reklama
Darunia a dałaś mu coś do popicia? Może chciało mu się pić po prostu. Piotruś po zupce dostaje jeszcze pierś do popicia i wtedy bardzo mu smakuje moje mleko, bardziej niż bez zupki he he.Dziewczyny mam pytanie, ponieważ chciałabym zastąpic jeden posiłek Bartkowi jakąś zupką i nie wiem ile powinien zjesc żeby był najedzony- dodam, że narazie daje mu słoiczki i np. wczoraj zjadł cały 125g i myślałam, że mu starczy i za 3 godz dostanie flachę, a ten po 30 mniutach w ryk bo chce jesc i wypił 180ml mleka no i nie mam pojęcia ile powinien zjesc tej zupki
maajka
Czerwcowa mama 2008
- Dołączył(a)
- 13 Październik 2007
- Postów
- 2 820
Maja zjada sloiczek 125ml obiadku,zupki troche wiecej,a potem czasem 2 minutki popije cycem,ale ostatnio daje jej do popicia rozczenczony sok jablkowy,ok.30ml-bo ma bardzo twarde kupki.
No,wlasnie,ja od kilku dni piers podaje jej juz tylko co drugi posilek,bo albo je obiadek,albo kaszke.Tylko,ze Maja juz bardzo malo ciagnie-5minut z jednej strony i moze z 2min. z drugiej.A jak jej dorabiam sztuczne,to nie chce.
No i przez to bardzo mi zmalala ilosc pokarmu-piersi sa ciagle miekkie,nawet po calej nocy.
No,wlasnie,ja od kilku dni piers podaje jej juz tylko co drugi posilek,bo albo je obiadek,albo kaszke.Tylko,ze Maja juz bardzo malo ciagnie-5minut z jednej strony i moze z 2min. z drugiej.A jak jej dorabiam sztuczne,to nie chce.
No i przez to bardzo mi zmalala ilosc pokarmu-piersi sa ciagle miekkie,nawet po calej nocy.
joan-na
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Sierpień 2008
- Postów
- 519
Ja podaję mojemu synkowi 1/2 łyżeczki kaszki na 100ml. A robię to tak, że w 50 ml wody rozgotowywuję łyżeczkę kaszki...i do słoiczka 100ml dodaję połowę tego, co się ugotowało (czyli wychodzi 1/2 łyżeczki kaszki odmierzonej "na sucho").Ale jak robicie kaszkę mannę? Na 100 ml wody 1 łyżeczka i to zagotować i z tego dopiero 1/2 łyżeczki czy całość tego ugotowanego?
Lorcia, zgadzam się z Głuszkiem. Moja pediatra też mówiła o dłuższej przerwie, jeżeli będzie się coś działo po ekspozycji na gluten.
A ja z kaszką manna robię tak, że w odrobinie wody (albo wywaru po gotowaniu Stasiowych warzyw) ok. 30-50 ml gotuję płaską łyżeczkę kaszki. I potem daję całość na dwa dni.
Stasiowi coś się zmieniły kupki wczoraj. Nie wiem, czy czegoś brzuszek nie akceptuje, czy też kupki sa rzadsze, bo ostatnio Staś je mniej zupki, a więcej mlesia. Zobaczymy, jak będzie dziś.
A Staś mi średnio je, bo jak dookoła niego biega Wojtek i się bawi, to Staś się strasznie rozprasza.
Stasiowi coś się zmieniły kupki wczoraj. Nie wiem, czy czegoś brzuszek nie akceptuje, czy też kupki sa rzadsze, bo ostatnio Staś je mniej zupki, a więcej mlesia. Zobaczymy, jak będzie dziś.
A Staś mi średnio je, bo jak dookoła niego biega Wojtek i się bawi, to Staś się strasznie rozprasza.
ja tez musze karmic Michała w odosobnieniu
Lorcia z glutenem jest taki problem ze wiesz moze byc taka jakby nietolerancja glutenu - wtedy gluten niszczy kosmki jelitowe ale co sie mu konkretnie dzieje? Bo mi sie wydaje ze przy uczleniu na gluten to raczej nie ma wysypek tylko kupy sa złe?
nie wiem bo Marys nigdy nie miała uczulenia na gluten ale ja jej dosc póxno pieczywo dałam - jak miała chyba 14 miesiecy dopiero. I nic jej nie było.
Lorcia z glutenem jest taki problem ze wiesz moze byc taka jakby nietolerancja glutenu - wtedy gluten niszczy kosmki jelitowe ale co sie mu konkretnie dzieje? Bo mi sie wydaje ze przy uczleniu na gluten to raczej nie ma wysypek tylko kupy sa złe?
nie wiem bo Marys nigdy nie miała uczulenia na gluten ale ja jej dosc póxno pieczywo dałam - jak miała chyba 14 miesiecy dopiero. I nic jej nie było.
reklama
joan-na
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Sierpień 2008
- Postów
- 519
U nas podobnie. Jak M jest w kuchni to koniec jedzenia i tylko za nim patrzy. Jak pojedziemy na święta do rodziców i teściów, to chyba wprowadzę zakaz oglądania przez rodzinę "wyczynów" Krzysia na krzesełku do karmienia;-). Bo wiadomo...babcie wszystkiego ciekawe...a jak się kąpie, jak się bawi, jak je. Obskoczą nas dookoła i tyle będzie z jedzeniaA Staś mi średnio je, bo jak dookoła niego biega Wojtek i się bawi, to Staś się strasznie rozprasza.
Dziś dałam małemu na śniadanie po raz pierwszy kleik na mleku modyfikowanym; i tak jak mi kiedyś radziła Magdziara dodałam do tego jabłuszko tarte. Ale małemu smakowało, dosłownie wysysał z łyżeczki. Nie to co warzywa- dla nich to ledwie raczy buźkę otworzyć.
Podziel się: