reklama
Anek wspołczuje...napewno to stresujace i smutne jak nasza pociecha cierpi...
Dziewczyny maja racje we wszystkim !!!Mni moj doradca laktacyjny kazał byc na diecie tylko 6 tygodni od dawna jem wszystko i smazone i bigos i gołabki to na co mam ochotye,młody je tez wszystko dzis nawet dostał lyzeczke rosołu naszego
Ja mam to szczescie ze do pracy narazie nire wracam napisałam urlop na 3 lata a jak to bedzie to zobaczymy..
Dziewczyny maja racje we wszystkim !!!Mni moj doradca laktacyjny kazał byc na diecie tylko 6 tygodni od dawna jem wszystko i smazone i bigos i gołabki to na co mam ochotye,młody je tez wszystko dzis nawet dostał lyzeczke rosołu naszego
Ja mam to szczescie ze do pracy narazie nire wracam napisałam urlop na 3 lata a jak to bedzie to zobaczymy..
Cześć dziewczynki!
Wpadam na szybko bo troszke wolnego wieczorku jest...podczytuje Was oczywiście, ale z napisaniem to zawsze już jest gorzej:-)
Napiszę Wam jak to u mnie wygląda z nowymi smakami, od jakiś 3 tygodni podaję małej słoiczki, najpierw nie było szans żeby zjadła więcej niż parę łyżeczek, ale teraz nie dość, że doszlifowała umiejętność jedzenia łyżeczką to jeszcze wrzuca cały słoik bez problemu i to w szybkim tempie:-) Też nie za specjalnie przepada za brokułem, a reszta smaków wchodzi jej aż miło , chyb ajuz wszystko co jest na rynku przetestowałyśmy, dzięki Bogu nie mamy żadnych problemów z kupami i brzuszkiem. Czasem dostaje po południu trochę soku , ale nie specjalnie się na niego rzuca, raczej jest to zabawa. Chcę, żeby była taka możliwość, że mogę wyjść z domu i wiem, że wtedy ktoś inny poda jej jakiś smakujący jej posiłek i nie będę musiała gnać z językiem na brodzie. No ale w praktyce to wygląda u mnie tak, że warzywka warzywami, ale jak sie rozedrze czasem 15 minut po warzywkach to i tak siadam i daję cyca bo tylko tego jej do szczęścia potrzeba, jak widac cyc to nie tylko jedzenie u mnie. Memlanie trwa króciutko, to nie jest to co za noworodka, ale mimo wszystko nie wiem jak to będzie jak jednak się komus rozedrze a mamusinego cyca nie będzie w pobliżu...planuje sobie założyć działalność póki mam jeszcze urlopy i spróbować szczęścia, ale czy dam radę takiego mamusinego rozdarciucha z jakąś nianią zostawiać..ech pelno tych dylematów
Anek odpuść może na kilka dni wprowadzanie jakis nowości niech układ pokarmowy Zosi odsapnie, pociągnijcie na cycu i spróbuj tej dyni z ziemniaczkiem, a potem ziemniaczka ze szpinakiem, nie jest wcale powiedziane, że musi tez dziecko marchewę codziennie dostawać i tak Twoje mleko daje jej póki co wszystko czego jej potrzeba. Ja tez podobnie jak dziewczyny myślę, że powinnaś zacząć Ty sama jeść więcej produktów, ja to wlaściwie jem wszystko, kapustę też juz jadłam, smażone jem, żółtym serem wręcz się zażeram, bo go uwielbiam..jedynie nie moge czekolady, więc unikam ( to mamy sprawdzone )
Martika, Anek ja Was bardzo podziwiam za to, że same dajecie radę, ja ze swoja dwójką tez byłam jakiś czas sama, fakt były troszkę starsze, w wieku przedszkolnym , ale to co sobie wtedy użyłam to moje, nie wiem czy to Was pocieszy, ale zobaczycie, że się to jakoś wszystko poukłada, będzie lżej!!!
pepsi wyjdzie Ci wyjdzie to karmienie, czemu ma Ci nie wyjść, ja CI to mówię - matka Polka karmiąca
Dziewczyny czy orientuje się może któraś ( bo mamy tu sporo specjalistek ;-) ) jak mogłabym wykorzystać którykolwiek z przywilejów matek karmiących w swojej pracy, jestem PH i mam nienormowany czas pracy, pracuje na terenie całego województwa, więc nie ma szans na przyjechanie sobie do domu na karmienie bo jestem np. 80km od Rzeszowa, dodatkowo niedawno wprowadzili u nas to "cudowne" urządzenie jakim jest GPS i nie ma za bardzo możliwości obijania się jak kiedyś ;-)
I jeszcze interesuje mnie temat pracy na pół etetu po macierzyńskim, czy można się ubiegac o takie coś w moim przypadku, a tak wogóle to mam umowe na czas określony do końca 2012 więc trochę mało możliwości....teraz pracuje za mnie dziewczyna na zastępstwie, ale równie dobrze, może być tak że sobie ją zostawią i mi wręczą papierek jak wrócę....denerwuje mnie ta niepewność strasznie, nie moge sobie siedzieć spokojnie na macierzyńskim i cieszyć się maluszkiem, bo już myślę co to będzie
U nas dziś ulewy i ponuro, cały dzień siedzieliśmy w domu, odsypialiśmy po trochu wczorajszy wypad na huczne otwarcie kasyna w naszym mieście, moja kumpelka jest tam menadżerem i załtwiła nam zaproszenia, to było moje pierwsze większe wyjście z domu odkąd Patrycja się urodziła, poszalałam na rulecie Z malutką zostało starsze rodzeństwo, spisali się na medal, a mała spała słodko od 20 do 4
EDIT : właśnie się kapnęłam, że napisałam posta na wątku żywieniowym a nie na listopadowym ogólnym sorki
Wpadam na szybko bo troszke wolnego wieczorku jest...podczytuje Was oczywiście, ale z napisaniem to zawsze już jest gorzej:-)
Napiszę Wam jak to u mnie wygląda z nowymi smakami, od jakiś 3 tygodni podaję małej słoiczki, najpierw nie było szans żeby zjadła więcej niż parę łyżeczek, ale teraz nie dość, że doszlifowała umiejętność jedzenia łyżeczką to jeszcze wrzuca cały słoik bez problemu i to w szybkim tempie:-) Też nie za specjalnie przepada za brokułem, a reszta smaków wchodzi jej aż miło , chyb ajuz wszystko co jest na rynku przetestowałyśmy, dzięki Bogu nie mamy żadnych problemów z kupami i brzuszkiem. Czasem dostaje po południu trochę soku , ale nie specjalnie się na niego rzuca, raczej jest to zabawa. Chcę, żeby była taka możliwość, że mogę wyjść z domu i wiem, że wtedy ktoś inny poda jej jakiś smakujący jej posiłek i nie będę musiała gnać z językiem na brodzie. No ale w praktyce to wygląda u mnie tak, że warzywka warzywami, ale jak sie rozedrze czasem 15 minut po warzywkach to i tak siadam i daję cyca bo tylko tego jej do szczęścia potrzeba, jak widac cyc to nie tylko jedzenie u mnie. Memlanie trwa króciutko, to nie jest to co za noworodka, ale mimo wszystko nie wiem jak to będzie jak jednak się komus rozedrze a mamusinego cyca nie będzie w pobliżu...planuje sobie założyć działalność póki mam jeszcze urlopy i spróbować szczęścia, ale czy dam radę takiego mamusinego rozdarciucha z jakąś nianią zostawiać..ech pelno tych dylematów
Anek odpuść może na kilka dni wprowadzanie jakis nowości niech układ pokarmowy Zosi odsapnie, pociągnijcie na cycu i spróbuj tej dyni z ziemniaczkiem, a potem ziemniaczka ze szpinakiem, nie jest wcale powiedziane, że musi tez dziecko marchewę codziennie dostawać i tak Twoje mleko daje jej póki co wszystko czego jej potrzeba. Ja tez podobnie jak dziewczyny myślę, że powinnaś zacząć Ty sama jeść więcej produktów, ja to wlaściwie jem wszystko, kapustę też juz jadłam, smażone jem, żółtym serem wręcz się zażeram, bo go uwielbiam..jedynie nie moge czekolady, więc unikam ( to mamy sprawdzone )
Martika, Anek ja Was bardzo podziwiam za to, że same dajecie radę, ja ze swoja dwójką tez byłam jakiś czas sama, fakt były troszkę starsze, w wieku przedszkolnym , ale to co sobie wtedy użyłam to moje, nie wiem czy to Was pocieszy, ale zobaczycie, że się to jakoś wszystko poukłada, będzie lżej!!!
pepsi wyjdzie Ci wyjdzie to karmienie, czemu ma Ci nie wyjść, ja CI to mówię - matka Polka karmiąca
Dziewczyny czy orientuje się może któraś ( bo mamy tu sporo specjalistek ;-) ) jak mogłabym wykorzystać którykolwiek z przywilejów matek karmiących w swojej pracy, jestem PH i mam nienormowany czas pracy, pracuje na terenie całego województwa, więc nie ma szans na przyjechanie sobie do domu na karmienie bo jestem np. 80km od Rzeszowa, dodatkowo niedawno wprowadzili u nas to "cudowne" urządzenie jakim jest GPS i nie ma za bardzo możliwości obijania się jak kiedyś ;-)
I jeszcze interesuje mnie temat pracy na pół etetu po macierzyńskim, czy można się ubiegac o takie coś w moim przypadku, a tak wogóle to mam umowe na czas określony do końca 2012 więc trochę mało możliwości....teraz pracuje za mnie dziewczyna na zastępstwie, ale równie dobrze, może być tak że sobie ją zostawią i mi wręczą papierek jak wrócę....denerwuje mnie ta niepewność strasznie, nie moge sobie siedzieć spokojnie na macierzyńskim i cieszyć się maluszkiem, bo już myślę co to będzie
U nas dziś ulewy i ponuro, cały dzień siedzieliśmy w domu, odsypialiśmy po trochu wczorajszy wypad na huczne otwarcie kasyna w naszym mieście, moja kumpelka jest tam menadżerem i załtwiła nam zaproszenia, to było moje pierwsze większe wyjście z domu odkąd Patrycja się urodziła, poszalałam na rulecie Z malutką zostało starsze rodzeństwo, spisali się na medal, a mała spała słodko od 20 do 4
EDIT : właśnie się kapnęłam, że napisałam posta na wątku żywieniowym a nie na listopadowym ogólnym sorki
Ostatnia edycja:
mirelka mozna zakupic deserki z Bobovity ktore zawieraja banana (np marchew, banan i jablko) a sa od 4 msc polecane. Zawieraja odpowiednia ilosc banana dla maluszka. Tak samo sloiczki z mieskiem po 5 msc zawieraja mala ilosc mieska w sam raz na poczatek.
alma moja sasiadka dawala chrupki kukurydziane od 4 msc zycia dziecka, bardzo im pomogly przy zabkowaniu Ja zaczekam z nimi az Kuba zaczie zabkowac bo sa niezastapione przy tym.
angun gdy zaczynalam podawac sok jablkowy po kilka lyzeczek to nie chcialam kupowac soczku gotowego i polowy wyrzucac a wiec wyciskalam z jednego jablka sok - najpierw jablko gotowalam, potem ścieralam na tarce a potem odciskalam przez sitko tak aby nie byl bardzo przecierowy tylko taki czysty sok - wychodzilo 40ml soku z tego.
Teraz juz tylko kupuje sok w tych mniejszych butelkach 175ml i podaje jednorazowo ok 50ml soku po posilku. Mielismy sok jablkowy, jablkowo marchwiowy, jablkowo winogronowy. Jednak samemu robic sok to jest niesamowita zabawa.
A skoro ziemniaczek Wam zaskoczyl dobrze to zakup cos na bazie ziemniaczka - ja kupilam wlasnie ziemniaczka ze szpinakiem i ziemniaczka z dynia Zeby omijac marchew szerokim łukiem. Mozesz tez odpuscic jablko i zakupic deserk ktory go nie ma,
aneczka jablko z jagoda jest z gerbera - kupowalismy
anek ja zaczynalam podawac soki od kilku malych lyzeczek - ok 20-30ml wychodzilo. Ale u nas jablko sie swietnie sprawdzilo. Mozesz rozrzedzac z woda ten soczek na poczatek - ja robilam kompot ptrzez klka dni na samym poczatku aby stezenie bylo male.
Niestety to wprowadzanie pokarmow to taka zabawa malymi kroczkami do celu.
Zacznij nawet i od 2 lyzeczek na poczatek jesli bedzie trzeba i codzienne dawaj jedna wiecej - moze w ten sposob zadziala. Zapytaj pediatry bo moze ona ma taki delikatny brzuszek po prostu.
katerinka teraz mnie jeszcze oswiecilo jak chodzi o spacery. moze zakup ten gryzaczek i podawaj juz kawalki owocow jak jestescie na spacerze?
http://allegro.pl/nuby-gryzaczek-do-podawania-pokarmu-0bpa-siateczka-i2219851462.html
alma moja sasiadka dawala chrupki kukurydziane od 4 msc zycia dziecka, bardzo im pomogly przy zabkowaniu Ja zaczekam z nimi az Kuba zaczie zabkowac bo sa niezastapione przy tym.
angun gdy zaczynalam podawac sok jablkowy po kilka lyzeczek to nie chcialam kupowac soczku gotowego i polowy wyrzucac a wiec wyciskalam z jednego jablka sok - najpierw jablko gotowalam, potem ścieralam na tarce a potem odciskalam przez sitko tak aby nie byl bardzo przecierowy tylko taki czysty sok - wychodzilo 40ml soku z tego.
Teraz juz tylko kupuje sok w tych mniejszych butelkach 175ml i podaje jednorazowo ok 50ml soku po posilku. Mielismy sok jablkowy, jablkowo marchwiowy, jablkowo winogronowy. Jednak samemu robic sok to jest niesamowita zabawa.
A skoro ziemniaczek Wam zaskoczyl dobrze to zakup cos na bazie ziemniaczka - ja kupilam wlasnie ziemniaczka ze szpinakiem i ziemniaczka z dynia Zeby omijac marchew szerokim łukiem. Mozesz tez odpuscic jablko i zakupic deserk ktory go nie ma,
aneczka jablko z jagoda jest z gerbera - kupowalismy
anek ja zaczynalam podawac soki od kilku malych lyzeczek - ok 20-30ml wychodzilo. Ale u nas jablko sie swietnie sprawdzilo. Mozesz rozrzedzac z woda ten soczek na poczatek - ja robilam kompot ptrzez klka dni na samym poczatku aby stezenie bylo male.
Niestety to wprowadzanie pokarmow to taka zabawa malymi kroczkami do celu.
Zacznij nawet i od 2 lyzeczek na poczatek jesli bedzie trzeba i codzienne dawaj jedna wiecej - moze w ten sposob zadziala. Zapytaj pediatry bo moze ona ma taki delikatny brzuszek po prostu.
katerinka teraz mnie jeszcze oswiecilo jak chodzi o spacery. moze zakup ten gryzaczek i podawaj juz kawalki owocow jak jestescie na spacerze?
http://allegro.pl/nuby-gryzaczek-do-podawania-pokarmu-0bpa-siateczka-i2219851462.html
Ostatnia edycja:
onanana
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 9 Marzec 2011
- Postów
- 2 458
Dziewczyny ja kupiłam Mai taki gryzak na jedzonko : Sassy Gryzak do podawania owoców warzyw pokarmu (2220613654) - Allegro.pl - Więcej niż aukcje. Najlepsze oferty na największej platformie handlowej. jest fajny bo ma "pokrywkę".
AniaSm
Fanka BB :)
te gryzaczki na owoce są super ,ale jak macie okazję to dokupcie sobie siatki na zmianę , bo po bananie ciężko doczyścić
Anek82
Fanka BB :)
Dzień dobry,
Wczoraj nie dałam Zosi nic do jedzenia poza cycami. Z brzuszkiem był już chyba spokój, ale od 18:00 do 20:30 był ogromny płacz. Doszłam do wniosku, że do jej płaczu przyczyniły się jednak 2 rzeczy: zatwardzenie z marchwi i... ząbkowanie. Ale nie będę się o tym rozpisywać w tym wątku. Co do jedzenia, to dziś dam Zosi jabłuszko ze słoiczka. Zrobiła rano rzadką kupkę (z płaczem) - taką jak "przed marchewką", więc układ trawienny wraca do normy. Zamelduję co i jak.
Zmykam na główny wątek.
Wczoraj nie dałam Zosi nic do jedzenia poza cycami. Z brzuszkiem był już chyba spokój, ale od 18:00 do 20:30 był ogromny płacz. Doszłam do wniosku, że do jej płaczu przyczyniły się jednak 2 rzeczy: zatwardzenie z marchwi i... ząbkowanie. Ale nie będę się o tym rozpisywać w tym wątku. Co do jedzenia, to dziś dam Zosi jabłuszko ze słoiczka. Zrobiła rano rzadką kupkę (z płaczem) - taką jak "przed marchewką", więc układ trawienny wraca do normy. Zamelduję co i jak.
Zmykam na główny wątek.
Ssabrinaa
Podwójna Mama ☺️
U nas z jedzeniem na szczescie nie ma wiekszych problemow nawet juz po marchewce jest dobrze :-)
Wczoraj dalam Samiemu caly sloiczek warzywek i musze przyznac ze zjadl ze smakiem i trzymalo go tak 2,5h i potem juz robil sie marudny i widac ze glodek go juz dopada :-) zjadl o 13 a mleczko dopiero dostal o 16,bylismy na miescie wiec nie bylo szans zeby dostal wczesniej troche marudzil te 30 minutek ale na raczkach sie uspakajal i zapominal o tym ze brzuszek sie domagal
Wczoraj dalam Samiemu caly sloiczek warzywek i musze przyznac ze zjadl ze smakiem i trzymalo go tak 2,5h i potem juz robil sie marudny i widac ze glodek go juz dopada :-) zjadl o 13 a mleczko dopiero dostal o 16,bylismy na miescie wiec nie bylo szans zeby dostal wczesniej troche marudzil te 30 minutek ale na raczkach sie uspakajal i zapominal o tym ze brzuszek sie domagal
reklama
ankusch
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 15 Marzec 2011
- Postów
- 1 315
Anek biedna ta twoja Zosia brzuszek ma jeszcze delikatniutki aby szybko zaakceptował inne jedzonko ;-)
U nas problemów jak na razie nie ma chociaż dopiero jesteśmy na starcie w wprowadzaniu jedzonka ...wczoraj jadła drugi dzień zupkę jarzynową ależ dzisiaj było kupsko feee nie to co wcześniej Dziś dam jej do spróbowania kaszki mleczno-ryżowej bananowej i zobaczymy czy brzusio przyjmie ;-)Ja zamierzam karmić rok a może jeszcze przez zimę albo wtedy będziemy odzwyczajać zobaczymy jak wyjdzie:-) Poza tym ja już wcinam wszystko może oprócz grochu a tak to wszystko w sobotę zjadłam kebaba ostro przyprawionego z kapustą białą i sosem czoskowym obawiałam się płaczu a tu nic.U Martynki tylko problem z odbiciem i gazami nad rana które ją męczą a tak spoko. Ale dokładnie wiem co to płacz i ból brzuszka u maluszka ehhhh pierwsze miesiące straszne były nie gola ???
U nas problemów jak na razie nie ma chociaż dopiero jesteśmy na starcie w wprowadzaniu jedzonka ...wczoraj jadła drugi dzień zupkę jarzynową ależ dzisiaj było kupsko feee nie to co wcześniej Dziś dam jej do spróbowania kaszki mleczno-ryżowej bananowej i zobaczymy czy brzusio przyjmie ;-)Ja zamierzam karmić rok a może jeszcze przez zimę albo wtedy będziemy odzwyczajać zobaczymy jak wyjdzie:-) Poza tym ja już wcinam wszystko może oprócz grochu a tak to wszystko w sobotę zjadłam kebaba ostro przyprawionego z kapustą białą i sosem czoskowym obawiałam się płaczu a tu nic.U Martynki tylko problem z odbiciem i gazami nad rana które ją męczą a tak spoko. Ale dokładnie wiem co to płacz i ból brzuszka u maluszka ehhhh pierwsze miesiące straszne były nie gola ???
Podziel się: