reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Jesteś w ciąży? PRZECZYTAJ !!! To może uratować życie Twojego dziecka !!!

Chanel88, a musisz naturalnie, przecierz możesz mieć cesarkę? A to Cię boli? Ja na Twoim miejscu udałabym sie do szpitala, który zajmuje się patologią ciąży (np. w Warszawie jest to szpital na Karowej, w Poznaniu nie mam pojęcia, ale na pewno taki jest) i tam na pewno dobrze się Toba zajmą (szpital to co innego niż przychodnia). Nie jestem pewna co do użycia tego lasera podczas ciąży.
 
reklama
Andziaa... pamiętaj że my na lipcówkach o Tobie i Tosi myślimy. Mam nadzieję , że jak już będziesz miała siłę to zajrzysz do nas. Twoją historię przeczytałam ze łzami w oczach. Życzę Ci byś miała piękne dziecko bez żadnych komplikacji. Trzymaj się!!

Chanel a nie możesz mieć zrobionej cesarki? Poza tym tak mi się wydaje że jeśli jesteś w ciąży to nikt zabiegu laserowego Ci nie wykona, ale pewna nie jestem.

Ooo..znalazłam] coś:
PRZECIWWSKAZANIA DO WYKONYWANIA ZABIEGU LASEROWEGO:
- ciąża i okres karmienia
 
Ostatnia edycja:
Cześć dziewczyny!! W prawdzie to co mam do powiedzenia odbiega od tematu ale jestem tak zdesperowana, że szukam ratunku na każdym forum, proszę o wyrozumiałość.
Dwa miesiące temu zauważyłam guzki w okolicy odbytu oraz krwawienie, poszłam do lekarza i sierował mnie do chirurga, ten stwierdził, że mam pękniętą szczelinę odbytu i kłykciny. 26 sierpnia miałam operacje wyrostka i chirurg stwierdził, że coś może sie dziać w jelitach i musze mieć kolanoskopie ale najpierw musze wyleczyć tą szczelinę a później zajmie się kłykcinami. Jednak niedawno okazało się, że jestem w ciąży - obecnie w 7 tygodniu.Byłam w poradni patologi ciąży i gin. stwierdził, że muszę je usnąć ponieważ nie będę mogła rodzić naturalnie. Kłykciny mogę mieć usunięte tylko drogą laserową. Gdzie w Poznaniu mogę taki zabieg wykonać ?? Byłam już we wszystkich znanych mi gabinetach i poradniach prywatnych, niestety nie wykonują tam takich zabiegów. Błagam powiedzcie mi gdzie mam się udać, nie chodzi tu już o mnie ale o moje nienarodzone dziecko. Pomóżcie proszę!!!

zabieg usuwania klykcin moze byc wykonany po 16 tygodniu ciazy
zwykle robia to dermatolodzy-wenerolodzy (oczywiscie nie znaczy to ze to choroba weneryczna)
 
marylion74 i liwus,
Powiem Wam szczerze, że sama nie jestem za tym zabiegiem, ale ginekolog powiedział, że jeśli da się uniknąć cesarki to trzeba tak zrobić, a zabieg laserowy nie zagraża dziecku. Sama nie wiem co mam robić. Spróbuję iść do jeszcze jednego ginekologa i zobaczymy co mi powie.
W każdym bądź razie, dziękuję wam dziewczyny za rady. Naprawde bardzo dziękuję!!!!
 
Roni21
Mnie ginekolog powiedział, że mam ten zabieg wykonać jak najszybciej, a jestem w 7tyg. ciąży. Już nic nie rozumiem. Mam jeszcze namiar na dobrego gina - skonsultuję się z nim. A znasz może jakiegoś dobrego dermatologa (najlepiej z Poznania bądź okolic) ?? W każdym bądź razie dziękuję i pozdrawiam :)
 
byc moze, ze jest potrzeba zrobic wczesniej
a to dlatego ze klykciny w ciazy rosna szybciej
dzieki hormonom i jesli masz juz "pokazne" sztuki to moze byc za pozno na ten 16 tydzien, najlepiej konsultowac
a z dermatologiem nie pomoge
moge jedynie poszukac w necie, co pewnie tez mozesz sama zrobic
ale jak cos to sluze pomoca
 
chanel88- pisze troszke po to zeby Ciebie uspokoić. bedąc w ciązy kiedy to uklad odpornościowy jest troszke slabszy mogą się pojawić klykciny, ktore swiadcza o obecnosci wirusa hpv- praktycznie niewyleczalnego - ja rowniez bylam wystraszona - jednak rodzilam naturalnie - wiem ze to niebezpieczne bo wirus przenosi się na dziecko - ja zaczęłam stosować dopochwowo lacktowaginal co spowodowalo iz klykciny się wchłonęły a powiem ze bylam juz umowiaona na wizytę gdzie lekarz mial mi jakims lekarstwem je wypalać:baffled: i to tez nie dawalo gwarancji ze nie odrośnie...
sprobuj moze wlasnie najpierw od prrzywrocenia prawidlowej flory - wzmocnij się ziolami - ja pilam alveo - czy jakos tak - i spoojnie - nie denerwuj się.
 
dzieki takim ludziom jak Rysica,którzy nie mysla tylko o sobie ale dzielą sie swoimi doswiadczeniami i nie raz bolem,tyle mozemy sie tu dowiedziec,ja rowniez wczesniej o tym nie wiedzialam i pewnie wiele rzeczy jeszcze nie wiem,ale dziekuje za to ze jest ten wątek.
Andziu nie moge nic dodac co by Cie podnioslo na duchu,po moich doswiadczeniach z lekarzami-mam do nich nieco ograniczone zaufanie, borykam sie z chorobą, cudem zaszlam w ciąże i dzis jestem o tyle mądrzejsza ze nie ide tylko do jednego lekarza, nie wiem co bym zrobila bedąc w Twojej sytuacji, wydaje mi sie ze jak w ciązy tak mocno leci krew a lekarz by mi powiedzial ze to normalne to bym poszla do innego...ale skoro w szpitalu tak potrafią uspokoic....to chyba wina naszego systemu zdrowia,lekarze sa przepracowani,nie dokształcają sie tak jak powinni,nie chce im sie znalezc przyuczyny to najlatwiej powiedziec "to jest normalne"!!!ale ceną jest zycie,nie ich ale pacjentow.Mam do nich o to zal,ze są takie sytuacje jak twoja,czy do tego musi dochodzic zeby pacjentka w ciazy szla do lekaza i mowila "prosze zrobic mi to i to badanie"?to lekarz powinien to wiedziec a nie ja!anetko mam nadzieje ze wszytsko Ci sie dobrze pouklada ze sama bedziesz mogla wrocic do rownowagi, pisz-pomożemy!
 
Ostatnia edycja:
reklama
rudka Dziekuje za pamiec. Jesli chodzi natomiast o krew podczas ciazy-nie zawsze jest ona patologiczna, tym bardziej na koncowce - w zasadzie w momencie przygotowywania sie szyjki do porodu. Nie winie lekarza, bo wiem, ze zrobil wszystko na tamta chwile-nie powiedzial "to normalne prosze jechac do domu". Wczesniej dokladnie mnie przebadal, na wszystkie mozliwe spsoby, a to ze krew leci w terminie porodu-no co tu duzo mowic, zawsze trzeba sprawdzic przyczyne i w moim wypadku ta przyczyna zostala sprawdzana.
Smierc Antosi nie byla spowodowana krwawieniem, ani VP (doszlysmy do takiego wniosku z Rysica), takze przyczep bloniasty jej nie spowodowal.
Bylam u wielu lekarzy i zaden z nich nie jest w stanie, nie potrafi podac przyczny. W naszym przypadku jest to "przyczyna nieznana" co sie niestety zdarza i w medycynie take cos wytepuje...
W przyszly wtorek ide jeszcze do jednego juz ostatniego lekarza-bo nachodzilam sie do nich naprawde wiele-zobaczymy, moze ten cos powie. Choc juz nic nie oczekuje i wydaje mi sie ze ii w tym wypadku z ust padna slowa: bardzo mi przykro, przyczyna jest nieznana...
Co do lekarzy-nie winie nikogo, bo jesli tak dokladne badania jak badania posmiertne(ktore sa najdokladniejsze ze wszystkich mozliwych, w koncu za zycia nie wycciagna organu nie obejrza go w dloniach itd)nie potrafily wskazac przyczyny to jak Ci biedni lekarza mogli cos przypuszczac, tym bardziej ze zarowno ktg jak i usg wysztlo idealnie...
 
Do góry