reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Karmienie naszych bąbelków

Toska czytałam gdzieś, że masz ksiązkę kucharską a'la Toska. Poproszę Cię, jak również wszystkie doświadczone mamusie o poradę w sparwie karmienia maluszka. Franek nie chce jeść rano sinlacu. Co mogłabym mu przygotować na śniadanie, kiedy jestem w pracy? Dodam, że nie chce pić z butli, więc tylko jakieś jedzonko łyżeczkowe ;-)

oto jeden z moich przepisów;-)

"deserek na widok którego Staś się trzęsie z zachwytu"

składniki:
jabłka
l(ub gruszki)
(ewentualnie banan)
suszone śliwki
suszone morele
suszone figi
kasza kukurydziana lub płatki jaglane

opis:
owoce (dwa jabłka, dwie śliwki, 3 morele, jedna figa) gotujesz jak na kompot (tylko dajesz mniej wody), dodajesz trzy łyżki kaszy lub płatek, gotujesz na małym ogniu ok. 30 min

miksujesz

dzielisz na porcje (najczęściej wychodzą mi porcje na 3 dni)

resztke zjadasz sama, bo jest to baaaaardzo smaczne:-D:-D:-D

i drugi deserek:
"deserek też smaczny bo czuć mamine mleczko"

na moim mleku robię kleik lub kaszke ryżową, dodaję
owoce ze słoiczka
lub
banana rozciapcianego
lub
pieczone jabłko

ten deserek nie podjadam, bo mam opory ze względu na moje mleko jako jeden ze składników:-D
 
reklama
dopiero wywaliłam suszone owoce bo nie wiedziałam co z nimi robić, a mi zbrzydły:baffled: no i jak ja zrobię ten deserek:confused: a brzmi nieźle:tak:

deserek wciągany chętnie przez Michała to podgrzany banan, troszkę mleka i wczoraj np dpdałam kleik kukurydziany (ryżowego nie dałam, bo jak dla mnie banan jest dosyć zapierający, a jeszcze do tego ryż:dry:)
 
Ślinka mi cieknie...

A tak łopatologicznie - "tak jak na kompot" to jak to się gotuje :confused::zawstydzona/y:

I "kleik" to co to jest? Jakiej firmy, znaczy się?
Ale ja ignorantka kuchenna jestem... :zawstydzona/y:
 
na kompot to zalewasz owoce wodą i gotujesz
kleik to mączka kukurydziana albo ryżowa, firmy: nestle, nutricia (to ta od bobovity)
 
przepis fajny, zwłaszcza że kupiłam dziś płatki jaglane i nie bardzo wiedziałam co z nich zrobię, a teraz już wiem :-)

Czy wszystkie dzieci jedzą już kaszki/Sinlac, bo tak czytając ten wątek stwierdziłam że chyba tylko Czarek jeszcze nie poznał smaku Sinlacu :zawstydzona/y:
 
kachasek dzięki :zawstydzona/y:

szopka celowo nie wprowadziłaś kaszki? Ja to ze wzgl na qpy, a czemu inni, nie wiem ;-) Najważniejsze że Piotrusiowi smakuje :-D (jako jedno z niewielu jedzonek :dry:)
 
Zajęliśmy się warzywami i mięskiem i o kaszce nie pomyślałam, jakoś wydało mi się że wg. schematu powinna być wprowadzona po 7 m-cu, ale sama już nie wiem jak to czytać i czy nie powinna być po 6 m-cu. :baffled: W każdym razie trzymam się swojego pierwotnego zamierzenia i podam za 10 dni.
 
Moja pediatra powiedziała, że kaszkę, zupkę warzywną i mięsną wprowadza się od 6-go miesiąca. Ale to przecież tak orientacyjnie - ja np. jeszcze nie ruszyłam z mięskiem...
 
reklama
Ech tak wygodnie było z tym wyjmowaniem cyca, aż mi się nie chce teraz przygotowywać te breje i karmić łyżeczką.
A jak tam Piotrusiowa buzia - nadal zasznurowana? Ja dziś próbowałam pozbyć się zalegającego słoiczka szpinaku - Czarek wypluł niezmiennie, spojrzał na mnie z wyrzutem, powiedział "nie" i pokręcił głową - matka zrozumiała wreszcie że szpinak to nie przejdzie przez te ustka :-D
Ale byliśmy zaskoczeni ( ja i teściowie) że tak udało mu się powiązać odruchy głową i słowne- nie ma to jak dobra motywacja :-)
 
Do góry