reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

kącik żywieniowy-nowe smaczki dla maluszka

Mikado - nie mam jak poczekać, skoro Zosia za tydzień kończy pół roczku i musi już jeść inne pokarmy, bo samo mleko jej nie zaspokoi. Tym bardziej, że to ja muszę jak najwięcej wprowadzić do jej jadłospisu, przed pójściem do pracy - przecież nie opiekunka powinna to robić a matka, która zna swoje dziecko najlepiej :/ Muszę "się wyrobić" z rozszerzaniem diety do końca maja a to niewiele ponad miesiąc. Licząc, że każdą rzecz wprowadza się ok 5 dni... to qrde zabraknie mi czasu.

A jak do tego pory Zośka miała wprowadzane 4 nowe rzeczy:
- gluten w kaszce orkiszowej,
- ziemniaczka na parze,
- marchewkę ze słoiczka,
- sok jabłkowy.

Po wszystkim, poza ziemniaczkiem są problemy brzuszkowe i wielkie darcie. Nie mam pomysłu co jej innego podawać na początek. Skoro tak źle reaguje nawet na głupi soczek.

Tak, że sama widzisz, że nie za bardzo mam jak "poczekać", chociaż to właśnie wydawał by się najlepszym wyjściem. Ale ten czas, który mnie goni...
 
reklama
Anek rozumiem Twoją sytuację bo aj też niedługo wracam i chcę Maję nastawić na nowe posiłki. Nawet mi się ostatnio śniło że ja już poszłam do pracy a ona biedna została bez rozszerzonej diety i nie miała co jeść:-(
Ja jestem w sumie laikiem w kwestii wprowadzania nowych posiłków ale jeśli źle reaguje na marchewkę to poczekaj z nia jakiś czas i spróbuj później a teraz podaj np ziemniaczka z dynią?? Niestety ale chyba musisz próbować. Wiem że płacz dziecka z bólu jest straszny ale chyba nie masz wyjścia. a zwykłej kaszki manny nie chcesz spóbować?? zresztą wydaje mi się że gluten jest tu najmniejszym problemem bo jeśli się go wprowadzi później nic się nie stanie. Próbowałaś słoiczków z kilku firm?? Jesteś na 100% pewna że to akurat te rzeczy które wymieniłaś spowodowały ból. Wykluczyłaś jakiś ciężkostrawny składnik z Twojej diety?? Kurcze strasznie Ci współczuję kochana:-(
 
onanana - ja jestem cały czas na diecie takiej jak przez pierwsze 3 miesiące życia małej. Tzn. rozszerzyłam ją o masło, ser, mięso gotowane. Nie jem nic nowego - stwierdziłam, że skoro już wytrzymałam tyle miesięcy, to te niecałe 2 nie zrobią mi różnicy. Tak więc jestem pewna, że to nie błąd w mojej diecie.

Kaszy manny na pewno teraz nie podam, bo ona ma jeszcze więcej glutenu niż kaszka orkiszowa. Dziś dam Zośce spokój i nie podam nic prócz cyca. Jutro dam jej jabłuszko z Gerbera. A jej soczek sama wypije - ja dalej pijam tylko soki jabłkowe. I może faktycznie, skro po ziemniaku nic jej nie było, to podam jej ziemniak z dynią:happy: Dobry pomysł. Dzięki onanana.

Mnie powrót do pracy śnił się już kilka razy i cały czas mam wizję płaczącej i szukającej cyca Zosi:baffled:

Oj ciężkie chwile nas czekają.
 
Anek, troszkę szkoda, że nie zaczęłaś od rozszerzania swojej diety, bo wtedy mała pośrednio-poprzez Twoje mleko by była wystawiona na większą ilość produktów i by się z nimi oswajała. O gluten się w ogóle nie martw, spróbuj może kleik ryżowy lub kukurydziany. Z warzyw delikatna jest dynia-może ją spróbuj. Z owoców to może ugotowane lub upieczone jabłuszko, jest bardziej lekkostrawne niż surowe-nie wiem jakie dotychczas próbowałaś.
 
Ja jem praktycznie wszystko od początku. No nie jem smażonego i dań typu fasola po bretońsku czy grochówka. Maja jadła też ziemniaczka ze szpinaczkiem, nic jej po tym nie było, więc może dla Zosi strzałem w dziesiątkę okażą sie mieszanki ziemniaczka i innych warzyw (no bez marchewki);-)
 
Anek ser żołty jest ogólnie bardzo ciężko strawny - tak mi w szpitalu mówiono. Myślę, że pepsi ma rację, bo ja przechodząc na słoiki jadłam już wszystko i teraz nawet mogę sobie pozwolić na czekoladę i jest ok, a bywało różnie. tyle, że ja już karmię zaledwie 4 razy na dobę to może też już mały nie odczuwa tak mojego mleka. Sama nie wiem...
ja już tez wiem, ze rozszerzanie diety to nic fajnego:no:
Anek najlepiej skonsultuj to z pediatrą, bo może trzeba poszukać problemu gdzieś indziej?
Dziwne to jest, że Zosia męczy się aż do tego stopnia, tym bardziej, ze sama mówiłaś, że kupkę robi i to nie jedną dziennie. Mój mały ma problemy z brzuchem jak nie kupy dopiero gdzieś w 3 dobie:baffled:
Szkoda małej, a dietę trzeba rozszerzyć, bo nie będzi eprzybierać na wadze :-(


pepsi wiesz co ja myślę, żebym miała pracę, że dałabym radę pogodzić z karmieniem, to bym nie rezygnowała całkowicie z karmienia do roku czasu. Ale niestety ja raczej będę pracować w systemie 12 godzin, więc to raczej trudno. A poza tym u mnie sytuacja wymusiła stopniowe kończenie karmienia :-(
 
Ostatnia edycja:
marttika, ja na razie planuję karmić do momentu powrotu do pracy czyli do 9 miesięcy ale jeśli mi się uda pogodzić z pracą to chciałabym kontynuować karmienie 3 razy dziennie do roku tylko nie wiem czy dam radę, sama najlepiej wiesz, że z tym różnie może być i nie można wszystkiego przewidzieć
 
Pepsi77 u mnie koleżanka wróciła do pracy do szkoły i też jeszcze małego karmi przedstawiła zaświadczenie od lekarza, że karmi i w połowie lekcji ma przerwę godzinna na karmienie czyli karmi przed wyjściem w środku pracy i po powrocie i dalej. Myślę więc, że ty jak chcesz karmić to pewnie da się to dogadać z dyrekcją tylko zależy ile masz do domu u mnie w mieście są małe odległości to opłaca się jechać.
 
anek u nas po podaniu soczku jabłkowego było to samo co u ciebie czyli mega płacz:-( więc postanowiłam skoncentrować się na warzywach i mięsku, daj małej dynię :-) lena ją uwielbia, teraz przy rozszerzaniu diety o mięsko do słoiczków mięsnych zawsze dodaje 1/2 słoiczka ziemniak z dynią i nie mamy żadnych problemów, a do picia woda lub herbatka na lepsze trawienie z hipp
 
reklama
dziewczyny piszecie że dajecie waszym maluszkom banana ja mam banana z bobovity ale on jest po 6 miesiącu macie jakieś inne po 5 miesiącu
a jak to jest a wprowadzaniem dań mięsnych słoiczki można już kupić po 5 miesiącu a w schemacie żywienia zalecają danie z mięsem wprowadzać po 6 miesiącu może ja źle patrzę:tak:

Mam słoiczek z samym bananem od 4 miesiąca, robi go gerber. Ale nie sądzę żeby to było coś innego w środku niż ten słoiczek który masz, tylko jest tak ze względu na opinię dietetyka z bobovity. Swoją drogą skoro bobovita uważa że banan jest od 6 miesiąca to dlaczego robią deserek (też mam przed sobą) z banana+brzoskwinia+marchewka? :rofl2:

Znalazłam jeszcze inny niż wszystkie schematy żywienia gdzie uwzględnione jest że taki cyckowy żarłok jak mój potrzebuje nowych składników i od 5 miesiąca (czyli po skończeniu 4) są już rozpisane pojedyncze dodatkowe posiłki. Wreszcie coś z gazety pokrywa się z opinią dwóch pediatrów u których byłam...
Pediatra też mi poleciła już wprowadzić mięsko żeby uzupełnić żelazo bo córa szybko mi rośnie i wyczerpują się zapasy zgromadzone w życiu płodowym, mój gazetowy schemat też o przewiduje. Ponieważ w tym tygodniu było szczepienie to we wtorek najbliższy zaczynam z mięskiem słoiczki-kupiłam rossmanowe jakieś dwa duże, myślę że jeden na 3 dni będzie.
Wiem że żelazo też jest w zielonych warzywach-szpinak już wcinała z ziemniaczkami (nie wiem czy jest lekkostrawny, więc trudno mi powiedzieć czy dla Zosi Anek82 by się sprawdził-na pewno polecam ci dynię z ziemniakiem jak pepsi pisała), brokuły na razie raz nie smakowały, będziemy dalej próbować. Z tego co w schemacie widzę, to mało mamy owoców wprowadzonych ale to będę na razie w formie soków dawać-jeden obiadek i trochę soczku pod wieczór...

alma moja też dostaje chrupka kukurydzianego i szczęśliwa wcina aż się jej uszy trzęsą :tak:, dodatkowo od czasu do czasu dostaje skórkę z chleba ,za to nie chce ziemniaka ze szpinakiem drze się przy tym jak opętana :tak: więc ewidentnie jej nie smakuje
jeśli chodzi o mleko krowie to im później tym lepiej (moim zdaniem) w końcu nie bez powodu powstały mleka junior które się podaje do 3 rż

Ooo dzięki dziewczyny za przypomnienie o instytucji chrupek kukurydzianych, może to się uda na spacerze podać do ciumkania, bo niestety na polku jak jesteśmy długo to jest głodna (nimfii) i płacze ale słoiczka nie chce. Cycem nie pogardzi ale jak nie mam komfortowych warunków to się mimo wszystko źle czuję karmiąc publicznie i jak mogę to wracam szybko do domu...


Wprawdzie zmieniają mi się często poglądy-bo Patrycja i życie je szybciutko weryfikują (już porzuciłam zapewnienia typu nie dam smoczka, nie dam niekapka, do 6 miesiąca tylko cycuś) ale jak na razie chce karmić do mniej-więcej roku-bo jakoś czuję niesmak jak widzę mamę karmiącą duże biegające dziecko-ale pewnie jak moja nie pozwoli się odstawić a ja będę "mientka" to też tak z nami będzie :-)

Pepsi77 u mnie koleżanka wróciła do pracy do szkoły i też jeszcze małego karmi przedstawiła zaświadczenie od lekarza, że karmi i w połowie lekcji ma przerwę godzinna na karmienie czyli karmi przed wyjściem w środku pracy i po powrocie i dalej. Myślę więc, że ty jak chcesz karmić to pewnie da się to dogadać z dyrekcją tylko zależy ile masz do domu u mnie w mieście są małe odległości to opłaca się jechać.

to nie jest kwestia dogadania tylko prawo pracy. Jak ma się zaświadczeie od lekarza to pracodawca bez łaski musi dać godzinę PEŁNOPŁATNEJ przerwy na karmienie. Może to być 2x 30 minut albo 1 przerwa albo wyjście wcześniejsze/późniejsze przybycie do pracy

Ja chcę na początek wrócić na 1/2 etatu potem się zobaczy , mieszkam bliziusieńko pracy to mała nawet nie zauważy że mnie nie ma, dostanie od taty słoiczek a jak wrócę cyca.
 
Do góry