reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

To że nie masz siary nie znaczy, że będzie problem z karmieniem.
Dokładnie tak, mleczko jest zawsze, prędzej czy później:tak:
Ch_aga: jezeli masz problem z byt duza iloscia pokarmu ogranicz spożywane plyny:)
Po dzisiejszej nocy i połowie dnia cycuchy już puste, ale mały ssie, połyka, więc mleczko leci; taką mam nadzieję :cool2:
Dziewczyny a w szpitalu jak Wam dokarmiali Dzieciaczki, t musiałyście dać jakieś swoje butelki?
:no: Mleczko mają w takich jednorazowych porcjach 100ml, do tego dają też smoczek. Co nowa butelka, to nowy smoczek.
U mnie było Bebiko i Nan, i po każdym Olek wymiotował :wściekła/y:
Bakaalia przecież WHO zaleca karmienie piersią min. 6 miesięcy a optymalnie to 2 lata, więc to nic dziwnego. Ja też zamierzam być na samej piersi min. 6 miesięcy, potem stopniowo zacznę wprowadzać inne posiłki ale moje mleczko dalej. Tym razem maksymalnie do roku. Matisia karmiłam 15 miesięcy i było to dla mnie za długo :cool:
Dorotka u nas kąpiel odbywała się normalnie w sali, na której się leży. Ale jak zabierali małego na pobranie krwi, to chyba coś tam mu dawali do buźki, bo nigdy nie płakał po żadnym pobraniu, a wręcz spał jak susełek. Podejrzewam, że jedna pielęgniarka karmi a druga, pobiera :confused:
Krupka to nie jest tak, że ciągle będę małego budzić. Bo też zalecane jest karmienie piersią na żądanie ale nie rzadziej niż co 3h. Chodzi o to, żeby wyszło 8-12 karmień na dobę. Tak mi tłumaczyła położna. Ale lekarz mówił, że on jest wcześniakiem i żeby szybciej przybył na wadze, to musi jeść częściej ale tylko teraz na początku. Ale i tak dzisiejszego dnia już go nie ruszałam, bo budził się co 1,5h lub co 2h. i czasem wysysał dwie piersi a czasem jedna starczyła.
Pozdrawiam
 
reklama
Nam położna na szkole rodzenia mówiła, że dziecko należy wybudzać. Tłumaczyła to tym, że czasami na początku jest tak, że dziecko się do końca nie najada (bo ma malutki żołądek, mama ma mało pokarmu, nie radzi sobie jeszcze do końca ze ssaniem itp.), ma za mały zapas energii i śpi dłużej nie dlatego, że jest najedzone, tylko właśnie, żeby nie marnować energii.

Ale to jest wiedza teoretyczna - ja osobiście jeszcze nie karmiłam. Muszę poczekać, aż Młody się urodzi ;)
 
tak chyba jest wszędzie, mleko dostajemy od firm promujących swoje produkty
u mnie też są w jednorazowych buteleczkach i do tego są smoczki
 
To ja też napiszę coś od siebie. jako że byłam po cc to z pokarmem nie było łatwo. Siara pojawiła się u mnie co prawda w następnej dobie po porodzie ale były to ilości śladowe, tak właściwie to pokarm zaczął się pojawiać w trzeciej dobie. Wojtus urodził się w niedzielę przed 22:00 i już w nocy wybudzał się co 2 godziny na karmienie (taki z niego żarłoczek był od początku) więc nie było innej opcji jak dać mu szpitalne mleczko. Ja jak tylko zostałam uruchomiona po cc zaczęłam walkę o pokarm tzn dostawiłam małego do piersi, pobudzałam laktację laktatorem, dużo piłam ale przez te pierwsze dni sama chodziłam na oddział noworodkowy po mleczko bo na prawdę mały budził się co 2h i wypijał 50 ml mleczka.Po powrocie do domku jesteśmy tylko na cycu i wszystko gra. Więc ja akurat nie demonizuję dokarmiania w szpitalu, gdyby nie dawali mleczka to dałabym swoją mieszankę bo jak dziecko głodne to co zrobić?!

Co do wybudzania dzieci na karmienie, to wszystko zależy od dziecka. Sa dzieci które rzeczywiście nie budzą się same no i wtedy trzeba je troszkę pobudzić do życia zwłaszcza jeżeli mało przybierają na wadze. Każda mam musi sama ocenić. Jedne dzieci budza sie na karmienie co 1h ale wypijają malo mleczka, a inne najedza sie tyle że wystarczy im na 4h. Ważne żeby dziecko przybierało na wadze.
 
To ja opowiem jak bylo u nas za 1 razem

Karmiłam 2 miesiące. Tzn odciągalam. To była męczarnia ale mialam zaparcia. Niestety moje dziecko urodzilo sie duze i chcialo duze porcje mleczka po powrocie do domu. Polozna widziala, ze sie wscieka przy cycku to dalam sobie spokoj. Poza tym moje dziecko okazaloo sie antymlekowe po 3 miesiacu.

W szpitalu byli na NIE z dokarmianiem ale jak sie poszlo i ublagalo to dały butlę. U nas był HIPP. Tylko u nas dawały po 40ml

a ja piersi miałam malutkie. Nawału dostałam na 4 dobę tkaiego, ze łamalo mnie w kosciach i miałam grudy na piersiach. Szybkie odciaganie i jak ręką odjął.

Postarajcie sie po porodzie odrazu dostawic malucha do cycka. Moje ciagle kimalo dopiero po 12h jak mi go dali zjadl coś...

i zaopatrzccie sie w wode. Ja czulam sie jak suchar przy tym karmieniu. dudlilam wode na maxa

Citronka
ja tez nie demonizuje dokarmiania mlekiem MM w szpitalu. Idzie się podlamać jak dziecko płacze całą noc a cycki puste albo dziecko nie umie dobrze ciagnac z piersi...ja kolezance po CC poradzilam zeby maz wzial jej butle, termos z woda i mleko MM przyniosl bo widzilam jak sie meczy biedna. wyla klnela i w ogole...potem mi podziekowala bo maly jej sie uspkoil i ona sama zadowolona


ja sie nie nastawiam na karmienie wielkie teraz. Przy moim Nikosiu to moze byc ciezkie do ogarniecia czasowo.
 
Ostatnia edycja:
Ja też nie demonizuję dokarmiania. Po prostu jeśli dziecko musi być z jakiegoś powodu dokarmione to ja chcę o tym wiedzieć! A nie po kryjomu bez wyjaśnienia dlaczego. A właśnie z tym się spotkaliśmy.
Oboje z mężem jesteśmy alergikami, więc nasze dziecko jeśli już to powinno być dokarmione profilaktycznie hydrolizatem (jakimś preparatem mlekozastępczym). A nie zwykłym mlekiem dla noworodków.
 
Mi na szkole rodzenia położna powiedziała tak:
z racji tego że wszyscy w szpitalu są nastawieni na karmienie piersią to nie izolują dziecka od matki tylko jak najczęściej dostawiają dzieciaczka, karmi się na żądanie i najdłuższa przerwa to 4 h pomiędzy karmieniem, a jak się maluszek nie budzi to co 4 h należy obudzić i nakarmić. No i chyba będę się tego trzymała, zresztą chyba życie pokaże jak to będzie musiało wyglądać tak aby było ok, bardzo na to liczę :-)

a co do dokarmiania to moje zdanie jest takie że to nasze dzieci i nikt bez naszej zgody nie powinien tego robić, wszystko powinno być z nami uzgadniane a nie robione potajemnie.
 
reklama
Ja nie wiem jak u nas będzie tym razem, chciałabym karmić piersią, ale nie napalam się jakoś strasznie. Za pierwszym razem wychodziłam z założenia że będę karmić i w ogóle nie brałam innej opcji pod uwagę. Potem jednak się rozczarowałam, bo karmienie w ogóle mi nie szło, mały się rzucał na pierś, ssał a po chwili był mega ryk i histeria. Nie wiem czy sutki mam jakieś nie takie, czy mleko za słabo mu leciało, czy on leniwy był i mu się nie chciało... W każdym bądź razie nie poszło nam to karmienie i ostatecznie skończyło się na butli z moim odciąganym pokarmem. Z jednej strony wygoda bo mąż go też w nocy mógł karmić a ja mogłam pospać. Z drugiej strony męczarnia, bo normalnie to się dziecko przystawi i można sobie leżeć nie wybudzając się za mocno, a tak to trzeba wstawać w nocy, grzać mleko, myć potem butelki... No i to siedzenie z laktatorem do tego... Pokarmu miałam dużo - spokojnie starczało mojego mleka dla małego, czasem jeszcze wywalałam zapasy w lodówki, bo za dużo było. Karmiłam go tak 2 miesiące tylko, bo potem wyszła u niego straszna alergia i przeszliśmy na hydrolizat.
Dziewczyny, ja myślę że nie ma też co się załamywac jak karmienie nie idzie czy coś jest nie tak i robić sobie wyrzuty sumienia że jest się złą matką itp. Ja tak miałam, czułam się jakaś gorsza, niepełnowartościowa że nie umiem piersią karmić i że w ogóle mały tylko 2 miesiące moje mleko pił. Jak się okazało nie wpłynęło to na jego odporność, bo od urodzenia był 2 razy leciutko przeziębiony (miał katarek i lekko podniesioną temp.). A ostatnio wyszło że przez te 2 miesiące mały uczulił się na 12 substancji pokarmowych, bo robiliśmy testy i on tych rzeczy nie jadał jeszcze, więc uczulił się będąc na piersi. I teraz to w ogóle sobie wyrzucam, że wcześniej nie skońćzyłam jak tylko alergia wyszła tylko dziecko niepotrzebnie cierpiało, bo dieta bezmleczna nic nie dawała - trudno żeby pomogła skoro był na tyle innych rzeczy uczulony. Teraz już się nie będę tak przejmować tą nagonką na karmienie piersią, bo tylko sobie tyle nerwów wtedy niepotrzebnie napsułam.
 
Do góry