reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

karmienie piersią i nie tylko

Alis a ja bym sie sklaniala w strone tego,ze sloiczki moga byc zdrowsze jednak.
produkty uzyte do takich sloiczkow sa z przebadanych hodowli,z terenow ekologicznie czystych,musza spelniac odpowiednie normy.a taka marchewka z ryneczku to diabli ja wiedza skad pochodzi,zwlaszcza teraz po powodziach w Polsce.
ja jak kupie marchewke w tesco to i po miesiacu w lodowce nic jej nie jest to jak ona musi byc chemia nafaszerowana?
 
reklama
Alis a ja bym sie sklaniala w strone tego,ze sloiczki moga byc zdrowsze jednak.
produkty uzyte do takich sloiczkow sa z przebadanych hodowli,z terenow ekologicznie czystych,musza spelniac odpowiednie normy.a taka marchewka z ryneczku to diabli ja wiedza skad pochodzi,zwlaszcza teraz po powodziach w Polsce.
ja jak kupie marchewke w tesco to i po miesiacu w lodowce nic jej nie jest to jak ona musi byc chemia nafaszerowana?

Jeśli mówisz o takich marcheweczkach z supermarketu to zgadzam się całkowicie :) Ale ja mam babcię na wsi także owoce i warzywa mam ze sprawdzonego i zaufanego źródła :)
Tak czy inaczej warto czytać etykietki bo co z tego że warzywa użyte w słoiczkach są z czystych ekologicznie terenów jak w dodatkach często są różnego rodzaju ulepszacze typu E...
 
Wonka, dokladnie te ze sloiczkow musza spelniac normy, ktore te ze sklepow, czy rynku z reguly ich nie spelniaja... Te ze sloiczkow sa tez z terenow czystych ekologicznie i bez konserwantow, normalnie tylko zawekowane, tak jak swojej roboty konfitura np. Wszystko pisze na sloiczku. Zawieraja tez odpowiednia ilosc soli i cukrow dla takiego malego dziecka, czyli nie za duzo. Alis jak masz swoje warzywa z takiego pewnego zrodla, to mozesz je dawac, ja np. takich nie mam i musialabym je kupowac w sklepie, czy na rynku, a wiec zgadzam sie z pediatrami tutaj, ze te w sloiczkach dla mojego dziecka sa lepsze. Starszy do poltora roku jadl tylko w sloiczkach, oczywiscie te dostosowane do wieku i wyrosl na zdrowego chlopaka. :-p Mlodszemu tez dam tylko sloiczki, a te przygotowane przeze mnie dopiero pozniej, tak od poltora roku.
 
Wonka, dokladnie te ze sloiczkow musza spelniac normy, ktore te ze sklepow, czy rynku z reguly ich nie spelniaja... Te ze sloiczkow sa tez z terenow czystych ekologicznie i bez konserwantow, normalnie tylko zawekowane, tak jak swojej roboty konfitura np. Wszystko pisze na sloiczku. Zawieraja tez odpowiednia ilosc soli i cukrow dla takiego malego dziecka, czyli nie za duzo. Alis jak masz swoje warzywa z takiego pewnego zrodla, to mozesz je dawac, ja np. takich nie mam i musialabym je kupowac w sklepie, czy na rynku, a wiec zgadzam sie z pediatrami tutaj, ze te w sloiczkach dla mojego dziecka sa lepsze. Starszy do poltora roku jadl tylko w sloiczkach, oczywiscie te dostosowane do wieku i wyrosl na zdrowego chlopaka. :-p Mlodszemu tez dam tylko sloiczki, a te przygotowane przeze mnie dopiero pozniej, tak od poltora roku.

Właśnie mi chodzi o to żeby mimo wszystko czytać te etykietki czy nie ma konserwantów i tym podobnych wynalazków. Jeśli nie to pewnie że jest tak samo zdrowe jak zrobione przez nas ale nie łudźmy się że te marchewki czy inne warzywa nawet jeśli spełniają normy i są z terenów ekologicznych nie były pryskane bo to mało prawdopodobne.
 
Ja kupywalam z Blediny, to sa firmowe sloiczki znana dobra firma, nie tania i w nich konserwantow nie ma, i mysle, ze produkty warzywa, owoce, mieso, drob, ect. musza pochodzic z raczej pewnych zrodel. Bledina napewno jest bez konserwantow, bez kolorantow i bez amidionow. To pisze na sloiczkach. Mysle tez, ze nawet te sloiczki tych mniej znanych tanszych firm musza spelniac te normy i nie moga byc na konserwantach, bo sa przygotowywane dla tak malych niemowlakow. Musza tez miec odpowiednia ilosc skladnikow odzywczych, protein, tluszczy, witamin, mineralow ect. Jest swiatowa i europejska reglamentacja takiej zywnosci i firmy ja produkujace musza sie do tego stosowac. Tutaj wyzej wspomniana reglamentacja zywnosci dla niemowlakow.

Rglementation de l'alimentation infantile - 4-6 - Bl

Wogole za czasow starszego, to zalecali karmienie takimi sloiczkami do poltora roku, a teraz widze, ze zalecaja juz do trzech lat, bo widze na ich stronce, ze Bledina zaczela juz produkowac taka zywnosc do 3 lat. Nie wiem, czy, az tak dlugo bede je dawac, ale do poltora roku to napewno.
 
Ostatnia edycja:
jak już jesteśmy przy temacie jedzenia, to ja jak będę miała czas, to będę sama robiła, ale chętnie też będę słoiczki kupowała, tymbardziej, że wolę spędzać czas z synem, niż stać przy garach ;-)
 
Aga ja dawalam nie z lenistwa tylko temu, ze uwazalam, ze sa zdrowsze, bo tak nawet mowil mi pediatra. Ja i tak gotuje i to o wiele bardziej skomplikowane potrawy, niz takie zupki dla niemowlat, to i malemu bym ugotowala.
 
Ja zamierzam głównie korzystać z gotowych dań w słoiczkach, ale czasem pewnie coś ugotuję dla Tomka. I dlatego poprosiłam moją mamę, żeby zamroziła mi warzywa z ogrodu i jeśli będę coś gotować, to będę miała pewność, że warzywa nie są niczym pryskane.
 
ja też zamierzam korzystać głównie z gotowych dań, własnie z powodów o jakich wspomniała Wonka. Gdybym miała dostęp do pewnych produktów, z chęcią bym gotowała ale ponieważ nie mam, będę kupować.
Miałam ostatnio fajną sytuację na ten temat. Otóż spotkłam się na grillu z moją kuzynką, mamą rocznej Hani, która na razie siedzi na wychowawczym. Też miała kupować dania ale jej mężuś nakazał gotowanie. No więc kuzynka poprosiła go, by jeździł ok. 60 km po warzywa i owoce z "pewnego" źródła. Mężusiowi się nie chciało i nakazał jej kupowanie w supermarkecie..... co też czyni. Takie jedzenie wg mnie nie ma nic wspólnego ze zdrowym no ale dumny tatuś chełpi się, że jego dziecie je tylko zdrowo a nie z kupowanych słoików. Uśmiałam się po pachy...a kuzynka widać ma podobne odczucia lecz chyba boi się mądremu mężusiowi postawić.
Taka mała dygresja :-)
 
reklama
no to ja sie teraz wypowiem bo myslalam jak wikszosc z was ze sloiczki zdrowsze bo na etyiecie pisze iz z ekologicznego rolnictwa itp itd,ale jak znjaoma znalazla kawalek szkla w sloiczku po obiadku lub jak ja znalazlam kawalek jakiegos patyczka w sloiku po deserku to juz sama nie wiedzialam czy to napewno drozsze!

nie ma co juz tak przesadzac ze warzywa musza byc z ekologicznego rolnictwa ze zadnych warzyw z bazarku ez tak mowilam a potem plulam na to i kupowalam normalnie,Krstek jadl i nic a nic mu nie bylo!!!

aga-uwierz miu ze ugotowanie zupki dla malego nie zabierze ci tyle czasu,gotujesz wode,wkladasz kawalek indyka np,do drugiego garnuszka,warzywa,ziemniaczek i to sie gotuje,potem tylko blenderem miksujesz i juz!!!

zreszta same sie przekonacie ile kasy idzie na obiadki itp,wiadomo pieniadz rzecz nabyta ale jednak ja wole sama wiedziec co moje dziecko zjada niz kupowac gotowe,nie masz tam 100% pewnosci ze zupka z marchewka nie zawiera np jeszcze czegos dodatkowego,ale wiadomo kazdy ma swoje zdanie:-)
 
Do góry