Właśnie przeżywam panikę, bo uświadomiłam sobie, że nie mam dla niego butelki
normalnie rehabilitantka szpitalna dobiera dziecku, dziecko dostaje w szpitalu swoją butlę ze smoczkiem, którą sterylizują na bieżaco i potem z tą butlą wychodzi do domu.
Ale to by było za proste. Prosiłam, żeby Stasiowi dobrali, to usłyszałam, że Stasio musi mieć jednorazowe smoczki, bo ma cytomegalię.
Te smoczki wychodzą drogo (80zł na dobe smoczki+butelki). Teraz się stresuję, że kupię mu butelkę, a on nie będzie chciał z niej jeść i będzie głodny. Kupię te szpitalne na wszelki wypadek, ale nawet nie wiem, w jaką butlę powinnam celować
zdesperowana kupiłam dzisiaj canpola, lovi i aventa, a jutro kupię lansinoha, neno i dr brownsa, najwyżej jak zlapie, to nieużywane oddam do szpitala.
No panika totalna. Nie jestem gotowa na karmienie Staszka w domu