reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

kącik żywieniowy-nowe smaczki dla maluszka

ankusch a ty jej gotujesz papki czy takie z grudkami zupki? Moze daj do reki kawalek gotowanego warzywa albo mięska? moze tak w kawalkach zasmakuje?


Kuba zjada na obiadek ok 120g ten maly sloiczek. Ma swoje ulubione smaki jeszcze z tych papkowych wiec raz na jakis czas mu je daje a tak to gotuje sama zupki juz o grudkowatej konsystencji i lubi zajadac w zasadzie wszystko co mu dam ale widze ze jedne rzeczy smakuja mu bardziej inne mniej.


aa tylko nie lubi owoców tartych na tarce :p Dalam mu wczoraj jablko z brzoskwinia to sie krzywil strasznie i co chwila robił "blee" bo to taka konsystencja niezbita byla, on chcial wszystko sobie połykac a tu z lyzeczki raz mu soczek lecial z owocow a raz miąsz. Takze szybko zakonczyl posilek.
 
Ostatnia edycja:
reklama
Mój obiadku zjada ok 200 albo i wiecej ja jestem przerazona jaki on jest łakomy nie wiem czy mu dawac czy ograniczac? zje obuad i jak ja jem to cały czas dziobek otwiera jak piskle:-Dto mu zawsze cos dam boje sie zeby grubasem nie by..Daje mu wszystko czasem papki czasem spore kawałki.Bałam sie dac mu borowki bo takie wielkie ale doskonale sobie radzi za wszystkim:tak:Na sniadanie 150 kaszki sobie zjada a cycek to najlepiej zeby zawsze w ustach był:-D
Takiego mam zarłoka.
 
U nas to jest tak, że rano 240 ml mleka z kaszką, zupki jakieś 200 g, drugie danie też ok.200 g, deserek ponad 200 g i na kolację 330 ml mleka na gęsto z kaszką... Czasem zamiast zupki - kaszka mleczno-ryżowa, 150 ml wody + 5 łyżek kaszki. No i woda do picia, ale z tym to bywa różnie, bo czasem pije dużo, czasem parę łyczków :sorry:
Z moją córką nigdy nie było problemów jeśli chodzi o jedzenie - teraz czasem wybrzydza, bo ona czegoś nie lubi. Ale dla niej zjedzenie 5 parówek to jest mały pikuś :-D
A chyba jakimiś grubaskami nie są, więc myślę, że jedzą tyle ile im potrzeba :tak:
 
nimffi daję jej już z grudkami i świetnie daje sobie radę ale czasem ma taki dzień że odruch wymiotny a przede wszystkim sama gotuję słoiczkowych wcale nie chce.Dawałam jej ostatnio w rączkę troszkę podgryzła a tak rozduszała i wyrzucała.
agalodz ile ja bym dała aby tak dzioba otwierała...:-)A tak to na początku jak coś posmakuje z 4 razy i już.
potworek nieźle Mati ci wsuwa i jak sporawo ale wygląda tak akurat...;-)
 
Potworek do tej pory mam przed oczami zdjecie z FB butelki kolacyjnej matulak - chyba bylo 330ml MM z kleikiem :-p Heh i to bylo juz dawno temu co mój Kuba ledwo 120ml wypijal :-D Oj maja Twoje dzieciaki apetyt! Tylko siecieszyc naprawde, bo niejadki to jest dopiero dramat :confused2: taki maciejowy niejadek ktory spędza mi sen z poiwek, bo on po prostu 90% produktow nie lubi i nie przegadasz go ze to jest dobre - nie, bo nie :cool:


agalodz taka porcja ok 200g obiadku to jest ok, jakos w normach zywieniowych nawet tak zalecaja mniej wiecej - 190g chyba. Moj kuba wlasnie wczoraj tyle gdzies zjadl obiadu :-) wiec wiem ze wreszcie jest gotowy na wieksze porcje :tak:
Pilnujcie sobie tylko tego aby posilki byly regularne np co 3h nie czesciej, bo potem sie dziecko przezwyczai to co chwila chce jesc ;) Lepiej dac cos do popicia miedzy posilkami po prostu.
 
potworek -:szok::szok::szok: gdzie Malutek to mieści? No, ale skoro chłop tyle potrzebuje... niesamowite.


Zośka za to, po 4dnioewj poprawie jedzenia => czyt. wykluły się dwa zęby... znów wybrzydza w jedzeniu. Pewnie Wam będzie ciężko w to uwierzyć, ale wczoraj zjadła:
7:30 - 150ml kaszki na MM
12:10 - 150 ml kaszki mleczno-ryżowej + 1/3 dużego słoiczka deserku (banan/ananas/mango)
17:00 - 4 łyżki obiadu (risotto z królikiem) i tyle...
Do rana nie zjadła nic... na kolację wcisnęłam jej postępem 2 łyżki kaszki na MM.

Przygotowałam się na nockę z pobudkami i ewentualnie na zrobienie czegoś do jedzenia. A tu Zosinek spał mi od 20:45 do 07:00 rano! Moja córka żyje chyba miłością.... do mamusi, rzecz jasna:-)

Ciekawa jestem, czy dziś zje mi chociaż 3 posiłki.
 
Anek miałam cię ostatnio pytać czy Zosiek się poprawiła w jedzeniu...
O jaaa niezła jest z tym jedzeniem to z moją jest lepiej a ja się martwię jutro waga pokaże czy dupsko małe urosło ...a cyca w ogóle jeszcze je??
A i fajnie ci śpi na głodnego :szok::szok:
 
Ostatnia edycja:
ankusch chyba pozostaje Wam uzbroic sie w cierpliwosc i byc moze niebawem zacznie jej bardziej smakowac, ewentualnie sprobowac ugotowac cos zupelnie nowego, albo obiadek skladajacy sie np z 2 warzyw nie zmiskowanych razem tylko każde z osobna, moze taki smak jej bardziej spasuje niz mix.
kuba tez byl malojadek i nagle z dnia na dzien nabral apetytu nawet na rzeczy ktorych wczesniej ine chcial.


anek co prawda ona jest jeszcze mala ale widze ze je jak moj Maciek malojadek :p 3 posilki dziennie i to bardzo niewielkie. Ale wiesz wiem juz z doswiadczenia ze karmienie podstepem daje efekt odwrotny i potem dziecko jeszcze wiecej grymasi i mniej jesc chce. Daj je to co lubi i chetnie je i mysle ze zjada ona tyle ile potrzebuje. w koncu duza z niej dziewczyna jak pamietam :) Wiec na pewno dobrze sie rozwija.
nie daj sie wkrecic standardom zywieniowym co mowia ile to dziecko zjesc powinno. Ja sie tak sztywno trzymalam podrecznika przy kamieniu Macka i to byl ogromny blad bo on zupelnie inaczej jesc chcial niz normy przewiduja.
 
nimffi ja jej od dawna nie miksuje tylko widelcem ugniatam i np oddzielnie podaje mięsko,warzywko,ziemniaczek a potem po trochu mieszam..oj co ja nie kombinuje,i co nie gotuje:-D a większość idzie w kosz..albo ja jem.Ale nic na siłe czekam cierpliwie ..
 
reklama
ankush - Zośka jadła ostatnie 4 dni ślicznie - 4 pełne posiłki lub 5 wliczając deserek. Wczoraj basta - zaciśnięty ryjek i już. Cyca ciumka już tylko "rekraacyjnie". Tzn. raz dziennie (rano głównie) jednego potrzyma w buzi, ale już nie je (od jakiegoś tygodnia). Czasem łyka mleczko, bo słyszę jak przełyka. Ja dalej mam mleko w piersiach. Dostawiam ją dalej 2xdzienie i jak chce to daje a jak się wygina, to jej nie zmuszam i daję butlę z wodą (bo melka z butli nie pije już ponad 2 miechy).

nimfii - ja już tak nie panikuję z tym jej nie jedzeniem. Jak nie chce, to odczekuje parę minut i próbuję jeszcze raz a jak i teraz nie to, daję pół kromki chleba do łapki i tyle zje, albo nakruszy. Zosia wygląda sobie bardzo dobrze, więc na bank przybiera na wadze. Ale przyznam, że miała bym spokojniejszą głowę, gdyby jadła "normalnie".
 
Do góry