reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Kochani, niech te Święta będą chwilą wytchnienia i zanurzenia się w tym, co naprawdę ważne. Zatrzymajcie się na moment, poczujcie zapach choinki, smak ulubionych potraw i ciepło płynące od bliskich. 🌟 Życzę Wam Świąt pełnych obecności – bez pośpiechu, bez oczekiwań, za to z wdzięcznością za te małe, piękne chwile. Niech Wasze serca napełni spokój, a Nowy Rok przyniesie harmonię, radość i mnóstwo okazji do bycia tu i teraz. ❤️ Wesołych, spokojnych Świąt!
reklama

Jak zająć głowę, kiedy dziecko jest w szpitalu?

Jeszcze pół kg 🙈

Tylko teraz jak mu zdjęli cpap, to więcej energii będzid wydatkował na oddychanie i może być lekki spadek. No ale oddycha :D

Ewentualnie teoria mojej teściowej (żeby się pośmiać), nie tyje, bo za bardzo go ruszamy i przez to traci kalorie 🙈

Strasznie mnie rozbawiła teoria Twojej teściowej 😂😂😂
 
reklama
Mój już jest tulaśny, tulimy się codziennie. Wprawdzie nie lubi tego momentu, kiedy go wyciągają z inkubatora, ale jak już siedzi u mnie to jest pełen relaks. Potem jak go wsadzają do inkubatora to widać taki spokój u niego. Wiem tylko, że dzieci z OIONu nie lubią być głaskane, więc go nie głaskam.
On już coraz częściej jest aktywny. Przy nas sobie ogląda ręce, uśmiecha się, wierzga nogami, już widać, że te okienka aktywności są coraz dłuższe i żal mi, że jestem u niego te 2-3h i koniec. I tak to lepsze niż godzina, którą miałam początkowo, ale dalej mało.
Czekam z niecierpliwością, aż Staszek dobije do 2kg, nauczy się jeść i pójdziemy do domu.
W szpitalu jest inaczej. Mimo całej aparatury to świat, który zna. Dom będzie czymś nowym. Czymś, czego trzeba będzie się nauczyć. Do tego rehabilitację i inne wizyty. Po prostu będzie troszkę inaczej. Moja córcia w szpitalu też lubiła być u mnie. A w domu widziałam, że jak było za długo (dla niej oczywiście) to zaczynała być niespokojna i "bez powodu" płakała. Zwyczajnie te czułości przeciążają układ nerwowy, tak jak głaskanie. To zwyczajnie sprawia dziecku ból. Dopiero za jakiś czas nauczy się tak funkcjonować.
A waga... Ona wcale nie musi spadać. Dużo będzie zależało od tego jak Staś będzie sobie radził z prawidłowym oddychaniem, utrzymywaniem temperatury, a potem jedzeniem. Myślę, że juz niedługo będziecie razem. Byle tylko był zdrowy. A przypomnij na kiedy miałaś termin?
 
W szpitalu jest inaczej. Mimo całej aparatury to świat, który zna. Dom będzie czymś nowym. Czymś, czego trzeba będzie się nauczyć. Do tego rehabilitację i inne wizyty. Po prostu będzie troszkę inaczej. Moja córcia w szpitalu też lubiła być u mnie. A w domu widziałam, że jak było za długo (dla niej oczywiście) to zaczynała być niespokojna i "bez powodu" płakała. Zwyczajnie te czułości przeciążają układ nerwowy, tak jak głaskanie. To zwyczajnie sprawia dziecku ból. Dopiero za jakiś czas nauczy się tak funkcjonować.
A waga... Ona wcale nie musi spadać. Dużo będzie zależało od tego jak Staś będzie sobie radził z prawidłowym oddychaniem, utrzymywaniem temperatury, a potem jedzeniem. Myślę, że juz niedługo będziecie razem. Byle tylko był zdrowy. A przypomnij na kiedy miałaś termin?
Na 11.05

Dzisiaj waga 1525g :D 75g więcej niz w sobotę.
Ale szybki wzrost spowodował anemię. Więc przetaczają krew.
 
Na 11.05

Dzisiaj waga 1525g :D 75g więcej niz w sobotę.
Ale szybki wzrost spowodował anemię. Więc przetaczają krew.
Niestety anemia u tych dzieciaczków jest częstą, bo same jeszcze nie wytwarzają krwi. Normalnie zaopatrzyła u Stasia pępowina. Na szczęście są dziś na to sposoby. Gratuluję wzrostu wagi. Powolutku do przodu... to najważniejsze 🥰
 
Niestety anemia u tych dzieciaczków jest częstą, bo same jeszcze nie wytwarzają krwi. Normalnie zaopatrzyła u Stasia pępowina. Na szczęście są dziś na to sposoby. Gratuluję wzrostu wagi. Powolutku do przodu... to najważniejsze 🥰
Przetaczania mnie aż tak nie martwią. Musi to musi. Wiadomo, żal bo kolejne igły, ale trzeba i już. Zresztą jak weszłam zaraz po tym, jak mu założyli wenflon, to zero niepokoju, luzik i spanie. To dziecko jest jakąś oazą spokoju 🙈
Aż zaczynam się zastanawiać, czy to nie autystyczne, że on ma aż tak gdzieś to, co koło niego robią. Ale z drugiej strony jakby się darł cały czas to też bym się stresowała. Nie wiem co gorsze.
 
Przetaczania mnie aż tak nie martwią. Musi to musi. Wiadomo, żal bo kolejne igły, ale trzeba i już. Zresztą jak weszłam zaraz po tym, jak mu założyli wenflon, to zero niepokoju, luzik i spanie. To dziecko jest jakąś oazą spokoju 🙈
Aż zaczynam się zastanawiać, czy to nie autystyczne, że on ma aż tak gdzieś to, co koło niego robią. Ale z drugiej strony jakby się darł cały czas to też bym się stresowała. Nie wiem co gorsze.

Myślę, że to wspaniale, że tak dumnie znosi ro wszytko. Jest po prostu super dzielnym chłopcem
 
reklama
to jeszcze tylko 475 g i Stasio wyślę nam selfie z domu 😍
Niestety to nie takie proste. Myślę, że Staś 2 kilo będzie miał już niedługo. Niestety sama waga nie wystarczy. Musi się jeszcze troszkę nauczyć zanim wróci do domku. Może wypuszcza go końcem kwietnia. Moja córeczka miała przeszło 3 kg jak opuszczała oddział. Wyjątkowo szybko, bo kilka dni przed przewidywanym terminem porodu. Jeśli wszystko będzie dobrze, to może na koniec kwietnia będzie już w domku. Wiem, że to trudne, bo sama kiedyś czekałam. Nie ma się co spieszyc...
 
Do góry