Madzioolka
Moja Maja 09.06.2011
U nas kwestia chrzestnych jest też problematyczna - tzn ja mam brata a T ma siostrę i wszystko byłoby ok gdyby nie fakt iż różnica wieku pomiędzy nami a naszym rodzeństwem to 11 lat... o ile siostra T ma lat 17 i tu nie ma problemu o tyle mój brat w sierpniu skończy dopiero 14 lat (młodzik ) i dopiero w przyszłym roku będzie miał bierzmowanie... co prawda ksiądz z parafii rodziców mówi że to nie byłby problem tzn no jest to indywidualna sprawa księdza czy dopuści takiego małolata ale że on by problemów nie robił zwłaszcza że brat jest ministrantem od chyba już 5lat, ale znając proboszcza mojej parafii (stary dziadek ze starodawnymi poglądami na życie) to może być różnie... zawsze w sumie możemy ochrzcić Małą w parafii moich rodziców ale nasza jest rzut beretem od domu, tu byliśmy chrzczeni ja i T, mieliśmy komunię, bierzmowanie, ślub, jednym słowem tu są wszystkie dokumenty i chyba wygodniej byłoby aby i Małą też tu miała swoją kartotekę.... sama już nie wiem... no ale to temat na inny wątek
W kwestii kącika Małej (bo na początku będzie spala w naszej sypialni) - dzisiaj przyszła zamówiona parę dni temu karuzela na łóżeczko - Fisher Price, Misie, z pilotem - i jest prześliczna, delikatne kolorki niepowodujące oczopląsu, łągodne melodyjki i dźwięki natury i delikatna lampeczka z projektorem motylków na sufit... no cudna kupiliśmy używkę, ale stan idealny, dodatkowo jest przerobiona z wersji na baterie na wersję z zasilaczem podpinanym do prądu, bo ponoć te karuzele pożerają baterie w tempie ekspresowym i to nie paluszki a takie grube o wiele droższe, więc tym bardziej się cieszę a T stwierdził że sam będzie usypiał przy tych melodyjkach takie przyjemne
a karuzela jest taka:
W kwestii kącika Małej (bo na początku będzie spala w naszej sypialni) - dzisiaj przyszła zamówiona parę dni temu karuzela na łóżeczko - Fisher Price, Misie, z pilotem - i jest prześliczna, delikatne kolorki niepowodujące oczopląsu, łągodne melodyjki i dźwięki natury i delikatna lampeczka z projektorem motylków na sufit... no cudna kupiliśmy używkę, ale stan idealny, dodatkowo jest przerobiona z wersji na baterie na wersję z zasilaczem podpinanym do prądu, bo ponoć te karuzele pożerają baterie w tempie ekspresowym i to nie paluszki a takie grube o wiele droższe, więc tym bardziej się cieszę a T stwierdził że sam będzie usypiał przy tych melodyjkach takie przyjemne
a karuzela jest taka: