reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie naszych Maluszkow

Lucyann pół litra czego????????? bo mi sie kojarzy z wódką:-D:-D:-D chyba bym nie dała rady co karmienie pół litra wypijać:-D:-D:szok::szok:dziękuje za rade wiem,że może sie szybciutko przyzwyczaić i wycwanic bo tam samo leci a tu trzeba ciągnąć..

carolka ja jem wszytsko gotowane i ograniczyłam sól duuuuzo owocówi soków, ale takiej konkretnej dietki nie mam;-)
 
reklama
mi to pół litra wódki chyba by pomogło:baffled:
mój mały terrorysta prawie nic w dzień nie śpi chyba że przy cycu i pół nocy daje się we znaki :baffled:
 
madzik ja pije pomarańczowy świeżo wycisniety, juz w szpitalu mi go podawali, ananasowy i jabłkowy, jak na razie nie dostał żadnych krostek ani objawów aby tego nie tolerował, w zasadzie położna powiedział ze można wszystkich próbować:-D

clue no wypij może mały będzei lepiej spał:-D:-D
 
madzik1388 ja rowniez nie mam diety, jem jablka, pomarancze, banany, pije mleko i jem kluski lane, mniam mniam :-D Jedyne czego nie jem to orzeszkow i papryki, bede unikac tunczyka czy watrobki tak jak w ciazy. Rozmawialam dzisiaj z polozna i powiedziala ze mozna jesc wszystko a jezeli zauwaze cos niepokojacego po prostu wystaczy przypomniec sobie co sie jadlo i odstawic ten produkt na kilka dni.
 
Wódy też bym chciała wczorak dostałam antybiotyk i dupa ..... powiem szczerze ze u was jest troche lepiej z owocami niz przykro mowic w polsce kiepsko my tylko winogrona jablka i gruszki reszta wyglada pskudnie.... a te soczki nie pomagaja ci w laktacji??? ja duzo robie sokow z marchewki z jabkiem lub dynia..... mniam....:-p
 
Witam Cycusie :p

Widzę, że u wszystkich bywa różnie z karmieniem - my również ciągle się dostosowujemy ;p ale nie tracimy nadziei ;)

Położna powiedziała mi na wizycie, że jeżeli mały przesypia po cycusiu na 24 h chociaż 2 * 2 h to mój pokarm jest wystarczająco kaloryczny i nie należy go dokarmiać.
A jeżeli chodzi o spanie po cycusiu to maksymalny czas to 4 - 4,5 h bo później u malucha zaczyna spadać poziom cukru i może dojść do śpiączki cukrzycowej - mnie to strasznie wystraszyło i teraz małego przebudzam jak się uda.

Beniamin przesypia po karmieniu bardzo różnie od 1,5 h do 4,5 h (bo go budzę) chociaż te maksymalne czasy nie zdarzają się w nocy nei wiedzieć czemu ;(.

Życzę wytrwałości Mamusie ;* i spokoju z cycusiami ;D
 
mi mala dala dzis w nocy popalic, wcale nie chciala spac, tylko caly czas na cycu wisiala, pewnie dlatego ze w dzien duzo spi, ale za cholere nie moge jej obudzic. Znalazla sobie swoj wlasny uspokajacz-kciuka, a smoka nie chce
 
U mnie jak juz wspominalam problemy z karmieniem :-(
Na poczatku w szpitalu wydawalo mi sie ze bedzie ok, mimo ze w nocy na noworodkach oczywiscie byl dokarmiany i dostawal smoczek........ale niestety :sorry:
Pokarmu w szpitalu mialam jeszcze dosc malo...ale ostro walczylam – jako jedyna na sali – siedzialam z malym prawie ciagle przy cycku, mimo ze chcialo mi sie plakac siedzac w takiej pozycji na mega niewygodnym lozku....
No ale w koncu stwierdzilam, ze cos jest nie tak....maly potrafil ciagnac z obydwu piersi.....przez godzine, dwie....a przy probie odlozenia go zaczynal sie ryk, szukanie cycka, gryzienie swoich rak, mojego ramienia, palca itd
Zalecono dokarmienie butelka i wtedy bylo widac roznice....maly najedzony byl bardzo szczesliwy, od razu zasypial i potrafil przespac 4 godziny.
Ja nadal walczylam, nawet w nocy, przez co prawie wcale nie spalam, a jak juz to w pozycji siedzacej (ciezko z rana na brzuchu ciagle obnizac i podnosic zaglowek w starym lozku szpitalnym)....Ja karmilam, polozna wazyla malego przed i po karmieniu (oczywiscie wszystko musialam wymuszac)....i niestety nawet po 2 godz. siedzenia przy cycku okazywalo sie ze maly w brzuszku prawie nic nie ma....Wiec butelka.....:confused2:
Maly szczesliwy, najedzony...wszystko fajnie....Ale to karmienie to byl tez z jeden powodow dla ktorych trzeba bylo uciekac z tego szpitala....Tam nikt w niczym nie chcial pomoc, najlepsze rozwiazanie to smoczek, butelka, glukoza itd :crazy:
W powrocie do domu zaczal sie nawal i zastoje....Maly nie umial wyciagnac mleka i nadal wyl. Wiec sciagalam laktatorem, rozmasowaywalysmy z mama piersi....Maly dostawal moj pokarm z butelki ale bylo go za malo zeby sie najadl (swoja droga niezly zarlok z niego), wiec jeszcze troszke sztucznego dostawal.
No a wczoraj wezwalam pediatre, ktora rowniez jest konsultantka laktacyjna (jeszcze w ciazy polecila mi ja moja endokrynolog)...Pani dr przebadala malego, przeprowadzila ze mna obszerny wywiad (jeszcze nigdy tak sie nie nagadalam lekarzowi), sprawdzila piersi, przystawialysmy itd itp....No i tak: powiedziala ze Filipek jest wyglodzony i wychudzony po trudnej ciazy, przez co jest jeszcze slaby i moze mu byc trudniej....Do tego jeszcze oslabiony przez lekka zoltaczke.....A ja mozliwe ze moge miec jakies problemy z prawidlowym wyplywem mleka przez problemy z tarczyca (zaburzony obieg oksytocyny w organizmie)....No ale niby wszystko robie dobrze i sa duze szanse na sukces, maly dobrze lapie piers, choc czasem ma problem jak piersi sa za pelne. Brodawki bola i sa poranione – ale nie tak bardzo jak przy Kubie (przynajmniej na razie)......Pani dr dala kilka rad, bardzo chwilila moje podejsci i przygotowanie do tematu karmienia :-p, mam sie z nia kontaktowac zeby zdac relacje i za tydzien przyjedzie znow i przy okazji zwazy malego....W kazdym razie bede nadal probowac i walczyc...dzis udalo sie karmic tylko piersia :-)
 
reklama
Aneta życzę powodzenia w karmieniu:tak:.
Mój Iguś w 2 noc po urodzeniu 4 godziny wisiał na cycku. Myślałam, że oszaleję. Ale potem już było lepiej. A po glukozie w szpitalu to każde dziecko spało po 4 godziny. Taki sposób położne miały na uspokajanie płaczących.
 
Do góry