Trochę się pocieszyłam, bo wiem , że nie tylko ja mam taki problem. W szpitalu pielęgniarki w zależności od zmiany miały każda swoją teorię- jedna pozwalała dokarmiać i dać smoka a inna jak zobaczyła smoka u dzidzi koleżanki to powiedziała, że go zabierze i wywali.
Na sali była ze mną fają babeczka. Miała 40 lat i się nie spodziewała, że jeszcze zajdzie w ciąże. To było jej 6 dziecko, ale kobieta zadbana i fajnie się z nią gadało. Jej najstarsze dzieciaki to już same mają swoje maluchy. Ona też pokarmu nie miała, choć cyce jak balony i mnie pocieszała, że nie ma się co martwić.