Hej,
wiesz amethys, to chyba nie jest do końca tak z tą ich wiedzą. Z tego co do mnie dotarło to chodzi tu o ... pieniądze. Pieniądze, które ponoć są bardzo duże, jeśli chodzi o lekarzy specjalistów w sensie służbę zdrowia kosztuje bardzo dużo jeśli GP wysyłają gdziekolwiek dalej i poźniejsze badania, inni lekarze, szpitale...
Oczywiście nie chcę ich tłumaczyć bo czasem faktycznie zostawało mi tylko usiąść i płakać.
Jednak w skrajnych przypadkach (niestety dopiero wtedy) dostałam i pediatrę (i tam w Walii i tu w Szkocji) w szpitalu gdzie wstęp mam gdyby tylko coś Wojtusiowi się działo tz. "open acces" , załatwiała mi to community nurse, która przychodzi do Wojtusia i teraz stara się o wizytę kontrolną u tego lekarza żeby zbadał rozwój Wojtusia.
Musisz im truć d.upę do bólu wtedy powinno coś ruszyć.
Czy do Jaremka przychodzi ci community nurse?
wiesz amethys, to chyba nie jest do końca tak z tą ich wiedzą. Z tego co do mnie dotarło to chodzi tu o ... pieniądze. Pieniądze, które ponoć są bardzo duże, jeśli chodzi o lekarzy specjalistów w sensie służbę zdrowia kosztuje bardzo dużo jeśli GP wysyłają gdziekolwiek dalej i poźniejsze badania, inni lekarze, szpitale...
Oczywiście nie chcę ich tłumaczyć bo czasem faktycznie zostawało mi tylko usiąść i płakać.
Jednak w skrajnych przypadkach (niestety dopiero wtedy) dostałam i pediatrę (i tam w Walii i tu w Szkocji) w szpitalu gdzie wstęp mam gdyby tylko coś Wojtusiowi się działo tz. "open acces" , załatwiała mi to community nurse, która przychodzi do Wojtusia i teraz stara się o wizytę kontrolną u tego lekarza żeby zbadał rozwój Wojtusia.
Musisz im truć d.upę do bólu wtedy powinno coś ruszyć.
Czy do Jaremka przychodzi ci community nurse?