zostanie nawet ze mną, której nie zna, a przez 8 m-cy byl tylko z rodzicami i rodzenstwem. W Norwegi nie maja duzo przyjacioł.
WIĘC O CO TU KURDE CHODZI

reklama
Uleńka_79
Listopadowa Mamusia
Może to zależy od dziecka Dziunka.
Ja byłam w szoku jak siostra cioteczna podrzucala córeczkę komu się da a sama robiła wypady weekendowe. Miała problemy z partnerem i chyba chciala odreagować na początku (teraz są razem ale do ok 3 latek byli prawie ze osobno). Ale do czego zmierzam, juz nie mowię o głupocie jej (choc mądra dziewczyna) zostawiala Lenę każdemu. Ze 2 lata temu chciala pojechać nad morze w czerwcowy week a ze już nikt nie chcial jej siedziec z malą ze względu na to zeby ona usiadla na dupie mnie poprosila. Lena nie widziala mnie w życiu, miala 2 latka, spotkalysmy się w supermarkecie dziewczyna ją zostawila nam i pojechala. Dziecko bylo ze mną ponad tydzien czasu. Zakochalam się w niej i plakalam jak odjeżdzala. Dziecko poszło z nami (bylam w szoku ze matka ją zostawila ale zgodzilam sie na to wiedząc ze zaopiekuje się nią bardzo dobrze), przywiozlam ja do domu a ona jakby nigdy nic - a przeciez to nowy dom itd. Chodzila za mnie krok w krok, była taka kochana. Nie wyobrażam sobie zeby Oliwiera tak zostawić.
Ja byłam w szoku jak siostra cioteczna podrzucala córeczkę komu się da a sama robiła wypady weekendowe. Miała problemy z partnerem i chyba chciala odreagować na początku (teraz są razem ale do ok 3 latek byli prawie ze osobno). Ale do czego zmierzam, juz nie mowię o głupocie jej (choc mądra dziewczyna) zostawiala Lenę każdemu. Ze 2 lata temu chciala pojechać nad morze w czerwcowy week a ze już nikt nie chcial jej siedziec z malą ze względu na to zeby ona usiadla na dupie mnie poprosila. Lena nie widziala mnie w życiu, miala 2 latka, spotkalysmy się w supermarkecie dziewczyna ją zostawila nam i pojechala. Dziecko bylo ze mną ponad tydzien czasu. Zakochalam się w niej i plakalam jak odjeżdzala. Dziecko poszło z nami (bylam w szoku ze matka ją zostawila ale zgodzilam sie na to wiedząc ze zaopiekuje się nią bardzo dobrze), przywiozlam ja do domu a ona jakby nigdy nic - a przeciez to nowy dom itd. Chodzila za mnie krok w krok, była taka kochana. Nie wyobrażam sobie zeby Oliwiera tak zostawić.
Podziel się: