Babyblues jest zdecydowanie po stronie personelu medycznego chociaz... ja sie strasznie wk..urwilam strasznie - karmienie szlo nam bardzo dobrze, mala pieknie ssala mnie nie bolaly piersi, super ale dostala mega zoltaczki poniewaz urodzila sie z krwiaczkiem podpajeczynowkowym i kazali mi ja trzymac w taki dziwnym sprzecie do fototerapii - takim co stoi przy lozeczku. Ida tego nieznosila, nienawidzila wrecz - zanosila sie placzem, wpadala w histerie nie do opanowania. Ktorejs nocy jak plakala tak juz z godzine, a ja razem z nia przyszla pigula z mina: "ja pani pokaze jak uspokoic dziecko skoro pani nie potrafi", meczyla sie z Ida dobre pol godziny (nawet czysta glukowa poszla w ruch) i nic - mala jak w histerii tak nadal ryczy. W koncu oddala mi dziecko (prawie nia rzucila) i jeb..nela drzwiami z tekstem "histeria pani dziecka to pani sprawa" i wyszla!. Ja po narkozie, po lyzeczkowaniu, w cycach jeszcze pusto, dziecko w histerii a mam ja wlozyc do tego go..wna od fototerapii - nosz kur..wa badz tu madry i pisz wiersze.
Efekt byl taki ze jakims cudem udalo mi sie ja uspokoic, zadzwonilam po pielegniarke (to byla noc) i powiedzialam, pokazujac spiace dziecko "ja swoi kawale roboty zrobilam, teraz pani kolej" pokazujac glowa na sprzet medyczny
. Pielegniarka byla pos..rana jak miala ja wlozyc do tego gowna - w koncu stwierdzila ze poziom bilirubiny nie jest AZ tak wysoki i moze pospac w lozeczku.
Do tego dowiedzialam sie ze mala mocno spadla z wagi i to moja wina bo mi w cyckach nie bangla. Chcialo mi sie jedynie ryczec. Ostatecznie postanowilam zalatwic sprawy w taki sposob
: Rano byl obchod, przyszla rowniez szefowa pielegniarek, ja mialam babybluesa jak stad do tamtad
, plakalam jak bobr i jednoczesnie mowilam do lekarki takim tekstem: szanowna pani, wolalabym teraz moc krzyczec i mowic twardym tonem, ale mam babybluesa i bede plakac - prosze sie tym nie przejmowac!. Po czym powiedzialam (szlochajac) co mysle o calym tym personelu medycznym, o pielegniarce ktora mnie zostawia z dzieckiem w takiej sytuacji, o dokarmianiu dziecka butla - bo tak latwiej. Powiedzialam ze skoro histeria mojego dziecka to moj problem, to tez zoltaczka mojego dziecka jest moim problemem, to poprosze ten sprzet do chaty, damy sobie ade. A jesli mam zostac w szpitalu to maja wziac mala na duze lampy i raz a dobrze naswietlic!Efekt byl taki ze mnie natychmiast wypisano do domu
ale mala juz nie chciala cyca
jeszcze mieszanie karmilam z miesiac a potem calkowicie odrzucila.
A szkoda bo mnie akurat piersi w ogole nie bolaly.