reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Karmienie - czyli nasze potyczki z cycuchami u butelkami:)

ja też się boję wprowadzać wszystkiego, chociaż bym chciala bo brakuje mi słodyczy. Też mam ochotę na kawę latte taką dolce gusto) myslicie że mozna???? Moja połozna to już w ogóle taką mi dietę restrykcyjną zaleciła- nie przestrzegam jej do końca bo w zasadzie mogłabym jedynie mięso drobiowe gotowane, marchewkę gotowana, rybę gotowaną, jabłko gotowane, ryż, ziemniaki, zupki chude jak krupnik, pomidorowa czy rosolek

Zaczęlam pić też 1 szkl melisy
 
reklama
Ja już normalną kawę z ekspresu jadę, ale rano i tylko pół filiżanki. za to rzeczy na razie tylko gotowane, choć powoli zacznę i surowe wprowadzać, bo Mikołaj chyba ma odporniejszy brzuszek od Matiego.
 
Citronka albo inna kapturkowa mamo- ile Wam się udało na tych kapturkach karmić? Jak często trzeba je wymieniać? Przyznam, że jestem w nich zakochana. Mam wielkie Bebiko w szafce i jest nieruszone ;)) Mała je i się najada a mi nic się nie dzieje. Tylko laktacyjna mnie straszyła, że to tylko na chwilę, że tak się nie da długo itd.
Dzięki sliczne !


Wiktorka karmiłam 5 tygodni bo mały leniuszek się potem zbuntował po tym jak przez jeden dzień leciał na butli bo ja byłam na środkach przeciwbólowych. Poczuł łatwość butelki i już tak zostało. Dlatego teraz praktycznie nie używam butli (jedynie na początku zanim laktacja się nie rozhulała ) i jedziemy na kapturkach, mam nadzieje że uda nam się tak jak najdłużej i Tobie tez tego życzę.


Ja praktycznie nie uważam na to co jem, nawet kapuchę wcinam nie mówiąc już o słodyczach (rany jak one mi wchodzą - kto to potem za mnie zrzuci hehe). Owszem czasem młodego jakis gazik pomęczy ale bez tragedii, więc ja wychodzę z założenia że brzuszek do każdego jedzonka musi się przystosować. choć wiadomo że gdyby brzuszek Wojtusia był mniej odporny to tez inaczej by moja dieta wyglądała.
 
Mój synek jest strasznym alergikiem i jeszcze w ciąży pytalam się alergologa czy mogęcos zrobic zeby uniknąć alergii i powiedziała,że póki dziecko nie ma objawów to nie jest wskazana żadna dieta.Mogę tylko profilaktycznie nie pić mleka w czystej postaci (ale jesc normalnie nabiał)i jajek samych.Dziecko może sie na wszystko uczulić i nie dojdziemy na co. A to że teraz coś wprowadzamy i jest ok to nie znaczy,że alergii nie będzie.Alergia wychodzi po czasie.
 
reklama
Nice-girl masz rację alergia wychodzi po czasie.. u mnie wyszła dopiero w szkole podstawowej (na kurz, mleko, chwasty i pyłki drzew i traw), a u mojego młodszego brata kilka miesięcy po porodzie- skaza białkowa, uczulenie na pyłki drzew i traw, "uczulenie" na farby i inne specyfiki..
 
Do góry