MARTOLINKA tak o 5 juz nie wiem co mu się dzieje.
Dzis był totalny kataklizm w nocy tragedia i na dodatek obudził się o 3.44. Najpierw tak jakby szlochal przez sen głaskałam i niby zasnąl to ja na drugi boczek a tu wielki ryk. Nie pomogło nic ani noszenie przestał płakać, ale i tak spać nie chciał. O 5 wstał tatko szykował się do pracy z Jaśkiem a ja godzinka snu O 6 wypił w końcu mleko i zasnął a ja padłam jak długa, obudził się o 9 a ja ledwo żywa wstałam z łóżka teraz bez problemu śpi po raz kolejny. O co chodzi mu w nocy nie mam pojęcia. Oczywiście obstawiam zęby, ale nie wiem czy to to. O godzinie 19 jęczy już zeby go kłaść ale przetrzymuje go jeszcze z 40 min, więc nie chodzi spać jakoś nadzwyczaj wcześnie. A najlepsze jest to, że dziś zaczął sobie sam spacerować po pokoju może to go tak trapiło???? Ja juz wymiękam !!!!!!
Dzis był totalny kataklizm w nocy tragedia i na dodatek obudził się o 3.44. Najpierw tak jakby szlochal przez sen głaskałam i niby zasnąl to ja na drugi boczek a tu wielki ryk. Nie pomogło nic ani noszenie przestał płakać, ale i tak spać nie chciał. O 5 wstał tatko szykował się do pracy z Jaśkiem a ja godzinka snu O 6 wypił w końcu mleko i zasnął a ja padłam jak długa, obudził się o 9 a ja ledwo żywa wstałam z łóżka teraz bez problemu śpi po raz kolejny. O co chodzi mu w nocy nie mam pojęcia. Oczywiście obstawiam zęby, ale nie wiem czy to to. O godzinie 19 jęczy już zeby go kłaść ale przetrzymuje go jeszcze z 40 min, więc nie chodzi spać jakoś nadzwyczaj wcześnie. A najlepsze jest to, że dziś zaczął sobie sam spacerować po pokoju może to go tak trapiło???? Ja juz wymiękam !!!!!!