reklama
a mój hit teraźniejszy to fryteczki z kremem z napoleonki ;-) super, a i pączki, ogólnie jakoś tak mnie na tłuste ciągnie
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
hehe a mnie na warzywka niesie....
kocham warzywka, maslaneczke, mniam mniam.... a na slodkie to bardzo rzadko .
kocham warzywka, maslaneczke, mniam mniam.... a na slodkie to bardzo rzadko .
K
króliczątko
Gość
Hi hi. Ja w pierwszym trymestrze ŻUREK przede wszystkimOczywiście ogóraski kiszone jadłam na ulicy aż się wszyscy oglądali. A teraz mam manię na zdrowe odżywianie ale mam słabość do chrupiących drożdżówek od Piskorskej i jeżdzę po nie rano na Jeżyce Tam też zaopatruję się w pyszne surówki w Pychotce mniaaaaaaaaaam. No i jabłka śliweczki papryczka słodka, którą odkryłam na pewnym straganie, chrupie i sączy się z niej sok, a wpołączeniu z chrupiącym chlebkiem i serkiem Twój Smak Sniadaneczko rewelacja. Dziś na obiad serwuję pieczony schab z dzika, którego upolował mój mąż z buraczkami i zupkę szczawiową. Ślinka cieknie
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
znam to.... najlepszy jest moment jak czuje ze jestem glodna i pomysle sobie o czyms do wszamanki i od razu mi sie odechcewa jesc!!!!Juz sie nawet nie zmuszam kupowac tego na co mam ochote,bo jak tylko cos powacham to odrazu gorzej mi
moniazuber
=)
ja również pochłaniam kwaśne ogórki, również zupa ogórkowa na topie
poza tym odrzuca mnie strasznie od słodyczy, a przed ciążą, to pochłaniałam je, szczególnie w wersji czekoladowej, mój mąż jest w szoku, że nie chcę ukochanej czekoladki, ale w sumie to dobrze, bo to puste kalorie...
teraz pożeram wielkie ilości wszelkich owoców i na szczęście pora roku sprzyja wyborowi i można kupić nasze polskie produkty,
poza tym "jem jak smok" i głód był moim pierwszym objawem ciążowym i jest do dzisiaj, potrafiłam obudzić się o 4 czy 5.00 z burczącym żołądkiem i MUSIAŁAM coś zjeść bo inaczej już bym nie zasnęła ponownie
KOSMOS
nie przytyłam jednak, mimo, że musiałam też na początku ciąży leżeć...
tak więc ssie mnie Maluch strasznie, ale czego się nie zrobi dla Maleństwa
mój mężulek przywozi co chwila następną porcję owoców i innego jedzonka
ach się rozmarzyłam i aż mi ślinka leci, coś znowu bym zjadła
poza tym odrzuca mnie strasznie od słodyczy, a przed ciążą, to pochłaniałam je, szczególnie w wersji czekoladowej, mój mąż jest w szoku, że nie chcę ukochanej czekoladki, ale w sumie to dobrze, bo to puste kalorie...
teraz pożeram wielkie ilości wszelkich owoców i na szczęście pora roku sprzyja wyborowi i można kupić nasze polskie produkty,
poza tym "jem jak smok" i głód był moim pierwszym objawem ciążowym i jest do dzisiaj, potrafiłam obudzić się o 4 czy 5.00 z burczącym żołądkiem i MUSIAŁAM coś zjeść bo inaczej już bym nie zasnęła ponownie
KOSMOS
nie przytyłam jednak, mimo, że musiałam też na początku ciąży leżeć...
tak więc ssie mnie Maluch strasznie, ale czego się nie zrobi dla Maleństwa
mój mężulek przywozi co chwila następną porcję owoców i innego jedzonka
ach się rozmarzyłam i aż mi ślinka leci, coś znowu bym zjadła
Nie wiem czy któraś z Was miała podobne zachcianki w ciąży...... JA np. mam ochotę na dania niemowlęce
Tzn pochłaniam kaszki dla niemowląt, straszną mam ochotę na jakąś papkę z mleka w proszku (jadłam takie cuda w dzieciństwie z racji niedoboru porządnych słodyczy w sklepach), tudzież smakołyki dla starszych dzieci mnie prześladują: mleko zagęszczone w tubce... nutella (chociaż chodziła też za mną niekoniecznie jak byłam w ciąży ;-))
Raz, może dwa miałam przemożną ochotę na śledzie... a tak ogólnie nie mam zachcianek. W pierwszym trymestrze kiedy męczyły mnie mdłości to jedynie lody wzbudzały we mnie pozytywne uczucia i mogłabym tylko się nimi zajadać. I to kwaśnymi sorbetami, zupełnie inaczej niż zwykle....
Tzn pochłaniam kaszki dla niemowląt, straszną mam ochotę na jakąś papkę z mleka w proszku (jadłam takie cuda w dzieciństwie z racji niedoboru porządnych słodyczy w sklepach), tudzież smakołyki dla starszych dzieci mnie prześladują: mleko zagęszczone w tubce... nutella (chociaż chodziła też za mną niekoniecznie jak byłam w ciąży ;-))
Raz, może dwa miałam przemożną ochotę na śledzie... a tak ogólnie nie mam zachcianek. W pierwszym trymestrze kiedy męczyły mnie mdłości to jedynie lody wzbudzały we mnie pozytywne uczucia i mogłabym tylko się nimi zajadać. I to kwaśnymi sorbetami, zupełnie inaczej niż zwykle....
Ostatnia edycja:
demsik
Fanka BB :)
Ja miałam czas, kiedy oprzec się nie mogłam ogórkom i kapuście kiszonej, więc gotowałam zupki, a było kilka dni, gdzie organizm domagał się słodyczy, ale tych staram się jeść jak najmniej.Za to więcej owoców, które zawsze uwielbiałam.
jestesaniolkiem
Nikodemowa mama '10
ja staram sie nie myslec o maminych ogorkach kiszonych..... bo te kupne mi nie smakuja, a mama ma ich malo..... ...
slodkiego prawie wogole nie jem... nie ciagnie mnie - no chyba ze raz na 2 tyg mam ochote na batonika w czekoladzie i to wszystko ....
jem strasznie duzo owocow i gotowanych warzyw!!!
slodkiego prawie wogole nie jem... nie ciagnie mnie - no chyba ze raz na 2 tyg mam ochote na batonika w czekoladzie i to wszystko ....
jem strasznie duzo owocow i gotowanych warzyw!!!
reklama
mnie w pierwszy trymestrze odrzucało od mięsa,szynek,kiełbasy.Nie mogłam na to patrzeć,tak samo odrzucało mnie od herbaty.Teraz już jadam wszystko.Szczególnie makarony,ziemniaki,owoce,warzywa.Hitem jest ROSÓŁ i BANANAY( rosołu przed ciążą w ogole nie jadłam)
Podziel się: