reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie naszych brzdąców piersią i / lub butelką

to prawda jest okropny, dzidzi musi się przyzwyczaić. ja na początku mieszałam ze starym mlekiem stopniowo zmniejszając dawkę starego. da się przyzwyczaić do tego mleka, ale potrzeba czasu.
u mnie okazało się, że to nie skaza białkowa, więc już nie podaje tego mleka.

O Emiliam, jednak nie skaza?to co Maluszkowi było?
 
reklama
moja Ola ostatnio krócej je i chyba rzadziej - też tak macie? piersi coś więcej mi produkują mleczka - no i teraz już rozumiem, to o czym kiedyś kuleczka pisała - że brudzi małej twarzyczkę swoim mlekiem :sorry2:
 
O Emiliam, jednak nie skaza?to co Maluszkowi było?

Asia to było uczulenie na proszek do prania. Kupiłam inny taki na mydle i wszystkie jego rzeczy wyprałam w nowym proszku. Po prostu szukałam na co on może być uczulony no i znalazłam. Już chciałam z Polski sprowadzać Jelpa, ale w ostatniej chwili znalazłam tu proszek dla alergików. Poza tym Nathanek ma tak jak ja, że niektóre materiały go gryzą. Teraz tylko czasem mu na szyjce wyjdą krostki, ale to od kurtki. A u Ciebie coś się poprawiło? Czytałam, że odstawiłaś nutramigen. A jak teraz maluszek się czuje?
 
zaliczyłyśmy dziś neonatologa....konkretnie to panią neonatolog:biggrin2:
wiecie co Wam powiem...po kiego ch**a my chodziny do tych lekarzy? naprawde wygodniej jest napisac tutaj na forum i wysluchac kilku rad...lekarz i tak potwierdzi wszystko:biggrin2:
a więc moja mała podła córeczka ma nietolerancje laktozy i kolki...
nie byłoby w tym nic dziwnego bo większość dzieci ma nietolerancje laktozy w wieku do 4 miesiecy tylko u większości przebiega to o wiele łagodniej a u części właśnie tak jak u mojej małej...
pani doktor zbadała ją dokładnie, potem pogadała z nami dłuuuugo i uwaga uwaga WYSŁUCHAŁA mnie od początku do końca...nie ma to jak pójść prywatnie i zostawić stówe :biggrin2:

dostaliśmy recepte na enzym rozkladajacy laktoze i na debridat (na kolki) i mamy nadal używać homeopatycznego leku z francji, ktory dostalismy (boiron) bo pani doktor stwierdziła że jest b.dobry i napewno dodatkowo ją wspomoże:biggrin2:
od razu zostaliśmy ostrzeżeni żeby nie oczekiwać cudów tylko dać sobie spokojnie 2 tygodnie na poprawe bo malutka ma "straszliwie" rozstrojone jelitka....
generalnie jestem bardzo zadowolona z wizyty bo pani widać że byłą zaangażowana w naszej rozmowie, odpowiadała na pytania, zbadała ją wzdłuż i wszerz, kazała przystawić do piersi, pokazać jak ją odbijam, pytała o pielegnacje, przejrzała wszystkie papiery szpitalne i poźniejsze badania, pytała o jej zachowanie w rożnych sytuacjach...no po prostu wszystko...tak powinna wygladać wizyta u lekarza!!!!!!!!!!!!!
jedno mi sie tylko srednio podobało....pani zawzięcie przekonywała mnie do powrotu karmienia tylko piersią...a to mi sie nie podoba...naprawde nie lubie karmic piersią :-(, żadna ze mnie matka polka = wyrodna matka jestem buuuu...
 
bo moja mała pije godzine...potem godzine placze przy odbijaniu, ulewa i usypia i budzi sie po pol godzinie bo juz glodna...
a jak dostanie butle to zje w 5 minut cala butle, od razu odbije sie jej i natychmiast zasypia...i spi 2 godzinki czasem trzy i dopiero sie budzi na kolejne karmienie...
 
Emilka nie przejmuj się , że nie karmisz piersią , ja przy tych wszystkich problemach z piersiami i z maluszkiem też już miałam serdecznie dość karmienia piersią i gdyby to trwało dłużej to już bym nie karmiła i rozumiem , że mama może mieć dość.
Lepiej dla dziecka jak mama się dobrze czuje psychicznie i fizycznie.
 
Emilka nie martw się, ja tam karmic piersią niecierpię przez jakieś 80% dnia, przez 10% nie przepadam za tym i przez 10% jest mi obojetne. Dlaczego? Bo tak, nie lubię, nie jest to dla mnie jakieś super wygodne, nie jest przyjemne, nie czuję by dawało mi wiecej bliskosci z dzieckiem niż karmienie butlą, a nawet potrafi poruszyc we mnie leżace pokłady agresji i wtedy sączę jad na otoczenie. Matka Polka nie jestem najwyraźniej, ale za to nie uważam się za złą mamę. Ja zadowolona z butlą w garści, Tusiek zadowolony i cycki nie sa puste ze stresu że zmuszam się do czegoś do czego nie jestem stworzona. Troche piersi, trochę butli i jest ok.
 
Ja tez nie przepadam za karmieniem piersia. Boli, mala sie wierci, ulewa etc. Ale za to lubie jej dawac butle bo jak wszystko wypije to sie slodko usmiecha i jest taka zadowolona;-)
 
reklama
tej nocy młody przeszedł sam siebie jedzenie co równiutkie 2 h....mam nadzieję ze to nie bedzie juz teraz tak cały czas...:szok:
 
Do góry