reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Kącik małego smakosza

to juz jakis czas temu było,ale popatrzcie na pierwszą reakcje na jabłko:).A teraz wcina,aż się trzęsie cała:))) P1010047.jpg
 
reklama
Happybeti super focia, jabłuszko lekko kwiśne było :)
Mnie podkusiło i dałam Pawciowi dwie łyżeczki jabłuszka i się pożygał. Potem za dwa dni znów mu dałam i znów wymiot i to nosem, więc już nie daje, widocznie jeszcze nie dorósł chłopak.
 
a ja dziś pół zamrażalnika zapchałam słoiczkami z potrawką z indyka :-D jeszcze trochę i tak sie rozkręcę że własny biznes z dzieciowym żarełkiem otworze :-D

jakby ktoś potrzebował: porcja udka z indyka ( podzieliłam udziec na trzy porcje bo to ogromne jest) + warzywa: ziemniaki, marchewka, por, pietruszka, burak + masło po odcedzeniu wywaru (z wywaru po doprawieniu mamy pycha zupę :-) )
myślałam o tym żeby zrobić jeszcze miesko z ryżem + ziemniak + marchew....
 
Rzutka ja Ci powiem, że ja nigdy za gotowaniem nie byłam, dla mnie to zawsze było zło konieczne. Ale ja jestem z tych nadgorliwych z przerostem ambicji. I sie wkurzyłam że słoiczki dla naszych dzieciów takie drogie są, nosz kurna za trzy łyżki marchewki 3zł?! no i się zawzięłam "ja nie ugotuje? JA nie ugotuje? " i nagle sie okazało że to wcale nie jest takie straszne, frajde mam z tego i dużo satysfakcji. i powiem Ci że smakowo zupełnie inaczej wypada takie swoje jedzonko - mnie od słoiczkowego dosłownie cofało, a tu o dziwo, nie jest tka źle - czuje sie te wszystkie smaki warzyw a nie jednolita teksturowa breja jak w niektórych słoiczkach...
 
Alicja podziwiam. ja jak kiedyś może w końcu przejdę na inne jedzenie niż mm to na pewno długo będę dawać słoiczki, bo niestety u mnie ciężko z jakimś sprawdzonym towarem, a przy jego alergii wolę nie ryzykować. oczywiście wiadomo, że dochodzi też moja wygoda
 
Ja to mam zapał na 5 minut na wszystko niestety.
Kiedyś się zawziełam z dietą dla psów "barf". To taka z surowego mięsa, warzyw itd. trzeba było to jedynie mielić i łączyć w porcje. Po miesiącu mi przeszło.
Potem stwierdziłam, że będę gotować. Gotowałam pół roku, też mi się odechciało. I tak ze wszystkim.

W sumie mogłabym stanąć do garów i ugotować te warzywne potrawy bo z mięsem nie zaryzykuję, ale... no nie chce mi się. A pewnie znalazłabym w tym radość, tylko ruszyć zwłoki ciężko.
 
Przecież nie trzeba koniecznie tylko gotować, albo tylko dawać słoików. U nas niby są słoiczki, ale czasami młody dostanie coś zrobionego przeze mnie. Z tym, że ja nie gotuję warzyw tylko robię je na parze. Wydaje mi się, że wtedy tracą mniej witaminek. Mięsko też będę robiła na parze. W zamrażarce czeka już poporcjowany króliczek od sąsiada. Jeszcze kuraka lub indorka chciałabym gdzieś nabyć, ale nikt nie chce sprzedać a sklepowego świństwa nie chcę :-( Muszę wysłać teściową na wieś, żeby przywiozła coś swojskiego od wujka.

Alicja masz rację, że takie ugotowane zupełnie inaczej smakuje. Ma jakiś smak, nawet niezły i to bez przyprawiania.

Rzutka ja lubię gotować, ale zwykle mi się nie chce albo nie mam czasu. Teraz gotuję, bo siedzę w domu i muszę nakarmić jeszcze córkę (jak jej nie ma to nie gotuję). Gdy pracowałam, robiłam wszystko, by przy garach być maksymalnie raz, dwa razy na tydzień.

Osoby, które będą samodzielnie gotowały- uważajcie na mięsko. Wywar z mięsa jest bardzo uczulający. Powinno się je gotować osobno i dopiero potem miksować z warzywami i wywarem z warzyw. Dziecko po odrobinie mięska nie będzie miało wysypki a po dodaniu wywaru może dostać.
 
Ostatnia edycja:
reklama
aniawa a widzisz, o tym nie wiedziałam i ugotowałam wszystko razem...poobserwuje sobie małą. Choć w sumie wczoraj zjadła o 15.00 i jak do tej pory nic sie nie dzieje więc chyba wszystko ok. trafiło mi sie wszystkożerne dzieciątko :-D
 
Do góry