reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

reklama
ja sobie czekolady nie odmawiam pomimo nietolerancji wlasnej:-D, najwyzej pocierpie, ale chwilowa przyjemnosc za to jaka

jem wszystko, maly poki co nie steka, pije duzo herbaty czarnej. Z mala tez tak robilam. Mleko wylewam wtedy gdy wiem, ze naprawde przesadzilam np gdy pozre duza pizze albo cos w tym stylu
 
Ja też jem wszystko oczywiście z umiarem>
Położna powiedziała że można wszystko jeść i obserwować dzieciaczka, jak się ma ochotę na mandarynki to jak najbardziej jedna, dwie oby nie całą paczkę ;-)
Jeść ale z umiarem i myślę że coś w tym jest bo ja jem wszystko i małej póki co nic nie dolega.
Nie mam problemu z kapustą, grochem, fasola itp. bo nigdy za takim jedzeniem nie przepadałam i nie jadłam tak więc nie tęskno mi za takimi smakami ;-) słodycze jem ale w troszkę mniejszej ilości ;-)
 
ja tez jem wszystko. i strasznie próbuje se wmówić ze słodyczy mi nie wolno. w ogóle mam straszny apetyt.
ja jestem zwolenniczką metody obserwacji i w razie co eliminowania, niz powolnego wprowadzania produktów. no co prawda nie jem orzechów czy truskawek, ale tak to jem obiady takie same jak reszta domowników.
 
ja ze słodyczami sobie mówię tak "nie jedz tyle kobito czekolady bo przez następne 10 lat nie powrócisz do formy sprzed ciąży" :-D i czasem nawet pomaga :-D :tak:
 
Ja tez jem wszystko w normalnych ilosciach (oczywiscie bez jakiejs przesady, zeby sie napchac bigosu, czy 2 czekolad na raz ;-)). Ale wszystko z umiarem i jest ok :-) A ciastek i plackow sobie nie odmawiam :-) Mysle, ze to najlepsza metoda - jesc wszystko i obserwowac.

Oceanica- ja karmie w nakladkach i zamierzam karmic w nich jak najdluzej. Nie widze powodu, dla ktorego mialabym z nich rezygnowac ;-)

Moja Milenka nie wisi dlugo na cycu. Je tak ok. 10min i wypluwa. Czasemi najwyzej sobie troche ciumka, ale wtedy juz Ja odstawiam i nie placze. Ale tak robilam od poczatku, wiec sie tak nauczyla :-)

Mala ma czasem problem z gazami i poplakuje i sie napina, ale potem zrobi "puch" i kupke i jest zadowolona :-)
 
kurcze mi się w nakładkach też najlepiej karmi tylko zastanawiam się czy mała się zbyto do nich nie przyzwyczai i później nie będzie problemu z zassaniem sutka bez nakładki...?
 
reklama
Do góry