Andziaa już Cię wpisałam na listę gg więc jutro popołudniu napiszę i jak będziesz to odpowiem na wszystkie pytania na jakie tylko będę potrafiła. Bardzo bardzo mi przykro z powodu Twojej malutkiej Tosi. Z tego co piszesz to naprawdę przyczep błoniasty w połączeniu z Vasa previa mogło być przyczyną jej śmierci
To bardzo często idzie ze soba w parze. Przyczep błoniasty to naczynia pępowinowe, które zanim trafią do łożyska wrastają w błony płodowe. Vasa previa to m.in. dokładnie to, tyle, że te naczynia są na samym dole - tuż przy ujściu kanału odnego. Przy przyczepie błoniastym podczas skórczów naczynia pępowinowe w błonach mogą się "naderwać" co powoduje wykrwawienie się maluszka bez odejścia całych wód a to m.in dlatego, że pępowina w miejscu połączenia z błonami płodowymi i łożyskiem nie jest chroniona przez tzw galaretkę i łato dochodzi do zerwania naczyń...
Ktoś pytał jak często się to zdarza - ostatnie statystyki mówią o 1:2500.
A wystarczy zdiagnozować by zapomóc tragedii... Niestety nie ma żadnych danych ilu lekarzy naprawdę zwraca na to uwagę... Ja miałam naprawdę niesamowite szczęście, że trafiłam na takiego lekarza (dr. Kretowicz (USG)- klinika leczenia niepłodności NOVUM, Warszawa, dr. Sotowska (lekarz prowadzący) klinika leczenia niepłodności NOVUM oraz Szptal im. Ks. Anny Mazowieckiej ul .Karowa 2 Warszawa. To oni uratowali mojego synka).Oraz cały zespół szpitala na Karowej, którzy dokładnie wiedzieli "co z tym fantem zrobić" i wywiązali się z tego zadania na 6+ !!!
Byłam też na USG 4D u dr. Salti (dosyć popularny w Warszawie) i on widząc, iż łożysko jest PRZODUJĄCE BRZEŻNIE - NIE ZROBIŁ TEGO WAZNEGO BADANIA- SON?DA DOPOCHWOWA plus KOLOROWY DOPPLER a było już wystarczająco późna ciąża by móc to zdiagnozować (22 tc).
Jak macie jakiekolwiek pytania to piszcie śmiało, na które tylko będę umiala to odpowiem!
Cieszę się, że tyle z Was uważa, że to co zrobiłam jest potrzebne i że tego nie bagatelizujecie. Bardzo się starałam ująć to tak, aby było jak najbardziej zrozumiale napisane. W internecie po polsku prawie nic na ten temat nie ma, ja znam angielski na tyle, że bez najmniejszych problemów czytam o VP na anglojęzycznych stronach oraz wiem to z rozmów z moja panią dr Teligą i prof. Czajkowskim, którzy mnie prowadzili w szpitalu przez te 10 tyg na patologii ciąży.