reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Jak usypiać maluszka... ?

my jeździmy w spacerówce, przodem do kierunku jazdy to troszke jest spokoju, ale też nie za długo. Na szczęście jednak w wózku sypiia.

Dzisiaj u nas wszystko na glowie postawione od samego rana. Jacys debile juz o 5 rano strzelali. Michaś sie obudził, usnąc już nie mogł i cąły dzień był nie do zycia. Maił chyba z 7 drzemek po 20 minut i ani jednej konkretnej. I znowu ryki i marudzenia
 
reklama
Cześć dziewczyny, mam 3,5 miesięcznego Bartka która nie sypia nie w dzień :)
Ogólnie strasznie się od początku męczymy z usypianiem o każdej porze dnia. Przeczytałam od deski do deski po dwa razy książki tracy hogg i setki innych poradników. więc w pierwszych dwóch tygodniach jego życia stosowałam metodę : szszszszszszsz i poklepywania - tracy - ale to jakaś tragedia była- nic go to nie uspakajało tylko wył coraz głośniej aż po 2 godzinach płaczu wzięłam go do siebie i nakarmiłam ( a jest na piersi) i zasnął w trakcie. Następnego dnia trzymałam go za rękę i 2,5 godziny wył - następnego dnia wylądowałam u lekarza i miał zdarte gardło!!! coś okropnego - po tym zrezygnowałam. W dzień zasypiał na cycu i w nocy też i było ok. Jednak nigdy nei mogłam go odłożyć nawet na sekundę - nawet siusiu robiłam z nim :(
Teraz powoli zauważa świat poza mamą i mogę go odkładać na 5 -10 min do leżaczka, chuśtawki, hamaka ( kupiłam wszelkie gadżety uspakająco- bujająco- chuśtające :))
Nie wiem czy to wina tego że jest na piersi? najpierw miał kilka kolek - a teraz ma wzmożone napięcie mięśniowe - może któraś z was ma z tym jakieś doświadczenei i wie czy to może być przyczyną brakiem snu w dzień szczególnie. Bo w nocy jak zaśnie to śpi ładnie- budzi się ok. 4-5 rano- ssie szybciutku i potem o 8 pobudka. W dzień nawet w wózku wyje, zasypia w wózku na 25 minut dokładnie lub w hamaku na tyle samo - jeden lub dwa razy w ciągu dnia. Budzi się po tych 25 minutach z wielkim krzykiem jak by go coś zabolało lub coś się przyśniło ( tylko dziwne że za każdym razem tak samo) i widać że jest dalej zmęczony ale nie zaśnei już drugi raz po takim płaczu.
Za dwa tygodnie chcę mu wprowadzić już jakieś jedzenie, ale 1 maja mam wesele i to mnie najbardziej martwi - bo jak on zaśnie bez cyca !! :(
 
Cześć dziewczyny, mam 3,5 miesięcznego Bartka która nie sypia nie w dzień :)
Ogólnie strasznie się od początku męczymy z usypianiem o każdej porze dnia. Przeczytałam od deski do deski po dwa razy książki tracy hogg i setki innych poradników. więc w pierwszych dwóch tygodniach jego życia stosowałam metodę : szszszszszszsz i poklepywania - tracy - ale to jakaś tragedia była- nic go to nie uspakajało tylko wył coraz głośniej aż po 2 godzinach płaczu wzięłam go do siebie i nakarmiłam ( a jest na piersi) i zasnął w trakcie. Następnego dnia trzymałam go za rękę i 2,5 godziny wył - następnego dnia wylądowałam u lekarza i miał zdarte gardło!!! coś okropnego - po tym zrezygnowałam. W dzień zasypiał na cycu i w nocy też i było ok. Jednak nigdy nei mogłam go odłożyć nawet na sekundę - nawet siusiu robiłam z nim :(
Teraz powoli zauważa świat poza mamą i mogę go odkładać na 5 -10 min do leżaczka, chuśtawki, hamaka ( kupiłam wszelkie gadżety uspakająco- bujająco- chuśtające :))
Nie wiem czy to wina tego że jest na piersi? najpierw miał kilka kolek - a teraz ma wzmożone napięcie mięśniowe - może któraś z was ma z tym jakieś doświadczenei i wie czy to może być przyczyną brakiem snu w dzień szczególnie. Bo w nocy jak zaśnie to śpi ładnie- budzi się ok. 4-5 rano- ssie szybciutku i potem o 8 pobudka. W dzień nawet w wózku wyje, zasypia w wózku na 25 minut dokładnie lub w hamaku na tyle samo - jeden lub dwa razy w ciągu dnia. Budzi się po tych 25 minutach z wielkim krzykiem jak by go coś zabolało lub coś się przyśniło ( tylko dziwne że za każdym razem tak samo) i widać że jest dalej zmęczony ale nie zaśnei już drugi raz po takim płaczu.
Za dwa tygodnie chcę mu wprowadzić już jakieś jedzenie, ale 1 maja mam wesele i to mnie najbardziej martwi - bo jak on zaśnie bez cyca !! :(
a czytałaś moze książkę G.Ford "Jak usypiać"? mi bardzo pomogła przy obu synach. Co prawda jej metody uusypiania mnei nie przekonują bo sa dość okrutne moim zdaniem, ale przeczytała, przeanalizowałam, połaczyłam kkilka metod w jedną i moje dzieci usypiają smaodzielnie (młody 3 razy dziennie). Ale nie te metody sa w tej książce najważniejsze. Autorka opisuje dużo prrzyczyn zaburzeń snnu i właściwie dzięki temu udalo mi się chłopaków szybko "ustawić". To co na szybko mi się przypomina a jest konieczne by dziekco zdrowo sypiało to odpowiednia zbilansowana dieta (jesli karmisz piersią tak jak jja to mowa oczywiście o Twojej diecie) odpowiednie rozplanowanie posiłków i drzemek (pora dnia ma ogromne znaczenie) rutyna, stałe elementy dnia, rytuały, odpowiednia ilość świeżego powietrza itd
 
mario a czy na spacerze też nie śpi?? moja śpi tylko na spacerach dlatego chodimy 4 godziny dziennie :)) Widac przyzwyczaiłaś do cycusia i teraz będzie trudno oduczyć. Moja te zasypiała zawsze przy cycu bo chciała pociumkać aż w końcu usypianie przejął ktoś inny żeby mała nie czuła cyca i wystarczył smoczek. Odzwyczaiła się i jest spokój :))
 
A ja mam inne zdanie na te wszystkie książki i metody!
Pamiętam jak Synek był mały (1-2 miesiące) i naczytałam się, że dziewczyny mają rutynę, stały program dnia i sratatatatta. Sory ale do mnie to nie przemawia! Pamiętam jak sie stresowałam, że u mnie nie ma tych rytuałów bo karmiłam cyckiem raz 1h, raz 2h potem butla raz 20 ml, raz więcej, raz mniej i oczywiście od ilości zjedzonego papu dziecko budziło się głodne albo nie. Nie miałam, zadnych rytuałów itd bo i jak je mieć kiedy wiszę z cycem tyle czasu, dziecko raz śpi dobrze raz nie, mój nie spał dobrze, bo ciągle bączki go męczyły, ale raz pospał 1h, raz mniej - a jak chciał więcej pospać miałam go budzić bo mi się program nie ułoży??? Spał ze mną w łóżku a ile ja się nastresowałam bo miałam mądre książki, które zakazywały spania z dzieckiem itd. Spałam z synkiem ale go nie lulałam bo nie miałam siły, brałam na ręce, siadałam lub lekko kładłąm sie do łózka i jego miałam na rękach. Potem ok 2-3 msc kładłam Synka do nas do łóżka i siedziałam przy nim, czytałam, spiewałam, głaskałam. Potem wybrałam zamist łóżeczka kołyskę bo w końcu ją kupiliśmy-kładłam Synka do niej, siedziałam przy nim, głaskałam itd - dziecko w niej spało do pierwszego obudzenia w nocy potem spał ze mną. Kolejnym etapem i nawet nie wiem jak do niego doszłam, wyszło samoz siebie jest kłądzenie Synka do kołyski, dawanie smoczka i kocyka między rączki i wychodzenie z pokoju. Prawdopodobnie pierwszy raz wyszłam na chwilę po coś a jak wróciłam Synek już spał więc i to wyszło samoistnie. Obyło się bez wyhcodzenia i zostawiania płączącego dziecka itd bo w życiu takiej metody bym nie zastosowała choćbym miała z nim spać do 5 roku życia!!!!!!! Moim zdaniem metody te są skuteczne o ile samemu się w nie wierzy!!!! Teraz mam idealne dziecko o ile to moja zasługa czy jego nie wiem. Synek chodzi spac w dzień co 2h, usypia sam, ja wychodzę i go zostawiam bo on tak chce, na rękach mi się wypina a połozony do kołyski zaraz obraca się na boczek i spi. Rutyna??? Jak ją mieć, skoro dziecki raz mi zje 100 ml raz 150 ml. Po 100 ml jest głodny za 2h po 150 ml za 3h lub więcej. Rutyna??? Jak ją mieć skoro dziecko raz ma drzemkę 1h, raz 3h (jak spi ze mną w ciągu dnia). Mam go wtedy budzić??? Pamiętam jak mi się położył z jakieś 2 tyg temu o 16 i wstał o 5 rano. Oczywiście w między czasie był cycek i butla ale spał. O 21 już się martwiłam i chciałam go obudzić ale co on otwierał oczka to się usmiechał i myk na drugą stronę i spać. Oczywiście czasami spacerem i drzemkami robię tak aby ostatnią drzemkę konczył ok 18, 19 lub 20 wtedy wiem, że się położy odpowiednio za 2h - o 20, o 21, o 22 ale to wszystko. Być może mam kochanego Synka, który jest taki mądry sama nie wiem. Pamietam jak karmiłam przez kapturki każdy mówił, żebym z nich zrezygnowała bo jak sie przyzwyczai do Amen w Pacierzu nie zrezygnuje z nich. Kazali mi słuchać płaczu dziecka i karmic go bez. A w dupie to miałam! I co? Synek po 2,5 msc zassał samą pierś!
Ale się rozpisałam, ale chcę powiedzieć, że dla mnie te wszystkie metody są bez sensu, bo sama nie mam na tyle silnej woli aby je stosować! Teraz już nie czytam itd a wszystkie "mądre książki" się kurzą.

Ps. wiecie, ze metdy usypiania samodzielnego są dla starszych dzieci ok 6 msc????? Więc nie spinajcie się proszę i trochę luzu!!!

Ps. być może mój Synek sam teraz usypia bo przez długi czas spał ze mną i czuję się bezpiecznie, nie był przymuszany do smodzielnego zasypiania i spania a przez to nie stresował się i nie płakał zasypiając!

Sory jak kogoś uraziłam!!!
 
Ostatnia edycja:
Dodam jeszcze, że nasze początki były bardzo ciężkie. Jak sobie przypomnę jak pisałam na BB szukając porady o fatalnym śnie mojego Synka płakać mi się chce. Nie przypominam sobie, zeby wtedy któraś pisała, ze jej dziecko tez tak śpi :( Szukałam nawet wtedy porady u neurologa i poważnie się martwiliśmy, że coś mu jest - ale chyba to były tylko bączki i może też układ nerwowy, który i dzieci jest bardzo wrażliwy i który sie właśnie wtedy naintensywniej rozwijał (przezyliśmy i rzucanie się, i kulenie się, wyginanie się, oojjj wszystko) a teraz już nawet tego nie pamiętam jak to właściwie było. Teraz Synek wynagradza mi wszystkie ciężkie początki (czuwaliśmy przy nim przez ok 2 msc bo ciągle coś podchodziło mu do krtani i się dusił, podrywalismy go tysiąc razy po jedzeniu, spaliśmy z nim na naszym brzuchu przez całe noce albo godzinami trzymaliśmy aby odbił).
Mój Syncio jest teraz IDEALNY!!! Chwalę się!!!
 
ula ja mam podobne zdanie, moze i te porady czasem dzialaja ale kazde dziecko inne...jak mala byla malutka to miala straszne kolki i tez zasypiala tylko na rekach i jak ja tylko odlozylam to ryk godzine spala a 2 godziny j usypialam....w dzien bylo to samo....i tez mi wszyscy mowili, ze ja tak naucze i przyzwyczaje to potem bede tak miala juz zawsze....a odkad zaczela pic mleczko antykolkowe zaczela ladnie sama zasypiac w nocy, a wdzien troszke to jeszcze zajelo zanim zaczela zasypiac sama, ale stalo sie to tez jakos tak samoistnie, sama nawet nie wiem kiedy i wcale nie bylo tak , ze sie przyzwyczaila do rak i juz tk zostalo, poprostu widocznie wtedy potrzebowala bliskosci mamy, ajak zrozumiala, ze zwsze jestem jak tylko zaplacze i cos jest nie tak to czuje sie bezpiecznie i nie ma problemu :-)
w kazdym razie zmierzam do tego, ze moze czasem warto poszkac przyczyny dlaczego dziecko nie chce czy nie moze zasnac zamiast starac sie na sile nauczyc je zasypiac samemu, wiadomo....przyczyn moze byc duzo i czasem naprawde ciezko dojsc o co chodzi naszym mamluchom ale warto, a kazda mama najlepiej zna swojego maluszka i napewno w koncu sie uda :-)
 
Apropo jeszcze tego, że każda mama rozumie swoje dziecko. Pamiętam jak Synek był mały i ja nie kumałam za Chiny o co mu chodzi i też się spinałam, ze przecież jestem jego mamą i każda mama rozumie swoje dziecko. Bo jaka to mama, która nie wie. Pamiętam jak czytałam, że dziewczyny pisały, że dziecko chciało pić a nie jeść....jak to odróżnić??? Mój by wszystko zjadł i wypił więc jak mu dawałam pić nadal nie wiedziałam, czy to o picie chodzi czy o jedzonko heheheheDopiero od jakiegoś czasu od ok 3 msc może trochę dalej coraz lepiej dogaduję się z moim dzieckiem.
 
Mario moja mala ma prawie 6 m-cy i tez w ciagu dnia nie spi, ani w lozeczku, ani w wozku w domu, potrafi strzelic sobie 15 min. drzemke przy piersi, ale jak tylko ja odloze to sie budzi i koniec. W ciagu dnia spi tylko na dworzu, na spacerze w wozku, dlatego kazdego dnia min. 2 godziny spacerujemy, jak pogoda brzydka to ja ubieram, w wozek i na balkon, bo tez inaczej nie zasnie.
W nocy natomiast na poczatku spala ladnie, usypiala na cycu i ja odkladalam do kosza, potem do lozeczka, kilka tyg. temu cos jej sie odwidzialo i niestety, nie da rady jej odlozyc nawet po 2-3 godzinach usypiania przy cycu. Probowalam jednego dnia metod ksiazkowych, ale jak mala plakala przez 40 min. a ja z nia w drugim pokoju i zasnela w placzu, ale spiac jeszcze przez godzine sie zanosila, postanowilam ze nic na sile. Teraz spi ze mna w lozku, zasypia przy cycu i nie musze jej odkladac, wiec sie nie wybudza. Spi spokojnie, ja moge ja uspic juz o 21 (a nie o 24 jak wczesniej), potem moge sobie wstac i poswiecic chwile mezusiowi.
Uwazam ze nic na sile, trzeba szukac mniej radykalnyc metod niz placz dziecka taki, ze zdarlo sobie gardlo, sprobuj wyprowadzac ja na zewnatrz, a w domu wieczorem poloz sie kolo niej, zgas swiatlo, poglaszcz po glowce, poszepcz do uszka... poprobuj wszystkich sposobow, a jak nic nie pomaga to mysle ze trzeba dac bobaskowi wiecej czasu i sprobowac troszke pozniej.

Poza tym zauwaz, ze dzieci na mleku modyfikowanym latwiej z reguly zasypiaja, szybciej przesypiaja noce itp. dlatego, ze nie potrzebuja cyca do zasniecia, mezczyzna tez moze wtedy nakarmic dziecko i uspic, poza tym dziecko nie przyzwyczaja sie do piersi mamy i nie potrzebuje jej zeby dobrze spac.
A dlaczego chcesz juz wprowadzac jedzenie? Przeciez u karmionych piersia mozna poczekac dluzej?


 
reklama
A ja mam inne zdanie na te wszystkie książki i metody!
Pamiętam jak Synek był mały (1-2 miesiące) i naczytałam się, że dziewczyny mają rutynę, stały program dnia i sratatatatta. Sory ale do mnie to nie przemawia! Pamiętam jak sie stresowałam, że u mnie nie ma tych rytuałów bo karmiłam cyckiem raz 1h, raz 2h potem butla raz 20 ml, raz więcej, raz mniej i oczywiście od ilości zjedzonego papu dziecko budziło się głodne albo nie. Nie miałam, zadnych rytuałów itd bo i jak je mieć kiedy wiszę z cycem tyle czasu, dziecko raz śpi dobrze raz nie, mój nie spał dobrze, bo ciągle bączki go męczyły, ale raz pospał 1h, raz mniej - a jak chciał więcej pospać miałam go budzić bo mi się program nie ułoży??? Spał ze mną w łóżku a ile ja się nastresowałam bo miałam mądre książki, które zakazywały spania z dzieckiem itd. Spałam z synkiem ale go nie lulałam bo nie miałam siły, brałam na ręce, siadałam lub lekko kładłąm sie do łózka i jego miałam na rękach. Potem ok 2-3 msc kładłam Synka do nas do łóżka i siedziałam przy nim, czytałam, spiewałam, głaskałam. Potem wybrałam zamist łóżeczka kołyskę bo w końcu ją kupiliśmy-kładłam Synka do niej, siedziałam przy nim, głaskałam itd - dziecko w niej spało do pierwszego obudzenia w nocy potem spał ze mną. Kolejnym etapem i nawet nie wiem jak do niego doszłam, wyszło samoz siebie jest kłądzenie Synka do kołyski, dawanie smoczka i kocyka między rączki i wychodzenie z pokoju. Prawdopodobnie pierwszy raz wyszłam na chwilę po coś a jak wróciłam Synek już spał więc i to wyszło samoistnie. Obyło się bez wyhcodzenia i zostawiania płączącego dziecka itd bo w życiu takiej metody bym nie zastosowała choćbym miała z nim spać do 5 roku życia!!!!!!! Moim zdaniem metody te są skuteczne o ile samemu się w nie wierzy!!!! Teraz mam idealne dziecko o ile to moja zasługa czy jego nie wiem. Synek chodzi spac w dzień co 2h, usypia sam, ja wychodzę i go zostawiam bo on tak chce, na rękach mi się wypina a połozony do kołyski zaraz obraca się na boczek i spi. Rutyna??? Jak ją mieć, skoro dziecki raz mi zje 100 ml raz 150 ml. Po 100 ml jest głodny za 2h po 150 ml za 3h lub więcej. Rutyna??? Jak ją mieć skoro dziecko raz ma drzemkę 1h, raz 3h (jak spi ze mną w ciągu dnia). Mam go wtedy budzić??? Pamiętam jak mi się położył z jakieś 2 tyg temu o 16 i wstał o 5 rano. Oczywiście w między czasie był cycek i butla ale spał. O 21 już się martwiłam i chciałam go obudzić ale co on otwierał oczka to się usmiechał i myk na drugą stronę i spać. Oczywiście czasami spacerem i drzemkami robię tak aby ostatnią drzemkę konczył ok 18, 19 lub 20 wtedy wiem, że się położy odpowiednio za 2h - o 20, o 21, o 22 ale to wszystko. Być może mam kochanego Synka, który jest taki mądry sama nie wiem. Pamietam jak karmiłam przez kapturki każdy mówił, żebym z nich zrezygnowała bo jak sie przyzwyczai do Amen w Pacierzu nie zrezygnuje z nich. Kazali mi słuchać płaczu dziecka i karmic go bez. A w dupie to miałam! I co? Synek po 2,5 msc zassał samą pierś!
Ale się rozpisałam, ale chcę powiedzieć, że dla mnie te wszystkie metody są bez sensu, bo sama nie mam na tyle silnej woli aby je stosować! Teraz już nie czytam itd a wszystkie "mądre książki" się kurzą.

Ps. wiecie, ze metdy usypiania samodzielnego są dla starszych dzieci ok 6 msc????? Więc nie spinajcie się proszę i trochę luzu!!!

Ps. być może mój Synek sam teraz usypia bo przez długi czas spał ze mną i czuję się bezpiecznie, nie był przymuszany do smodzielnego zasypiania i spania a przez to nie stresował się i nie płakał zasypiając!

Sory jak kogoś uraziłam!!!
myslę, ze źle mnie zrozumiałas (o ile w ogóle to odpowiedź na to co ja napisalam ale myslę, ze tak) ja nie uważam, ze dobre jest uusypianie dzieci jakimiś metodami, przez które dziecko płacze. Moja metoda na poczatku ppolegała na tym, ze stopniowo oduczałam od spania przy piersi (po 2 dni - przy piersi, na siedząco obejmując bez piersi, w łóżeczku obejmując i sam). Kiedys glaskalam, bo to mu pomagało, teraz siedzę obok i czytam kksiiązkę, on wie, ze jestem przy nim i usypia sam w spokoju.
Ale żeby było jasne - ja nie mam nic przeciw usyypianiiu przy piersi! jak komus tak wygodnie to niech tak robi..
A metode kazda mama musi opatentować taka by i jej i dziecku było wygodnie. jak lubi lulac na rękach i kręgosłup jej nie wysiada niech lula, grunt żeby oboje byli szczęśliwi.
A tak właściwie to głownie pisalam o tych metodach i innyych zakłuuceniach snu bbo maria napisała że jej dziecko nei sypia wcale, a z ttym bezwzględnie trzeba coś zrobić, bo to bardzo szkodliwe dla CUN bo nie ma się kiedy regenerować.

Zas co do rutyny to nie chodzi o o, ze dziekco musi jeść na godzinę i chodzić na spacer o 14 a jak śpi to trzeba je budzić. To wszystko jest mniej więcej. Ważne jest by były stale elementy dnia jak spacer,ćwiczenia, kąpiel itp a nie np (nie urażając nikogo) jednego dnia o 14 market, drugiego o 17 wyjście w gości, trzeciego o 9 kawiarnia, bo to dziecku zaburza rytm dnia i samo nie wie kiedy am spać.
Oczywiście żeby uprzedzić protesty jak najbardziej mozna się z dzieckiem z domu ruszać ale bez przesady, jesli już trzeba udzielac się codziennie towarzysko to przynajmniej o zbliżonej porze.
Inna sprawa, że każdy czlowiek jest inny i za pewne nie każde dziecko będzie tego potrzebowało
 
Do góry