reklama
Kasia33
Fanka BB :)
Happybeti super focia, jabłuszko lekko kwiśne było
Mnie podkusiło i dałam Pawciowi dwie łyżeczki jabłuszka i się pożygał. Potem za dwa dni znów mu dałam i znów wymiot i to nosem, więc już nie daje, widocznie jeszcze nie dorósł chłopak.
Mnie podkusiło i dałam Pawciowi dwie łyżeczki jabłuszka i się pożygał. Potem za dwa dni znów mu dałam i znów wymiot i to nosem, więc już nie daje, widocznie jeszcze nie dorósł chłopak.
Efa
Fanka BB :)
happybeti, dzielna dziewczynka, jak zajada :-). A ta minka to z zaskoku, hihi.
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
a ja dziś pół zamrażalnika zapchałam słoiczkami z potrawką z indyka jeszcze trochę i tak sie rozkręcę że własny biznes z dzieciowym żarełkiem otworze
jakby ktoś potrzebował: porcja udka z indyka ( podzieliłam udziec na trzy porcje bo to ogromne jest) + warzywa: ziemniaki, marchewka, por, pietruszka, burak + masło po odcedzeniu wywaru (z wywaru po doprawieniu mamy pycha zupę :-) )
myślałam o tym żeby zrobić jeszcze miesko z ryżem + ziemniak + marchew....
jakby ktoś potrzebował: porcja udka z indyka ( podzieliłam udziec na trzy porcje bo to ogromne jest) + warzywa: ziemniaki, marchewka, por, pietruszka, burak + masło po odcedzeniu wywaru (z wywaru po doprawieniu mamy pycha zupę :-) )
myślałam o tym żeby zrobić jeszcze miesko z ryżem + ziemniak + marchew....
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
Rzutka ja Ci powiem, że ja nigdy za gotowaniem nie byłam, dla mnie to zawsze było zło konieczne. Ale ja jestem z tych nadgorliwych z przerostem ambicji. I sie wkurzyłam że słoiczki dla naszych dzieciów takie drogie są, nosz kurna za trzy łyżki marchewki 3zł?! no i się zawzięłam "ja nie ugotuje? JA nie ugotuje? " i nagle sie okazało że to wcale nie jest takie straszne, frajde mam z tego i dużo satysfakcji. i powiem Ci że smakowo zupełnie inaczej wypada takie swoje jedzonko - mnie od słoiczkowego dosłownie cofało, a tu o dziwo, nie jest tka źle - czuje sie te wszystkie smaki warzyw a nie jednolita teksturowa breja jak w niektórych słoiczkach...
natolin
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 3 Luty 2010
- Postów
- 8 818
Alicja podziwiam. ja jak kiedyś może w końcu przejdę na inne jedzenie niż mm to na pewno długo będę dawać słoiczki, bo niestety u mnie ciężko z jakimś sprawdzonym towarem, a przy jego alergii wolę nie ryzykować. oczywiście wiadomo, że dochodzi też moja wygoda
Ja to mam zapał na 5 minut na wszystko niestety.
Kiedyś się zawziełam z dietą dla psów "barf". To taka z surowego mięsa, warzyw itd. trzeba było to jedynie mielić i łączyć w porcje. Po miesiącu mi przeszło.
Potem stwierdziłam, że będę gotować. Gotowałam pół roku, też mi się odechciało. I tak ze wszystkim.
W sumie mogłabym stanąć do garów i ugotować te warzywne potrawy bo z mięsem nie zaryzykuję, ale... no nie chce mi się. A pewnie znalazłabym w tym radość, tylko ruszyć zwłoki ciężko.
Kiedyś się zawziełam z dietą dla psów "barf". To taka z surowego mięsa, warzyw itd. trzeba było to jedynie mielić i łączyć w porcje. Po miesiącu mi przeszło.
Potem stwierdziłam, że będę gotować. Gotowałam pół roku, też mi się odechciało. I tak ze wszystkim.
W sumie mogłabym stanąć do garów i ugotować te warzywne potrawy bo z mięsem nie zaryzykuję, ale... no nie chce mi się. A pewnie znalazłabym w tym radość, tylko ruszyć zwłoki ciężko.
Przecież nie trzeba koniecznie tylko gotować, albo tylko dawać słoików. U nas niby są słoiczki, ale czasami młody dostanie coś zrobionego przeze mnie. Z tym, że ja nie gotuję warzyw tylko robię je na parze. Wydaje mi się, że wtedy tracą mniej witaminek. Mięsko też będę robiła na parze. W zamrażarce czeka już poporcjowany króliczek od sąsiada. Jeszcze kuraka lub indorka chciałabym gdzieś nabyć, ale nikt nie chce sprzedać a sklepowego świństwa nie chcę :-( Muszę wysłać teściową na wieś, żeby przywiozła coś swojskiego od wujka.
Alicja masz rację, że takie ugotowane zupełnie inaczej smakuje. Ma jakiś smak, nawet niezły i to bez przyprawiania.
Rzutka ja lubię gotować, ale zwykle mi się nie chce albo nie mam czasu. Teraz gotuję, bo siedzę w domu i muszę nakarmić jeszcze córkę (jak jej nie ma to nie gotuję). Gdy pracowałam, robiłam wszystko, by przy garach być maksymalnie raz, dwa razy na tydzień.
Osoby, które będą samodzielnie gotowały- uważajcie na mięsko. Wywar z mięsa jest bardzo uczulający. Powinno się je gotować osobno i dopiero potem miksować z warzywami i wywarem z warzyw. Dziecko po odrobinie mięska nie będzie miało wysypki a po dodaniu wywaru może dostać.
Alicja masz rację, że takie ugotowane zupełnie inaczej smakuje. Ma jakiś smak, nawet niezły i to bez przyprawiania.
Rzutka ja lubię gotować, ale zwykle mi się nie chce albo nie mam czasu. Teraz gotuję, bo siedzę w domu i muszę nakarmić jeszcze córkę (jak jej nie ma to nie gotuję). Gdy pracowałam, robiłam wszystko, by przy garach być maksymalnie raz, dwa razy na tydzień.
Osoby, które będą samodzielnie gotowały- uważajcie na mięsko. Wywar z mięsa jest bardzo uczulający. Powinno się je gotować osobno i dopiero potem miksować z warzywami i wywarem z warzyw. Dziecko po odrobinie mięska nie będzie miało wysypki a po dodaniu wywaru może dostać.
Ostatnia edycja:
reklama
Alicja z Krainy Czarów
od teraz serca mam dwa..
- Dołączył(a)
- 19 Sierpień 2010
- Postów
- 7 188
aniawa a widzisz, o tym nie wiedziałam i ugotowałam wszystko razem...poobserwuje sobie małą. Choć w sumie wczoraj zjadła o 15.00 i jak do tej pory nic sie nie dzieje więc chyba wszystko ok. trafiło mi sie wszystkożerne dzieciątko
Podziel się: