reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie piersią i mlekiem modyfikowanym

moja też je do 10 min., ale to starcza na maks 3h, ja chodzę zmęczona, ale widzę, że Grubcio ładni rośnie, więc jakoś to przetrzymam :tak:
 
reklama
a tolce sie nie spiszy, i 40 minut potrafi powisiec i godzine tez sie zdarza. przysypia, ale jak wyjmuje cycka z dzioba to jest protest. no ale pospac potrafi 3-4-5 godzin, dla mnie bomba
 
U mnie 10-15 minut i spanie 2,5-3 godziny :) dla mnie ok, w nocy bywa ostatnio gorzej, bo zamiast spać chce sobie coś kombinować, i po cycusiowaniu wcale nie zasypia i się bujamy 1-1,5 godziny, nie mam już pomysłów.
 
U nas nocki nie najgorsze. Pobudka jest zawsze ok 1.30 a potem koło 5-5.30. Tylko że karmienie trochę nam zajmuje bo zanim opróżni dwa cyce to trochę trwa. W dzień je co ok 2,5-3 godziny. Do południa jest ok, bo mleka mam sporo, ale popołudniu już jest gorszej i niestety często muszę dokarmiać butelką. Chociaż rano robię sobie zapas swojego mleka i staram się to dawać mu wieczorem. Tylko że wszędzie czytam żeby jednak próbwać nie dawać butelki nawet wieczorem, tylko przecierpieć tak dwa trzy dni i przeleżeć z dzieckiem cały wieczór zmieniając tylko cyca aż się w końcu naje i podobno po takiej walce powinna ruszyć laktacja też wieczorem. Więc wykorzystałam to że mojego M. nie ma w domu i nie mam co robić i przeleżeliśmy tak od 17 do 20, z przerwą na kąpiel. No i udało się. Tymek śpi bez butelki. Jutro zrobimy powtórkę jeśli będzie trzeba. I tak cieszę się bo trochę lepiej z moją laktacją, no ale jeszcze o te wieczory musimy powalczyć.
 
marcia, super, że są sukcesy:tak: Jak to u Was było bo z tego co pamiętam, to pisałaś na początku, że Tymek pięknie zjada i śp dłużej niż 3 hi i jest złotym dzieckiem i nagle taki kryzys laktacji?
 
marcia, to zazdroszczę i chyba wypróbuję Twoją wieczorną metodę. Bo u mnie laktacja siadła, ale w sumie na własną prośbę :zawstydzona/y:. Przez te ostatnie wyjazdy i bardzo długie przerwy między jednym a drugim karmieniem piersią. Już dzisiaj leżałam z Tymkiem dłużej i częściej i karmiliśmy się mimo że za dużo chyba nie wyciągał... O ile jeszcze da się "przywrócić" lepszą laktację, to też spróbuję. A jak się nie uda to trudno. I tak mi to od początku szło jak po grudzie...
 
asia rzeczywiście na początku było ładnie ale Tymek chyba jednak za długo sypiał, bo okazało się że nie przybiera na wadze. No i od tego czasu zaczęły się problemy z laktacją, gdy okazało się że jedna pierś mu nie wystarcza i musi opróżnić dwie. No i nagle jak poczuł że może dostać więcej to jego apetyt wzrósł a moja laktacja jakoś opornie się dostosowywała. No ale jestem dobrej myśli. Pije herbatkę na laktację, dużo jem, dużo piję, walczę z laktatorem no i częściej go przystawiam. Jeszcze trochę walki przed nami ale się nie poddajemy! Chociaż chwilami jest ciężko.
 
No i tak trzymać:-), a jeśli chodzi o długie spanie to moja Ula dziś przespała 8 h ciągiem w nocy, czy to nie za wcześnie na tak długi sen...
 
U nas dramat jakiś. Wszystko na raz- kolka i jakiś głupi kryzys. Kacper w dzień je co 1,5-2h. Wieczorem,gdzieś od 17 wisi na cycu dosłownie co 30min. Wczoraj już podczas jedzenia dostał czkawki- rozumiem,że się przeżarł- ale jadł dalej. Ostatnie dwie noce to ciągle jedzenie przerywane krzykiem przez kolke. Mialo być coraz lepiej,a jest coraz gorzej.... M się z sypialni wyprowadził,a ja łapie coraz większego doła podczas tego całonocnego czuwania :-(
 
reklama
Asia jak jest najedzona i ładnie śpi, to raczej ten typ tak ma :tak: 8 h ciągiem zazdroszczę, u mnie dzisiaj i tak ładnie bo pobudki 12,3,6,8 :tak:

Gorgusia
odciągnij mleko laktatorem i spróbuj dać butelką, zobaczysz ile zjada i czy się najada, przez to że on ciągle na cycku, to tobie piersi mogą nie nadążać się napełniać i przez to Kacperek ciągle głodny :sorry2:
 
Do góry